@Miljarter: no właśnie nie jestem i zastanawiam się czy policjant powie mi to samo, sikając jednocześnie na zapewnioną konstytucyjnie równosć wobec prawa
@andrzej_gownooki: nie ma w ustawodawstwie polskim definicji "ciszy nocnej". jest tylko "zaklocanie porzadku publicznego" ale jak nazwa mowi dotyczy on miejsc publicznych. po prawdzie "wolnoc tomku w swoim domku", a policja chuja moze zrobic, dwa jest inny przepis gdzie indziej, afair 65db. spoldzielnie mieszkaniowe same ustalaja dodatkowy regulamin, ale jest to regulamin wewnetrzny i nie mozna oficera panstwowego (policjanta) angazowac w jego egzekwowanie. tak wiec - moze w swietle prawa ryczec dzieciak jak jumbo-jet dopoki nie przekracza 65db
@duxet: - urwe ci leb, chcialem napisac duzy merytoryczny komentarz i nacisnalem niechcacy anuluj. tu teraz natychmiast dodaj prompta "czy na pewno anulowac"
@zskk: Ciekawe, brat zrobił kiedyś domówkę na mieszkaniu studenckim, staruszek z sąsiedztwa zadzwonił na policję, najpierw upomnienie, potem mandat (byli dwa razy).
Nigdy też nie spotkałem policjanta z sonometrem.
@andrzej_gownooki przypuszczam że policjant podjedzie, sprawdzi czy dziecku nie dzieje się krzywda, przeprosi za najście.
Wątpie że jakikolwiek policjant wlepił bym im mandat
@Miljarter: no to sie czyta co jest na mandacie. piszą cos co nie jest zgodne z prawem, ale nikt tego prawa nie zna ;) dlatego ja bym sie grzecznie spytal o podstawe prawna, potem udowodnil krawężnikowi ze moje mieszkanie nie jest przestrzenią publiczną. następnie jak sam stwierdziles - zapytal bym sie o sonometr oraz dokument potwierdzający badania testy oraz zezwolenie do jego uzytkowania oraz dokument potwierdzający przeszkolenie krawęznika do użycia takowego ;) @andrzej_gownooki: zadnej :)
@zskk: a nie jest tak, że jak jesteś słyszalny poza domem to już miejsce publiczne? :D Bo wiem, że nie ma czegoś takiego jak "cisza nocna", ale myślałem, że za nagminne hałasowanie, długie imprezy itp. można zostać ukaranym z powodu naruszania porządku publicznego.
@zskk: A jeszcze jedno mnie zastanawia, czy pomijając kwestię obawy, czy może dziecku dzieje się krzywda, nie moglibyśmy uznać tego jako bezpodstawne wezwanie policji?
@zskk: @weiter Znalazłem takie coś: art. 51 Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu
Więc, że tak powiem, dupa
@zskk: zdaję sobie sprawę że nasze prawo ma pełno takich dziur, ale wydaje mi się że w tym momencie dyskusja z policjantem nie jest najlepszym rozwiązaniem. Gdyby sprawa poszła do sądu, wezwany byłby sąsiad, a jeśli powie że hałas nie pozwalał mu spać np o godzinie 22:45 będzie koniec
@Miljarter: w sumie nie wyobrażam sobie wykładania prawa policjantowi bo to tylko skończy się gorzej, ale to samo powinno dotyczyć drącego się miniaturowego człowieczka :E