Właśnie z tego powodu o aborcji nie można mówić jako o morderstwie — płód i osoba dorosła są diametralnie różnymi bytami i przyrównywanie tych dwóch czynów jest efektem nieścisłego systemu wartości
Zbyt duże uproszczenie. Pytanie w jakim wieku płód i czy sama możność stania się człowiekiem czyni coś człowiekiem? Takie wartościowanie jest trudne do zaakceptowania przez matki i ojców, którzy chcą by ich dziecko było tak samo chronione jak człowiek i uważają je za człowieka. Przeciwny interes mają osoby, które chcą aborcji. Niech każda strona ma prawo do własnych przekonań i życie nienarodzonych dzieci będzie chronione jak życie urodzonych jeśli tego chcą rodzice.
To prawda, że dokonując aborcji poświęca się pewne życie — taki sam rodzaj życia poświęca się jednak decydując o zaprzestaniu dalszej terapii osoby po śmierci mózgu.
Bardzo złe porównanie. Jak można porównać życie, które ma potencjał stania się pełnowartościowym człowiekiem z życiem, które nigdy się nim nie stanie?(chociaż czasami i w tym wypadku zdarzają się niespodziewane wybudzenia).
Powszechny odbiór aborcji jest efektem niedokładnego zrozumienia na czym ona polega
Autor nie wyjaśnia jak powinna być rozumiana aborcja jego zdaniem
oraz na wpływie światopoglądowym osób, dla których płód posiada wszystkie przymioty osoby
Tak, to chyba naturalne, że ludzie uczłowieczają swoje nienarodzone dziecko?
Trzeba mieć nadzieję, że coraz więcej osób swoje poglądy na ten temat będzie opierało nie na emocjach, ale na faktach
Nie wiem jakich faktów brakuje autorowi. Tak emocjonalne podejście do sprawy przez rodziców jest naturalne i pożądane z punktu widzenia ewolucji. Natomiast to czy sama możność istniejąca w bycie pozwala na traktowanie tego bytu jak coś czym się staje jest kwestią filozofii i światopoglądu.
@GeraltRedhammer: przez rodziców do swojego dziecka emocjonalne podejście jest naturalne i pożądane, przez prolifowych lobbystów do systemowych rozwiązań też?
@andrzej_gownooki: nie zrozumiałem pytania. Jeśli chodzi o aborcję to wyraziłem swoje stanowisko jasno. Jest to problem filozoficzno etyczny i niech każda grupa wybierze jak chce w to wierzyć nie zabraniając drugiej stronie odmiennego zdania.
P. s. Nie wchodzę przy tym w dyskusję typu od jakiego momentu można "naukowo" powiedzieć, że płód to już dziecko, bo nie studiowałem jak się rozwija dziecko w okresie prenatalnym i na tym etapie chcę tylko przekazać, że podejście do aborcji w wczesnych miesiącach ciąży jest kwestią światopoglądu i filozofii a nie czystej nauki.
Takie wartościowanie jest trudne do zaakceptowania przez matki i ojców, którzy chcą by ich dziecko było tak samo chronione jak człowiek i uważają je za człowieka. Przeciwny interes mają osoby, które chcą aborcji. Niech każda strona ma prawo do własnych przekonań i życie nienarodzonych dzieci będzie chronione jak życie urodzonych jeśli tego chcą rodzice.
Perspektywa rodzica będącego przeciwko aborcji. Jeśli rodzic jest przeciwko aborcji, z tego wynika ze jego dziecko nie jest zagrożone aborcją, co jest całkiem oczywiste ;s a taka perspektywę prezentujesz jeszcze w dwóch miejscach swojego komentarza, jakby o ochronę życia nienarodzonych walczyli ludzie chcący chronić własne dzieci przed samymi sobą. Chyba ze zakładasz, że te aborcję chce wymusić ktoś z zewnątrzi to przed nim trzeba chronić płód.
Przeciwny interes mają osoby, które chcą aborcji.
Serio? Chcą aborcji? To jest dopiero uproszczenie.
Niech każda strona ma prawo do własnych przekonań i życie nienarodzonych dzieci będzie chronione jak życie urodzonych jeśli tego chcą rodzice.
Bardzo miło że można mieć własne zdanie.
Edit: to jeszcze poprawnie zadane pytanie. Emocjonalne podejście rodzica do swojego potencjalnego dziecka jest uzasadnione (co stwierdzasz w swoim pierwszym komentarzu), chociaż domaganie się jego ochrony nielogiczne, czy podejście prolifowych aktywistów do nie swoich potencjalnych dzieci też jest uzasadnione?
