@shish: Ja miałem w liceum, ale słyszałem że na studiach jest to samo co przez trzy lata w liceum.
Używałem tego podręcznika, ale nie wiem, czy teraz jest w środku to samo, co ja miałem, bo wielce reforma itd. Była jeszcze taka dość cienka książka z jabłkiem na okładce. Nie pamiętam tytułu ani autora, ale mogę się dopytać. Do tego jeszcze czytywałem teksty kursywą ze "Świata Zofii". Nie wiem, o czym jest ta powieść, ale treści filozoficzne były tam całkiem sensownie opracowane. Dodatkowo jeszcze były różne kserówki, ale raczej ich nie mam. Przedmiot był bardzo poważnie potraktowany jak na coś, co jest raz w tygodniu. Czasami piekło dupsko, bo trzeba było czytać i się uczyć. ale w sumie podobało mi się.

@shish: My na studiach mieliśmy nakazane czytać to coś
http://ksiegarnia.pwn.pl/produkt/4887/historia-filozofii-t-13-oprawa-miekka.html
Na szczęście tylko pierwszy tom. Jest to chyba najbardziej nieprzystępnie napisany podręcznik, z jakim miałam w życiu styczność i serdecznie go nie polecam. No chyba, że ktoś chciałby go użyć jako cudownego leku na problemy z zaśnięciem.

@shish: ja za to zakupiłem sobie (bez odgórnego przymusu) cuś takiego, bardzo przystępnie napisane dla laika, krótkie opracowania wielu filozofii. Moim zdaniem dobry wstęp z którego można przejść do zagłębiania się w szczegóły.

@shish: To była ta książka. Tu akurat jest wersja do szkoły, ale ten pan napisał też inne podręczniki. W tym było wszystko całkiem przystępnie opisane całkiem przystępnym językiem. Szkolnej wersji raczej nie chcesz, ale może warto zapoznać się z tym.