Runcheinigal
g/Oswiadczenie

Noc w Skyrim uważam za rozpoczętą i chuj w dupę z Wiedźminem i tak mi się (gry) nigdy tak naprawdę nie podobał!
a JEDNAK NIE, BO SEJVY SIĘ GDZIEŚ POSZŁY JEBAĆ! No to chuj, po prostu się najebię.

#
borysses

@Runcheinigal: HEHE, CHUJ W DUPE CZY MASZ ZA BIEDACKIEGO ZŁOMKA I NIE POCIAGNIE WIESMAKA XDXDXD

#
Runcheinigal

@borysses: Po prostu nie lubię Wiedźminów.

Pokaż ukrytą treśćPoza tym na najniższych jak plebs to grać nie zamierzam :[
#
Kaba___JK

@Runcheinigal: Zgadzam się. Lepiej jeść kartofle, ale z dumą i wypiętą piersią, niż najtańsze krewetki z biedronki.

#
Kuraito

@Runcheinigal: Najpierw bluźnisz mi na Muminki, a teraz na Wiedźminy. ;___;
Jak tak dalej pójdzie to będę musiał odsądzić Cię od czci i wiary.

#
Runcheinigal

@Kuraito: Aaa, bo coś mnie ostatnio wszystko co popularne wkurza jakoś tak

#
Kuraito

@Runcheinigal: RÓCHEN TAKI HIPSTER

#
Wojnar

@Runcheinigal: Akurat Wiedźmin jest zajebisty i mówię to jako stary fanboy TESa. W jedynce wkurzała mnie skopana walka, w dwójce trochę mniej wkurzała mnie skopana walka. Przechodzę znowu od pierwszej części, a trzecią planuję jak wrócę z wakacji pewnie, ale ponoć fabularnie najlepsza.

Mimo wszystko i tak największy opad szczęki miałem przy Morrowindzie, nic tego nie przebiło jak do tej pory.

#
Runcheinigal

@Wojnar: Fakt Morrowind wprowadził nową jakość- mnie tam raziły te wielgachne miecze i dziwne kolorki, no ta ciągła konieczność noszenia kilkudziesięciu młotków w plecaku ( a swoją jaskinię miałeś? :>), ale Arcanum, Torrment, Baldur, Fallout2- poniekąd, to były gry co na głowę biły fabułą Morrowinda.
Dla mnie teraz się liczy tylko FNV i Skyrim i oczywiście wciąż Arcanum (piękna jest ta gra).

#
Runcheinigal

@Kuraito: Tak myślałem że kiedyś dojdzie do takich oszczerstw- i bądź tu szczery z ludźmi :<
NIE JESTEM ŻADNYM HIPSTEREM!
Mam po prostu eklektyczny i mocno provintage taste. Ja lubiłem stare, dobre i mało znane rzeczy zanim to się stało modne!

#
Wojnar

@Runcheinigal: Fabularnie to każda z tych gier była lepsza od Morrowinda, poza Falloutem może (przynajmniej dla mnie) ale wiesz, wtedy Morrowind zasłynął nie fabułą tylko oprawą i światem, a to był początek tak rozwiniętych gier, dlatego robił największe wrażenie. Oblivion już nie powtórzył tego sukcesu ale też miał kilka rewolucyjnych wtedy rozwiązań. Co do Skyrima to spędziłem kilkadziesiąt godzin, podobał mi się strasznie, ale wrażenie nie to już. Może to dlatego, że człowiek się starzeje i wymagania coraz wyższe. W Arcanum wszystko mi się podobało poza systemem walki, Baldur miał dużo lepszy.

#
Runcheinigal

@Wojnar: Też tak mam, nie wiem czy to kwestia starzenia, czy może czasu. Kiedyś siadałeś i sobie mogłeś spokojnie pograć, teraz jak nie masz dnia wolnego, albo luźniejszego wieczoru, to nawet nie warto do gry siadać. A tak okazjonalnie popykać, to jakoś mi się nawet nie chce.

#
Wojnar

@Runcheinigal: To też zależy od gry. Są gry, w które pogram w przerwie w pracy (CSGO, League of Legends, D3 po ukończeniu wszystkich aktów) bo nie wymagają praktycznie niczego, poza 20-50 min czasu. Do gier z rozwiniętą fabułą, ekonomicznych (szczególnie jak siadam do jakiejś gry pierwszy raz) się nie da faktycznie. Trzeba się wkręcić w klimat, poznać mechanikę itd. a to zajmuje przeważnie więcej niż godzinę.