Perspektywa rodzica będącego przeciwko aborcji.
Chodzi bardziej o ochronę prawną, czyli obowiązek ratowania życia nienarodzonego przez lekarzy, czy odpowiedzialność jak za zabójstwo jeśli ktoś doprowadzi przemocą kobietę do poronienie.
Serio? Chcą aborcji? To jest dopiero uproszczenie.
Mniejszym uproszczeniem będzie chcą prawa do aborcji? Nie wiem gdzie w takim uproszczeniu widzisz problem.
chociaż domaganie się jego ochrony nielogiczne, czy podejście prolifowych aktywistów do nie swoich potencjalnych dzieci też jest uzasadnione?
Jeśli walczą o prawa swoich dzieci i tych rodziców którzy chcą mieć do tego prawo to tak. Jeśli chcą ingerować w życie innych to mają prawo wyrazić swoją opinię i nic więcej.
Comments
@borysses bardziej pasuje tutaj grupa filozofia.
Zbyt duże uproszczenie. Pytanie w jakim wieku płód i czy sama możność stania się człowiekiem czyni coś człowiekiem? Takie wartościowanie jest trudne do zaakceptowania przez matki i ojców, którzy chcą by ich dziecko było tak samo chronione jak człowiek i uważają je za człowieka. Przeciwny interes mają osoby, które chcą aborcji. Niech każda strona ma prawo do własnych przekonań i życie nienarodzonych dzieci będzie chronione jak życie urodzonych jeśli tego chcą rodzice.
Bardzo złe porównanie. Jak można porównać życie, które ma potencjał stania się pełnowartościowym człowiekiem z życiem, które nigdy się nim nie stanie?(chociaż czasami i w tym wypadku zdarzają się niespodziewane wybudzenia).
Autor nie wyjaśnia jak powinna być rozumiana aborcja jego zdaniem
Tak, to chyba naturalne, że ludzie uczłowieczają swoje nienarodzone dziecko?
Nie wiem jakich faktów brakuje autorowi. Tak emocjonalne podejście do sprawy przez rodziców jest naturalne i pożądane z punktu widzenia ewolucji. Natomiast to czy sama możność istniejąca w bycie pozwala na traktowanie tego bytu jak coś czym się staje jest kwestią filozofii i światopoglądu.
@GeraltRedhammer: przez rodziców do swojego dziecka emocjonalne podejście jest naturalne i pożądane, przez prolifowych lobbystów do systemowych rozwiązań też?
@andrzej_gownooki: nie zrozumiałem pytania. Jeśli chodzi o aborcję to wyraziłem swoje stanowisko jasno. Jest to problem filozoficzno etyczny i niech każda grupa wybierze jak chce w to wierzyć nie zabraniając drugiej stronie odmiennego zdania.
P. s. Nie wchodzę przy tym w dyskusję typu od jakiego momentu można "naukowo" powiedzieć, że płód to już dziecko, bo nie studiowałem jak się rozwija dziecko w okresie prenatalnym i na tym etapie chcę tylko przekazać, że podejście do aborcji w wczesnych miesiącach ciąży jest kwestią światopoglądu i filozofii a nie czystej nauki.
@GeraltRedhammer: bo je chujowo zadałem, fakt.
Perspektywa rodzica będącego przeciwko aborcji. Jeśli rodzic jest przeciwko aborcji, z tego wynika ze jego dziecko nie jest zagrożone aborcją, co jest całkiem oczywiste ;s a taka perspektywę prezentujesz jeszcze w dwóch miejscach swojego komentarza, jakby o ochronę życia nienarodzonych walczyli ludzie chcący chronić własne dzieci przed samymi sobą. Chyba ze zakładasz, że te aborcję chce wymusić ktoś z zewnątrzi to przed nim trzeba chronić płód.
Serio? Chcą aborcji? To jest dopiero uproszczenie.
Bardzo miło że można mieć własne zdanie.
Edit: to jeszcze poprawnie zadane pytanie. Emocjonalne podejście rodzica do swojego potencjalnego dziecka jest uzasadnione (co stwierdzasz w swoim pierwszym komentarzu), chociaż domaganie się jego ochrony nielogiczne, czy podejście prolifowych aktywistów do nie swoich potencjalnych dzieci też jest uzasadnione?
@andrzej_gownooki:
Jeśli walczą o prawa swoich dzieci i tych rodziców którzy chcą mieć do tego prawo to tak. Jeśli chcą ingerować w życie innych to mają prawo wyrazić swoją opinię i nic więcej.