
Więcej o mieście (po angielsku):
http://journeyaroundtheglobe.com/2013/04/30/half-a-day-in-dinant-belgium/
http://www.visitbelgium.com/index.php?page=dinant

No żesz Ty! @duxet
Znowu nie można dodawać powiązanych!!!
Dobrze, że chociaż miniaturka się pokazała...

"It’s not that their worries were more profound, but they are just worrying more often about more things. If something negative happened, they thought about it more." Penney found this was the case in those with high verbal - rather than spatial - intelligence, probably because they verbalise things more.
Niestety potwierdzam. Mózg nie zamyka mi jadaczki i aktualnie jestem w dziewiątym dniu ciągu martwienia. Momentami zastanawiam się, czy to nie depresja, bo w sumie to mam od lutego ciąg martwienia się z przerwami. :v Nie polecam.


W sumie też dobry przykład twierdzenia o czterech barwach #.
dowolną mapę polityczną na płaszczyźnie lub sferze można zabarwić czterema kolorami tak, aby każde dwa kraje mające wspólną granicę (a nie tylko wspólny wierzchołek) miały inne kolory (zakładamy, że wszystkie państwa są spójne terytorialnie).

Miniaturki się pokazują, a jak na którąś kliknę to dostaję w "prezencie tzw. "whoops"... Troszkę mi się kończy cierpliwość... troszkę... :/
@duxet

Jak tak znowu czytam początek, to widzę że dalej sądzę że to był pedał, ruchacz, non stop na wiagrze i ruchacz niesporzyty- taki Conan, c'nie? :D
Ile Treści, soo Epic, soo Hero, soo Engientwhan
Bardzo kurwa polecam, poczytać, pomyśleć- nie mam z kim o tym już pogadać.
A stroy o zielsku jest w pytę, bo to tak jakby szedł po zielone i zdobywając je był upalony.
Język jest trudny, wiem, ale chodzi o Treść i "przekaz"- czy jak tam. This is the fuckin masage from past, czy jak tam. Tak to czuję, tak to widzę.

Co ciekawe już na początku, można zauważyć autoreklamę wydawcy tej wersji- czasy się zmieniają- ludzie nie ;)

@newinuto: Acha i jeszcze co ważne: Maciejka- nie wiem co to jest, ale sądzę że to jkaś odmiana lawendy ogrodowej, taka polska, ale się tarłem goździkiem i lawendą i nie złapałem, więc można jąchyba pominąć- muszę matki zapytać- jak się spotkam co to ta maciejka- z ogrodu i działek jest- może to ważne!
Grunt, to dobry smród i nawet do saren łatwiej podejść, bo nie czują Twojego zapachu. tylko to gówno i zazwyczaj olewają! Taki bonus dla hanterów ;D

@newinuto: Ja mam taki recept: mieszam eteryczne: gożdziki, maciejka/ melisa, albo inne w ten deseń gówno i nie biorą. Tańsze od odstraszaczy, i zdrowsze, jak sądzę. Bez sciemy czasem czosnek nawet dodawałem. Chodzę po lasach ostro z tym receptem od 2-3 lat i nic, żadnego kleszcza! Magia kurwa!!
Albo działa, albo miałem szczęście- choć wątpię, bo się nie szczypię i wszędzie włażę chodzę, trawa, krzaki, krzaczuny, leszczyna- nawet jak trzeba i inne chujostwa- bez kitu nic mnie nie złapało- a nie wierzę żebym jakiegoś nie wychwycił- oczywiście odpukać w niemalowane- ale raczej bym wyczuł.
No i oprócz tego mam taką zasadę że się myję ostro przed pujścoiem do lasu- może ważne, może nie, ale mówię, bo może to ta akcja z zapachem też, poza tym dlaczego to moja pojebana sprawa.
Umyć się, wysmarować olejkami eterycznymi i kleszcz nie ujebie- polecam- sprawdzone- Runcheinigal.



Więcej o tym gatunku na stronie archive.org (EN)
http://www.arkive.org/canada-goose/branta-canadensis/
Powiązane nadal nie działają...
Czyli miniaturki z imgura się nie wgrywają??...
@duxet