@szarak: Po pierwsze wygląda mi to na zespół prądotwórczy, który uziemia się teoretycznie (ma zacisk uziemiający, teoretycznie powinno się wbić szpilkę w ziemię i podłączyć), ale w praktyce nikt tego nie robi (prawdopodobieństwo porażenia jest tak znikome, że pomijalne), a po drugie ma metalową obudowę stojącą na metalowej konstrukcji, która musowo powinna być gdzieś uziemiona.