Wprowadzono też odpłatność za drugi kierunek studiów, co boleśnie uderzyło w niektóre kierunki, grozi likwidacja wydziałów filozoficznych i humanistycznych w większości ośrodkach akademickich. Trudno określić czy przyczyną tych działań są tylko oszczędności, czy też skutki są przewidywane, a chodzi o degradację polskiej nauki i Polski.
RZYDOSTWO SPISGUJE
Nurtów myśleniowych jest na tyle dużo, że nic oryginalnego już raczej nie powstanie. Można je mieszać, ale nie sądze, aby dało się odkrywać nowe rzeczy.
@Jezor: to tak, jakby powiedzieć o fizyce, że powstało już tyle teorii, że już nikt nie wymyśli żadnej oryginalnej.
To nadal niewiele mówi o podejściu tych ludzi.
Nadal jednak mówi więcej niż znajomość kilku osób, które poszły na filozofię, "bo tak". Na matematykę też co roku idą ludzie, którzy nie wiedzą, co robić z życiem, a nie chcą pracować. To nie jest żaden argument za tym, by likwidować te studia.
Poza tym wg mnie ci ludzie mogliby jakoś inaczej zbierać się, aby wymieniać się swoimi poglądami i uczyć o poglądach innych, zajęcia w szkole wyższej nie są do tego potrzebne.
Przecież właśnie takie jest założenie uniwersytetu. Ludzie stworzyli tę instytucję, żeby wspólnie zgłębiać wiedzę. Po co wg ciebie są studia?
Filozofia nie jest chyba jakoś wybitnie wymagającym kierunkiem. ;)
Według USOSa UW, na filzofii wykładana jest aksjomatyczna teoria mnogości ZF i całkiem pokaźna wiedza z logiki. Może nie są to jakieś kosmiczne rozważania, ale można uznać, że ten kierunek wymaga trochę więcej niż zakuć, zdać i zapomnieć
Co do powyższego stwierdzenia, że zajęcia w szkole wyższej nie są potrzebne do poznania filozofii - być może tak jest, ale to, do czego człowiek doszedłby sam w 10 lat, pozna dzięki studiom w o wiele krótszym czasie. Przecież studia nie wyglądają tak, że ktoś ci magicznie wkłada wiedzę do głowy, tylko kierunkuje cię na właściwy tor w samodzielnym jej pogłębianiu, wskazuje, gdzie możesz popełnić błąd, etc.
Strasznie mnie dziwi, że tak łatwo przychodzi ci uznawanie filozofii za coś zbędnego, wręcz niechcianego.
@lothar1410: ograniczone umysłowo pieprzenie. Wspomniana filozofia na dobrej uczelni jest bardzo rozwijająca jako drugi kierunek po ścisłym. ;)
@Jezor: - jak tam z matmą? - e tam, wolę kierunki humanistyczne. Ot taka krótka rozmowa z kilkoma osobami na humanie. Tych prawdziwych humanistów jest tylu samo co prawdziwych inżynierów. A inaczej bym się zapytał - kogo traktować jako humanistę, a kogo zwyczajnie jako przygłupa i lenia?
@lamaro: może ja jestem ograniczony umysłowo, ale czy z filozofii są jakieś większe korzyści materialne w przyszłości? Czy to tylko dywagowanie nad sensem istnienia i zjawiskami wokół niego zgromadzonymi?
Czy to tylko dywagowanie nad sensem istnienia i zjawiskami wokół niego zgromadzonymi?
@lothar1410: dywagowanie, dla którego zakładanie kierunku na studiach to gruba przesada.
@lamaro: spoko, ale ile osób rzeczywiście na filozofii lubi filozofię, a ile studiuje tylko po to, żeby studiować? Oni czuliby się źle, musząc przyznać przed rodziną, że są nierobami. I to jest moim zdaniem umysłowe ograniczenie.
czy z filozofii są jakieś większe korzyści materialne w przyszłości?
@lothar1410: czy wszystko musi przynosić korzyści materialne, żeby było wartościowe?
dywagowanie, dla którego zakładanie kierunku na studiach to gruba przesada.
@Jezor: to samo pytanie. Poza tym nie jestem do końca przekonany, że filozofia jest kierunkiem, który kończą ludzie nią niezainteresowani. Nie wydaje mi się, żeby był on na tyle łatwy.
czy wszystko musi przynosić korzyści materialne, żeby było wartościowe?
@sens: oczywiście, że tak, korzyści materialne to bardzo ważna kwestia życia, bez tego nie moglibyśmy normalnie egzystować jak cywilizowani ludzie. Po drugie w pracy poświęcasz czas, a za poświęcony czas powinna być nagroda.
