Poznałem dzisiaj moją nową potencjalną miłość mego życia. Dla niej może rzucę nawet fajki i się bardziej ogarnę, kwestia czy do tego czasu dalej będzie wolna i będzie mnie chciała i czy się opłaca podejmować taki wysiłek?
@Deep: Też tak, czuje tylko bym jej zniszczył życie i wzbudził złudne nadzieje. Poza tym nie oszukujmy się, stać ja na coś lepszego, więc po co sobie robić sztuczne nadzieje i być ewentualna zapchajdziurą? Nie ma sensu.
@Runcheinigal: Chyba alkohol źle robi Ci na psychikę, bo pierdolisz. Masz chyba niezłą pracę (tak odebrałem któryś z twoich komentarz), kojarzysz dobrze fakty, jest ok.Carpe diem i nie skupiaj się na przyszłości, bo jej nie przewidzisz. Poznałeś fajną dziewczynę to się z nią dobrze baw, jest zdecydowanie za wcześnie na rozmyślania nad ślubem i tym, że jej zniszczysz życie :-) Warto będzie się nad tym zastanowić dopiero po oświadczynach, ale wtedy będziesz miał różowe okulary i na pewno coś wymyślisz.
@Runcheinigal: a Ty tutaj to chyba sobie trochę jaja robisz? Bo nie wiem czy jesteś przegrywem czy tylko udajesz?
@Runcheinigal: Jeśli wierzysz w to co tutaj napisałeś to nie zasługujesz na nikogo. Też miałem kiedyś takie podejście, pozwoliłem 2lata temu odejść kobiecie, za którą nadal tęsknie.
@Runcheinigal: Jeśli tak to musisz najpierw zmienić swoje nastawienie, bardziej na takie: http://www.youtube.com/watch?v=tvbyY7oMT2E (nie nabijam się)
żyjesz dla siebie, więc żyj ze sobą w zgodzie
@Miljarter: Dziadka nie pouczaj. Sam często parafrazuję i przytaczam coś w tym stylu. Sorry, nie obraź się, ale nie po to na neta przychodzę po pijaku żeby móc sobie pozwolić na "wywewnętrznienie", żeby mnie jakiś dzieciak pouczał,- bez obrazy. Soł, stej kolm, and rób swoje ;]