Deykun
g/podrozujzestrimoidem

W ogóle kontrola graniczna na Islandi mi torbę i plecak sprawdziła, a potem papierkiem narkotyków szukali. Na dwie interakcje gdzie ktoś wiedział, że miałem to nieszczęście urodzić się polakiem w obu było średnio miło chyba nie lubią.

Ale strażnikowi się nie dziwie, bo jak mnie pytał to wyszło, że przyleciałem sam na sylwestra nie znając nikogo na miejscu, jak nic przywiózł dragi, tak było. dx

#