@Jezor: to samo pytanie.
... czy wszystko musi przynosić korzyści materialne, żeby było wartościowe?
@sens: nie wiem, dlaczego to pytanie do mnie. Filozofia może przynosić dochody jedynie tym, którzy jej nauczają; podobnie religia. Jednak korzyści materialne są równie ważne, co rozwój osobisty.
... nie jestem do końca przekonany, że filozofia jest kierunkiem, który kończą ludzie nią niezainteresowani. Nie wydaje mi się, żeby był on na tyle łatwy.
Nie wiem, kiedy i czy studiowałeś w Polsce, ale możesz mi wierzyć, że teraz każdy głupi jest w stanie zdobyć wyższe wykształcenie. Bez niego marne szanse, że przyjmą Cię gdziekolwiek do roboty. Znam kilka osób, które poszły na kierunki typu filozofia tylko z jednego powodu: nie nadają się do niczego innego.
@Jezor: studiuję obecnie (nie, nie filozofię xd) i oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że każdy pajac może skończyć europeistykę i mieć magistra. Z tym, że nie wiem, dlaczego mieszasz do tego filozofię, która jest poważnym zajęciem.
nie wiem, dlaczego to pytanie do mnie.
Bo nie wiem, dlaczego uważasz, że filozofia jako kierunek na uniwersytecie jest "grubą przesadą".
korzyści materialne to bardzo ważna kwestia życia
@lothar1410: tylko, że odpowiadając "tak" na moje pytanie, twierdzisz, że jest to jedyna istotna płaszczyzna życia. No chyba, że źle wyciągam wnioski, wtedy wyprowadź mnie z błędu.
@lothar1410: jak do tego doszło, że pojęcie "debilizm" zostało zastąpione pojęciem "humanizm"? ;/
Nie powinno się moim zdaniem używać ich zamiennie, bo ubliża się prawdziwym humanistom porównując ich z przygłupami żyjącymi obecnie.
filozofii bliżej do sztuki, niż nauki.
@Jezor: skąd takie stwierdzenie? Z filozofii wykształciło się wiele nauk - także ścisłych.
Nie da się na niej zarobić
Myślę, że to nie do końca prawda. Ale nawet jeżeli tak jest, to nadal nie jest to żaden powód do twierdzenia, że jej nauczanie w szkołach wyższych jest grubą przesadą.
nie da się zbyt wiele do niej wnieść
Na jakiej podstawie tak twierdzisz?
I jak już mówiłem, niewielu jest ludzi ją studiujących, którym zależy na czymś więcej niż kwitku.
Cóż, nie wiem. Nie znam badań na ten temat. Profesor Piotr Gutowski powiedział, że na niektórych polskich uczelniach połowa studentów filzofii studiuje ją w połączeniu z innymi kierunkami, zarówno humanistycznymi, jak i skrajnie ścisłymi. Nie wydaje mi się, by te osoby brały drugi ciężki kierunek jedynie po to, by dostać jakiś kwitek (do tego celu mogłyby sobie wybrać kierunek mniej wymagający).
@sens: filozofii bliżej do sztuki, niż nauki. Nie da się na niej zarobić, nie da się zbyt wiele do niej wnieść... I jak już mówiłem, niewielu jest ludzi ją studiujących, którym zależy na czymś więcej niż kwitku.
... nie da się zbyt wiele do niej wnieść...
Na jakiej podstawie tak twierdzisz?
Nurtów myśleniowych jest na tyle dużo, że nic oryginalnego już raczej nie powstanie. Można je mieszać, ale nie sądze, aby dało się odkrywać nowe rzeczy.
... na niektórych polskich uczelniach połowa studentów filzofii studiuje ją w połączeniu z innymi kierunkami, zarówno humanistycznymi, jak i skrajnie ścisłymi.
To nadal niewiele mówi o podejściu tych ludzi. Poza tym wg mnie ci ludzie mogliby jakoś inaczej zbierać się, aby wymieniać się swoimi poglądami i uczyć o poglądach innych, zajęcia w szkole wyższej nie są do tego potrzebne. Filozofia jest sprawą subiektywną, każdy powinien móc interpretować pewne rzeczy samodzielnie, a nasz system edukacji nie zawsze na to pozwala.
Nie wydaje mi się, by te osoby brały drugi ciężki kierunek jedynie po to, by dostać jakiś kwitek (do tego celu mogłyby sobie wybrać kierunek mniej wymagający).
Filozofia nie jest chyba jakoś wybitnie wymagającym kierunkiem. ;)