Dosyć mam już po mału tej chujni!
Za dużo obowiązków, za dużo odpowiedzialności za nieadekwatną kasę, za dużo użerania się z ludźmi i wkurwiania na coraz większy rozpierdol w Państwie i wszędzie i rosnące koszta nie rosnące wynagrodzenie odpowiednio i użerrańsko, ze wszystkim i wszystkimi.
Kurwa chcę trochę luzu, chcę znowu popracvować jak robol ale i zarobić przynajmniej uczciwie i mieć wyjebane.
Nie ma ktoś jakiegoś sensownego lokum w fajnym miejscu gdzieś, do zorganizowania?
Pracę sobie sam znajdę i za lokum zapłacę, byle bym miał niepatolską miejscówkę jakąś.