@Paradygmat: No bo PO ssie kule motzno a ludzie dalej się spuszczają na widok Tuska i Komorosia. Heh, szkoda gadać.
@Paradygmat: Jaka alternatywa? Każdy tworzy małe państwo i sam sobie rządzi? System w którym o mojej przyszłości nie decyduje tłum, ale jakaś grupka która jest "lepsza" z tego czy innego powodu?
@Writer: Jest wiele różnych rozwiązań, nie wiem czy lepszych. Znasz na tyle moje poglądy, że możesz się domyślać pewnych kierunków myślowych. Generalnie, nie uważam, że każdy i w każdej sprawie, powinien mieć prawo głosu.
@Writer: Mogłoby być tak, że aby zdobyć prawo wyborcze trzeba zdać test z wiedzy polityczno-ekonomicznej. Wtedy każdy w teorii ma możliwość oddania głosu, ale jednak większość tego tłumu się odsieje :>
@Analfabeta: O czymś takim myślałem,, ale problem jest dalece głębszy. Weźmy choćby elektrownie atomową, kto decyduje o jej budowie? Poloniści, historycy, rolnicy, lekarze czyli posłowie, którzy nie mają o tym bladego pojęcia. Podobnych przykładów są setki.
@Paradygmat: To można doedukować głosujących, by mieli o tym pojęcie i mogli głosować. To sposób przeciwny do tego, który mówi, by pozwolić głosować tym którzy mają jakieś pojęcie.
@Writer: Tylko problem polega na tym, że żadnej władzy nie zależy na doedukowanym społeczeństwie, bo "głupim motłochem" łatwiej manipulować. Jest w tobie za dużo naiwnej wiary w ludzką dobroć, świat nie był, nie jest i nie będzie idealnym miejscem, zawsze znajdą się ludzie, chcący zbić własny interes kosztem innych, sens w tym aby im to maksymalnie utrudnić.
@Paradygmat: To dlaczego władzy ma zależeć na tym, by wybierała ich tylko "mądra" grupka ludzi? W Twoim spojrzeniu jest tyle samo naiwności co w moim, tylko różnica jest taka, że w "realu" już prędzej stosuje się to co zaproponowałem - różne kampanie uświadamiające itp. prowadzone przez organizacje, niekoniecznie rządowe.