Kiedyś się przychodziło ze szkoły, ewentualnie z jakichś zajęć dodatkowych i się siedziało dokąd matka nie kazała iść spać. W weekendy grało się większość dnia, albo szlajało z kumplami. Teraz w weekendy to trzeba zrobić milion rzeczy, które zalegają w trakcie tygodnia.

Poza tym kiedyś gry nie były tak wtórne jak teraz (nie ma się co w sumie dziwić, że przy tak rozwiniętym rynku mogą kończyć się pomysły). Większość gier to sequele, o fajne, innowacyjne gry coraz ciężej. Poza tym zagrasz w kilkadziesiąt gier danego gatunku, niektóre wnoszą nowe, fajne rozwiązania i już inaczej oceniasz następne gry pod tym kątem, apetyt rośnie, wymagania też.

#
Runcheinigal

@Wojnar:Zajebiście masz i nie. Ja ma taką robotę że nie spędzam całego dnia przy kompie. Komp to narzędzie pracy- relaks= możliwy, ale zapomnij bo jak już usiądę to milion maili i rzeczy do załatwienia- bardziej fizycznie chyba pracuję i jakbym mógł to bym sekretarę, albo jakiegoś asystenta zatrudnił- ale mnie nie stać i mi nie dadzą i sam sobi8e nie dam też bo się nie opłaca.
Obcowanie na luzie z kompem to luksus na który mogę sobie pozwolić tylko w domu.

Meh, albo jesteś młodszy ode mnie albo trolllujesz. Jasne że kiedyśbyło inaczej i milion spraw itp. itd. Witamy w prawdziwym życiu. Potem jest tylko gorzej sam zobaczysz, a apetyt rośnie w miarę jedzenia.

Wszystkie gry są wtórne, wobec AD&D, Warhammera itp. itd. Rynek po gier konsolowych i PC, po prostu zaczął to chcieć oddawać i przenieść.
Gość co stworzył Mario, typy od Gothika, Fallouta to wcześniejsze pokolenie co rypało w rpg- ale te jedyne słuszne- takie na żywo. Po prostu starali się przenieść w cyfrę feela z młodości- tak moim zdaniem powstały gry.

Gry

#
Wojnar

@Runcheinigal: Mi mówisz o tym, że potem jest tylko gorzej. Od 3 lat firmę prowadzę, od 8 gdzies pracuję nawet po 60h/tydz. Znam ten cały ból i od dawna nie mam luksusu kompa "na luzie".

To nie do końca tak z RPG i papierowym RPG było. Obydwie powstały w tym samym okresie (D&D i pierwsze komputerowe tekstowe RPGI na początku lat 70) a Warhammer to już całkiem później (chyba przed 90 jeszcze). Nie nazwałbym tego jednostronną inspiracją. W tych kwestiach to była raczej wymiana rozwiązań. Ultima z tego co pamiętam najbardziej czerpała z papierowych RPG na początku.

Największym gigantem według mnie był Carmack z Id Software. Gdyby nie on nie byłoby ray castingu, płynnego scrollingu, carmack reverse itd. A co za tym idzie gry nie wyglądałyby tak jak wyglądają. To był prawdziwy pionier.

#
Runcheinigal

@Wojnar: Prawdziwie musisz być Sebą!
Nikt oprócz mnie o tej godzinie nie śpi.

Ja myślę jednak że gry robili goście- jak pidsałem w większości co grali w RPGi, weź obczaj, większość sie do tego przyznawała gdzieś tam coś tam, stąd moja rozkmina. Po prostu realizowali swoje pasje i mażenia i je kontynuowali na 0/1 formacie- tak to widzę.

Nie mam pojęcia co do mnie piszesz- gościa kojarzę i rozumiem- sformułowania obce- sorry nie chce mi się wgłebiać wq angolo aż tak, tym bardziej iż its no happy no more.
DlA MNIE TO JAKIŚ BEŁKOT- ZĘ CO- MISTRZ MYSZKOWANIA I COŚ, CO TY MI TU NADFAJESZ?

#