Czy ktoś mi może wytłumaczyć, czym wszyscy się podniecają w Interstellar? Mnie nie zachwycił. Mocne 5/10. Heh
@jebiewas: Rozumiem, że film nie trafi w gusta każdego, ale nawet gdyby potraktować go jako teledysk - należy się moim zdaniem trochę więcej niż 5/10.
@jebiewas: Zdziwiłbym się jakby się podobał każdemu. Moim zdaniem film nastawiony w dużej mierze na klimat i jako taki się broni dobrze. Jak ktoś zasypiał na Odysei Kosmicznej, to i tu nie będzie się czuł jak w seansie transformersów.
@Kaba___JK:
@szarak: Heeeh. Wcale tak nie było, że transformersy>odyseja. Właśnie w drugą. Aczkolwiek Kubrick jest przereklamowany.
Nie wiem... Wszyscy zachwalają, jakie to wspaniałe i w ogóle. Dla mnie mocno z dupy. Film zaprzecza ludzkiej naturze. Bitch please? Jakieś burze piaskowe? Jakieś choroby kukurydzy i pszenicy? Brak deszczu? Ludzie są na tyle mądrzy, ze potrafili by sobie z takim czymś poradzić.
Następne... Brak wojska? Serio? No to i policji pewnie też. Służb pożarniczych? Brak samego wojska sprawiłby, że zaczęłyby powstawać grupy bandytów szabrowników, co doprowadziłoby do powstania takich małych państewek. Generalnie im większy dobrobyt tym ludzie mają bardziej wyjebane i państwa mogą być większe. Im mniejszy dobrobyt tym większe podziały, by te dobra kontrolować. Sytuacja w której nie ma żywności by właśnie do czegoś takiego doprowadziła.
Tak więc cały początek filmu jest głupi eh heh. Nie wiem czy dorbze pamiętam, ale w filmie chyba ten czarny tunel był trzymany w tajemnicy przed ludźmi. Jednak to nie jest możliwe. Są tysiące amatorów astrologów. Oni by to odkryli i nie byłoby żadnej tajemnicy.
Ok, teraz główna część filmu. Już mniejsza o to, że film trzyma się totalnego równouprawnienia. Na statku poleciała córka profesora (co jeszcze mogę zrozumieć), ale też murzyn? W filmie było ich chyba tylko dwóch. Dyrektor szkoły no i właśnie ten kosmoludek eh heh.
Na statku kosmicznym powinny być aparatury do zbadania planety z odległości. Zobaczono by wtedy, że pierwsza planeta jest pełna wody. . A statki które wylądowały na planetach nie powinny tylko wysyłać symbolicznego hello tu jest ok czy coś takiego. Powinny też lecieć podstawowe dane o tlenie, grawitacji i innych. Wtedy by się nie dali nabrać np. na planetę z chmur.
To, że film dotyka problemu czasu i wydaje się super mądrym filmem bo CZAS i WYMIARY, nie znaczy, że jest taki dobry.
@jebiewas:
Nie znam się, ale się wypowiem.
Heeeh. Wcale tak nie było, że transformersy>odyseja. Właśnie w drugą. Aczkolwiek Kubrick jest przereklamowany.
To się nazywa sarkazm. Transformersy są komiczne, ale mają wartką akcję. Połowa Odysei Kosmicznej to statyczne zdjęcia z wkręcającą muzyką... Nie wiem skąd wziąłeś pomysł, że mógłbym je na serio porównywać :P
Nie wiem... Wszyscy zachwalają, jakie to wspaniałe i w ogóle. Dla mnie mocno z dupy. Film zaprzecza ludzkiej naturze. Bitch please? Jakieś burze piaskowe? Jakieś choroby kukurydzy i pszenicy? Brak deszczu? Ludzie są na tyle mądrzy, ze potrafili by sobie z takim czymś poradzić.
W sumie to skąd wiesz? Cholera wie. To się nazywa fikcja nie bez powodu - opowiada o rzeczach, które są dla nas hipotezą.
Następne... Brak wojska? Serio? No to i policji pewnie też. Służb pożarniczych? Brak samego wojska sprawiłby, że zaczęłyby powstawać grupy bandytów szabrowników, co doprowadziłoby do powstania takich małych państewek. Generalnie im większy dobrobyt tym ludzie mają bardziej wyjebane i państwa mogą być większe. Im mniejszy dobrobyt tym większe podziały, by te dobra kontrolować. Sytuacja w której nie ma żywności by właśnie do czegoś takiego doprowadziła.
