Parafrazując ulubione powiedzenie, jednego znajomego geja; Gry na Androida to ciota i chuj!
Oprócz Gunship Battle, Żulionerów, Krzyżówek i9 jednej ścigałki z wykorzystaniem żyro, to dziadostwo straszne jest :/
Jestem niepocieszony i zniesmaczony :/
@shzgfx: Spox, za mnie weszło i mówiliśmy Neuroszmira ;D
Ale to była w sumie fajna próba konwergencji Cyberpunka z AD&D albo ogólnie fantasy i wplecioną konwencją klimatu anime.
Ech, Cyberpunk był świetny i miał perspektywy, szkoda tylko że tak szybko się zestarzał
@Runcheinigal: Neuroshima rpg nadal prowadzę ale AD&D tam za cholerę nie widzę. Anime może ale tylko jeżeli prowadzisz w konwencji Chromu. @Kuraito: Kiedyś chciałeś u mnie w coś zagrać jakby co mam miejsce wolne.
@shzgfx: Tak sobie pomyślałem, że może warto by było znowu do tego wrócić. Tylko nie ma za bardzo jak i pomyślałem, może by znajomych z pracy wciagnąć i znowu mieć drużynę prowadzić/ i brać udział w sesjach?
Co o tym myślisz? W sumie mam parę potencjalnych osób, kwestia logistyki jest prosta, bo znamy swoje grafiki i możliwości czasowe, tylko kwestia czy to wypali i czy warto się w to angażować, jako nowe hobby i sposób spędzania wolnego czasu?
@Volkh: WOW! Nie wiedziałem że znajdzie się chociaż jedna osoba która wie o co chodzi! :)
Skończyłem przygodę jakieś 8 lat temu na studiach, ale naprawdę siepałem w średniej i pod koniec podstawówki, ech piękne czasy sesje po 12 i więcej godzin, był czas, były możliwości, byli ludzie, piękne wspomnienia i czasy :)
Co powiesz o tym co napisałem shzgfx?
Poza tym AD&D "nie widzę"- przecież to najdoskonalszy system jest, kiedyś nawet kolega przełożył całą jego mechanikę na świat młotka (Warhammera) i nawet lepiej się grało, tylko z profesjami ciężka sprawa była to w pełni na młotka przeszliśmy.
Ech, dalej mam mieszek z moimi ulubionymi kostkami :)
Lubię go pokazywać jako ciekawostkę na imprezach- albo raczej obecnie spotkaniach, u mnie w domu: Wow kostka dwudziestościenna, sześciścienna, dziesiątka, skąd to masz do czego to jest?, itp. itd. ;DD
@Runcheinigal: Panie kochany w marcu przyszłego roku organizuję imprezę na 20 lecie mojego mistrzowania. Trudno żebym nie znał NAJLEPSZEGO i najbardziej popularnego polskiego systemu rpg.
RPG zawsze na propsie jeżeli macie czas i chęci to tylko przyklasnąć.
AD&D nie widzę ale nie w sensie negatywnym. Po prostu Neuroshima nie ma wiele wspólnego z tym systemem (chyba że używanie k20). Widzę też że albo nie jesteś na bieżąco albo masz duży sentyment do AD&D - mechanice (nawet tej najbardziej udanej 3.5) dużo brakuje. Fani sfinansowali i wypuścili Pathfindera który jest najlepszą i najdoskonalszą wersją AD&D, prawdziwym następcą tego tytułu o niebo lepszym niż żałosne 4.0 od Wizardów.
Polecam zapoznać się, poczytać. Jeśli chcesz pdfy daj znać na priva to podeślę.
Kostek nie pokazuję ponieważ wszyscy moi znajomi to rpgowcy (niektórzy to profesorowie po 50ce) dla nich żadna nowość :P
@Volkh: Prawie płaczę czytając co piszesz, mam podobne odczucia co do najnowszej wersji AD&D.
Na tym skończyłem przygodę, na studiach były jednak lepsze rzeczy w realu ;) A potem nie za bardzo było z kim.
Często zmieniam klimat i środowisko, od czasów średniej, od czasów studiów już 3 razy migrowałem i w polsze i dwuletni epizod z wyspami i Szwecją- nie powiem, że źle chwalę nawet, ale to nie to i brakuje rodziny, klimatu, poniekąd wolności i w ogóle mogłem zostać- ale jakoś nie pasowała mi ta ich mentalność (wszystko to albo prostoduszni mędrkowie/durnie, albo zwyczajne owce).
