Ostatnio wprowadzili reformę edukacji. Dzięki niej (między innymi) przerabia się historię w jednym, czteroletnim kursie zamiast dwóch trzyletnich. Zamysł reformy edukacyjnej Buzka był taki, że w gimnazjum przerabia się fakty i daty, a w liceum - umieszcza się to w kontekście epoki, świata, podaje przyczyny, skutki. Okazało się już w pierwszym roku, że tego zrobić się nie da, bo uczniowie przychodzą do szkół ponadgimnazjalnych bez żadnej wiedzy.
Obecny system nie jest wcale zły. Zamiast przerabiać dwa razy Mezopotamię, a XX wiek robić dwa razy na szybko (jeśli w ogóle), to mamy dość szczegółowo historię od początku do końca. Więc na to narzekać nie można. Gorzej jest z wiedzą o społeczeństwie. Kończy się ona w pierwszej liceum, bo przedmiot uzupełniający "historia i społeczeństwo" ma z WOS-em niewiele wspólnego. Dlaczego jest to niekorzystne? Bo do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć, a do wiedzy o społeczeństwie szczególnie. Zainteresowanie polityką zwykle zaczyna się od Korwina w gimnazjum, a z tego tak wcześnie dobrych skutków być nie może. W najmłodszych klasach są narodowi socjaliści (i to nie jest poziom Volkha, oni są po prostu idiotami). Nawet rok w rozumieniu polityki wśród młodych osób robi bardzo dużą różnicę. A przedmiot jest naprawdę ważny. Mój ulubiony przykład to drastyczny spadek poparcia dla UE w Chorwacji po skazaniu przez ONZ-owski MTK dla Byłej Jugosławii bohatera wojny o niepodległość, Ante Gotoviny.
cd. w odp.
Choć rzeczywiście złapanie Gotoviny było ważne dla Unii (kilka lat wcześniej), to w sprawie samego wyroku UE nie miała nic do powiedzenia. Chorwaci po prostu myśleli, że to Unia skazuje. Żyjemy w demokracji i ludzie mają prawo głosu, więc chyba lepiej, żeby byli jakoś poinformowani?
Drugi problem to niż demograficzny, przez co do dobrych szkół przyjmują właściwie każdego, łącznie z osobami, które zdecydowanie nie powinny się tam znaleźć. Procent ludzi inteligentnych w każdym roczniku jest pewnie porównywalny, ale jeśli jest znacznie mniej osób? Istnieje coś takiego jak zasada wyłączności obywatelstwa. Nie każdy musi ją znać, więc przypomnę:
Obywatel polski posiadający równocześnie obywatelstwo innego państwa ma wobec Rzeczypospolitej Polskiej takie same prawa i obowiązki jak osoba posiadająca wyłącznie obywatelstwo polskie.
Nauczyciel za każdym razem, gdy mówi o tej zasadzie przypomina, że to nie chodzi o to, że "można mieć tylko obywatelstwo polskie". Nie przeszkadza to większości osób w niektórych klasach pisać, że "można mieć tylko obywatelstwo polskie". Niby nie każdy musi być zainteresowany przedmiotem, ale to jest raczej kwestia myślenia i umiejętności słuchania.
@Zauberlehrling: Przypominasz mi moją historyczkę która twierdzila, ze "nie bedziesz dobrym informatykiem jesli nie znasz historii", i nie znam historii, bo mam ją w dupie, ale bylbym ignorantem gdybym nie znał kluczowych dat i wydarzen. a reforma ma nic do tego, po prostu niektórzy nie potrzebują rozrozniać wizny od cedynii ;)
@zskk: Możesz być dobrym informatykiem, jeśli nie znasz historii. Lepiej coś wiedzieć niż czegoś nie wiedzieć, ale historia jest moim zdaniem mało istotnym przedmiotem. Chciałem podać przykład reformy edukacji, która przyniosła pozytywne skutki. Natomiast wiedza o podstawach polityki, prawa, działania państwa jest ważna, żeby być dobrym wyborcą.
@Zauberlehrling: a moze nie chce byc wyborcą? ;) moze po prostu pojade do takiego kraju w jakim mi polityka socjalna/ekonomiczna/itp bedzie po prostu odpowiadac? :>
@zskk: około połowa Polaków głosuje w wyborach i dobrze by było, gdyby podejmowali decyzje mając odpowiednią wiedzę. Poza tym ktoś musi głosować, nawet w innym kraju. Jeśli nie zagłosujesz, decyzję podejmą za ciebie inni. A jeśli masz wystarczającą inteligencję, to w połączeniu z podstawowymi informacjami masz większą szansę podjąć poprawną decyzję niż oni.
@Zauberlehrling: nie chce, nie interesuje mnie to. to państwo ma mnie zachęcić aby w nim byc. jesli przepisy obowiązujące w danym panstwie zaczną mi przeszkadzać to się wyprowadzę gdzieś indziej.
@zskk: Każda przeprowadzka oznacza koszty, konieczność znalezienia nowej pracy, stres i tak dalej. Łatwiej zagłosować. Niektórym przeszkadzają przepisy obowiązujące we wszystkich państwach.
@zskk: Lepiej podróżować z własnej woli niż być do tego zmuszonym. Nawet państwo najlepsze z istniejących można poprawić.