Także niczym niepodparta insynuacja, równie prawdopodobna jak ta Nolana.
Tak więc cały początek filmu jest głupi eh heh. Nie wiem czy dorbze pamiętam, ale w filmie chyba ten czarny tunel był trzymany w tajemnicy przed ludźmi. Jednak to nie jest możliwe. Są tysiące amatorów astrologów. Oni by to odkryli i nie byłoby żadnej tajemnicy.
Czy naprawdę nie można już sobie niczego dopowiedzieć? Wyobrazić, wypełnić luk mając na uwadze perspektywę ograniczonego czasu dwu(a tu raczej trzy)-godzinnego seansu? :D Film który próbowałby wszystko wyjaśniać w takich detalach byłby albo podręcznikiem, albo nudnym dokumentem.
Ok, teraz główna część filmu. Już mniejsza o to, że film trzyma się totalnego równouprawnienia. Na statku poleciała córka profesora (co jeszcze mogę zrozumieć), ale też murzyn? W filmie było ich chyba tylko dwóch. Dyrektor szkoły no i właśnie ten kosmoludek eh heh.
No teraz to już się czepiasz bez powodu :D A policzyłeś ilu było w ogóle aktorów pierwszo i drugoplanowych? Mówimy o max 30-35 zauważalnych rolach, a akcja dzieje się (jeśli już na ziemi) to na terenie USA. Tam czarni to niecałe 13% społeczeństwa. Biorąc pod uwagę śmiesznie małą próbkę (ze statystycznego punktu widzenia kilkadziesiąt elementów to gówno nie dane) te 2 osoby wydają się być stosowne. Przy tak małej próbce nawet 10 czarnych na wszystkich aktorów nie byłoby dziwną anomalią. No, może dla widza podejrzane, ale nie dla kogoś kto czepia się liczb w obsadzie ról. Poza tym... co się wtryniasz w to jakich aktorów mają w hollywood. Nie pytasz "dlaczego w obsadzie nie ma 3 hindusów!" :)
Na statku kosmicznym powinny być aparatury do zbadania planety z odległości. Zobaczono by wtedy, że pierwsza planeta jest pełna wody. . A statki które wylądowały na planetach nie powinny tylko wysyłać symbolicznego hello tu jest ok czy coś takiego. Powinny też lecieć podstawowe dane o tlenie, grawitacji i innych. Wtedy by się nie dali nabrać np. na planetę z chmur.
Spoiler
Pokaż ukrytą treśćPrzypominam, że problem było także to, że jeden z bohaterów oszukiwał wyniki :P Było więcej niż hello, tylko naściemniane. Ja jak oglądałem zrozumiałem wyjaśnienie jako "automaty/sondy były, ale nie potrafią nam przekazać odpowiednich danych". Zresztą skąd wiedzieli gdzie wysłać tych 12 kosmonautów?To, że film dotyka problemu czasu i wydaje się super mądrym filmem bo CZAS i WYMIARY, nie znaczy, że jest taki dobry.
Fajnie, że film stara się chociaż pewne aspekty naukowe traktować na poważnie, ale jak podchodzisz do niego jak do dokumentu, to straciłeś kasę na seans. Moim zdaniem taki film bierze się na uczucia, emocje, a nie dane. Dokumenty bez insynuacji, z przesadnie opisanymi faktami są nudne. Od tego mamy tablice fizyczne i podręczniki :P
@jebiewas: btw. Jak się masz czepiać, to czep się np. tego, że w filmie baba to baba stereotypowa - nie potrafi sobą sterować, żądzą nią hormony, więc funduje sobie potencjalnie ostatnią podróż kosmiczną w historii ludzkości, żeby spotkać się z prawdopodobnie martwym chłopakiem. Żelazna logika. Jebać ludzkość, lecę się przytulić.
@szarak: Za to masz dużego plusa. Jednak nie będę się czepiać. No bo jak te burze piaskowe i inne to są z dupy, tak te hormony są ok. Bo to jedna z nielicznych prawdopodobnych rzeczy która mogłaby się wydarzyć iksde.
Hmm No a wracając do filmu... Oceniam tak samo jak "Atlas Zbuntowany". Widocznie nie podoba mi się takie wyobrażenie przyszłości. ;_;
@jebiewas: a może nie lubisz po prostu emocjonalnego kina? Bo wiesz, pod tą całą otoczką sci-fi ten film to po prostu dramat :>
masz na osłodę jakąś negatywną recenzję: http://www.filmweb.pl/reviews/Czy+leci+z+nami+pilot-16644#