Treść
Naszła mnie taka myśl że katolicyzm tak naprawdę nie wyklucza reinkarnacji, ani w ogóle czegokolwiek po śmierci.
Dowod:
Jeżeli Bóg jest wszechmogący i wszechwładny, a człowiek ma prawdziwie wolną wolę i niesmiertelną duszę, to dla każdego z Nas (duszy) istnieje osobny wszechświat, co pięknie współgra z teorią wielu wszechświatów i teorią strun, przy okazji.
Wnisek: To czym będzie nasza wieczność zależy od Nas samych i tego jaką drogę i możliwości wybierzemy. Gdyż jestem głęboko przekonany że Pan umiłował Nas tak wielce że prawdziwie dał nam wolna wolę, a ogrom wspaniałości tego daru jest tak wielki że nauka nie jest wrogiem religii i wiary, a jedynie kolejnym narzędziem które pozwala nam zbliżyć się do Boga i głębiej pojąć jego zamysły.
Co o tym sądzisz @bejdak?
Comments
Trzeba wołać tutaj. @bejdak @GeraltRedhammer:
@Runcheinigal katolicyzm i chrześcijaństwo ogólnie bardzo mało mówią o życiu po śmierci, (poza odłamami, które sobie dodały dodatkowe księgi napisane po 1000 r. n. e.) a większość historii o tym jak jest w niebie to po prostu legendy nie mające wiele wspólnego z wiarą.
Tak chrześcijaństwo tego nie wyklucza. Ba, nawet nie mamy pewności czy sąd ostateczny będzie po śmierci, cze też będzie jeszcze jakiś inny etap, a na samym końcu dopiero sąd.
Katolicyzm mówi wprost, że nie wie jak wygląda życie po śmierci, konkretnie mówi tylko o tym, że człowiek w zaświatach spotka Boga.
Jedna z teorii teologicznych, która nie jest ani negowana, ani popularyzowana jest taka, że dobrzy zobaczą Boga, a źli będą tam gdzie Boga nie ma i tak ma wyglądać piekło.
Po takich zakamarkach poruszał się Anthony de Mello. Ludzie nieprzychylni Kościołowi stworzyli wokół niego mit Jezuity wyklętego przez Kościół i zakazanego. Tymczasem de Mello nigdy nie został wyrzucony, nie jest też zakazany, wręcz przeciwnie ciągle go wydają katolickie wydawnictwa. Od kilkunastu lat jego książki są opatrzone tylko dodatkowo komentarzem Ratzingera podkreślającym, że nauki de Mello nie są oficjalnym nauczaniem Kościoła, chociaż Kościół ich nie wyklucza po prostu tego nie wie, dlatego zaleca się rozważne interpretowanie jego książek i nie traktowanie ich jako pewnika.
@GeraltRedhammer: "Jedna z teorii teologicznych, która nie jest ani negowana, ani popularyzowana jest taka, że dobrzy zobaczą Boga, a źli będą tam gdzie Boga nie ma i tak ma wyglądać piekło." To znam, jeden Jezuita mi kiedyś podał taki pogląd.
@Runcheinigal: Kurcze, napisałem w miarę fajną odpowiedź i mi ją wcięło, przy próbie publikacji. Spróbuję raz jeszcze: Na początek odniosę się do kwestii technicznych i pojęciowych. To co w swojej wypowiedzi określasz jako "dowód", nie nosi cech dowodu sensu stricte. Jest raczej tezą, czy bardziej hipotezą. Co do meritum. Nie jestem teologiem, więc trudno mi jasno i jednoznacznie się tu wypowiedzieć, spróbuję jednak przedstawić mój punkt widzenia i jakoś go podeprzeć argumentami. Po pierwsze: odnosząc się do Twojej wypowiedzi: "katolicyzm tak naprawdę nie wyklucza reinkarnacji" Można pójść dalej i powiedzieć, że w związku z tym, że Pan Bóg jest wszechmogący, to Katolik nie powinien wykluczać żadnej możliwość. Biblia wielokrotnie pokazuje, że dla Pana Boga nie ma rzeczy niemożliwych. On sam jedynie może się ograniczyć... Niemniej jednak mam wrażenie i myślę, że można z dużym prawdopodobieństwem przyjąć, że reinkarnacja nie jest zbyt prawdopodobnym rozwiązaniem po śmierci... Jak dla mnie wynika to choćby z tych słów Jezusa: “Idę do Ojca przygotować wam mieszkanie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele”. Inną kwestią jest wykładnia Kościoła zawarta w KKK, która mówi: KKK 1013 Śmierć jest końcem ziemskiej pielgrzymki człowieka, czasu łaski i miłosierdzia, jaki Bóg ofiaruje człowiekowi, by realizował swoje ziemskie życie według zamysłu Bożego i by decydował o swoim ostatecznym przeznaczeniu. Gdy zakończy się "jeden jedyny bieg naszego ziemskiego żywota" (Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 48. , nie wrócimy już do kolejnego życia ziemskiego. "Postanowione ludziom raz umrzeć" (Hbr 9, 27). Po śmierci nie ma "reinkarnacji". Myślę, że i tak pewnie wszyscy się zdziwimy :)
@Paradygmat: Wołam Cię bo byłeś ciekawy... nie wiem na ile jasno się wyraziłem i na ile przekonujący jestem, ale dla mnie sprawa reinkarnacji jest niezgodna z moim przekonaniem... PS. pisałem odpowiedź w kontekście tej wypowiedzi (http://strimoid.pl/er/oFfmKDv2#oFfmKDv2), więc może nie wszystko pasuje do tego co mamy tu
@bejdak: @Runcheinigal: Z tym życiem po życiu nie jest tak jasne u chrześcijan. ST mówił wyraźnie, że po śmierci szło się do Szeolu (Otchłani) i tam czekało na koniec świata i sąd ostateczny. A więc mamy miejsce X pomiędzy śmiercią a Sądem. Nie udało mi się odnaleźć informacji gdzie NT zmienia tą interpretację i nie wiem a pytałem kilku osób dlaczego Otchłań została zastąpiona od razu sądem ostatecznym, lub piekłem.
@GeraltRedhammer: Po mojemu, to Jezus jest tym, który to zmienia... „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie” (J 14,4—7).
@bejdak: Ale nadal nie ma wyjaśnione co się zmienia. Można się tylko domyślać.
@GeraltRedhammer: Właśnie na tym polega wiara... Nie masz pełnej wiedzy, wierzysz, albo nie wierzysz... Myślę, że istotne jest, być zbawionym... cała reszta to szczegóły...