"Wszyscy moi znajomi to rpgowcy" ;__; Ależ Ci kurewsko zazdroszczę. Teraz wyobraź sobie klimaty w jakich byłem i tylko raz sesję zrobiłem, było super, ale musiałem jechać dalej, a na na studiach, to tylko była kwestia tego że miałem czas sesji poprawkowej, pusty akademik i paru przegrywów jak ja ;] do dyspozycji.
Tyle. Brakuje mi tego jak cholera, ale sam wiesz że żeby grać trzeba mieć stały i w miarę stabilny pakiet znajowmych i przyjaciół w jednym miejscu.
Dlatego napisałem, że może by wykorzystać obecne znajomości z pracy? A nie zapowiada się żebym się gdzieś ruszał i w sumie mógłbym ich nagrać. Tylko czy warto się angażować?
PS Wszystkiego Najlepszego z okazji 20 lecia :)) Mało już nas zostało. Ty najwyraźniej jesteś ostoją.
Brakuje mi tego jak cholera, ale sam wiesz że żeby grać trzeba mieć stały i w miarę stabilny pakiet znajowmych i przyjaciół w jednym miejscu.
To prawda. Zawsze jednak można pójść na konwent do sklepu/klubu i poznać ludzi. Nie wiem gdzie mieszkasz ale nawet w małej miejscowości można znaleźć taką przystań rpgowców. Przyznaj się że po prostu nie chciało Ci się ruszyć.
Dlatego napisałem, że może by wykorzystać obecne znajomości z pracy? A nie zapowiada się żebym się gdzieś ruszał i w sumie mógłbym ich nagrać. Tylko czy warto się angażować?
Oczywiście że warto. Zacznij jednak od prostszych systemów i przeplataj rpgi planszówkami. Przygotuj się na to że będziesz musiał prowadzić i dobrze się do tego przygotuj żeby nie zrazić po pierwszej sesji.
Wszystkiego Najlepszego z okazji 20 lecia :))
Dzięki :) Stuknie mi to dopiero pod koniec marca (nie pamiętam dokładnie daty). Moim pierwszym systemem był świeżo przetłumaczony Warhammer a przygoda to oczywiście nieśmiertelny "Kontrakt Oldenhallera". Ech łezka się w oku kręci...
@Volkh: Moja pierwsza poprowadzona to: Cienie na Bogenhafen :)
Wszystko piękne i rozumiem, ale kwestia czasu i możliwości, dlatego bardziej rozważam, stworzenie własnej drużyny ze znajomych niż z tego co będę miał potencjalnie dostępne we Wrocku. Znam kluby i to zawsze się skupia i rozbija o to: Kto i kiedy może.
Dlatego się nie chcę angażować i może jednak, ta opcja z pracy bardziej wypali- tak wiem żałosne, ale jednak najbardziej realizowalne, z mojego punktu widzenia i osobistej wygody oczywiście ;D
Co o tym myślisz? Masz jakieś doświadczenia, albo znajomych? Acha, i nie nie jestem szefem, ani akurat dla potencjalnych "ofiar" kierownikiem. Więc oprócz wspólnego miejsca pracy odpada stosunek zawodowy. Przyjaciele i inni znajomi odpadają, całkowicie z przyczyn czysto praktycznych (odległość i inne zobowiązania typu dzieci dom, inne angażujące hobby, którego ja nie lubię i nie mam ochoty ani czasu itp. itd.)
@Runcheinigal: Moim zdaniem to bardzo fajny sposób na spotkanie ze znajomymi;) Słyszałem też, że fajnie się gra w Magie i Miecz(ta planszówka), ale nie mialem okazji w to grac jeszcze :)
@shzgfx: Spotkanie ze znajomymi= picie, imprezowanie. Równa się szaleństwo bo, mamy z kim zostawić dzieci!!! Zaszalejmy!
Nie. Bardziej myślałem nad czymś zdroworozsądkowym, ogarnąć przegrywów jakich znam, co nie mają co robić po pracy- tak jak ja (no dobra mam w huja co robić, ale jakbym mógł znowu mieć sesje.....:)))
I tak to ogarnąć. W sumie plan świetny, aby się przed "żoną" nie wydało, w sumie mógłbym ją wciągnąć, bo to najlepszy mój przyjaciel jakby, ale to już nie byłoby to.
Co o tym myślisz?
To coś w stylu tego kawału o Profesorze i doktorancie.
@Runcheinigal: Granie to na pewno bardzo dobry pomysł, ale czy nie lepiej, żeby to była taka odskocznia od "żony"? Plan dobry, więc jak masz możliwość to działaj i ogarnij temat bo jest to fajna zabawa :) Sam bym chętnie pograł, ale nie ma z kim :<
@shzgfx: Nie ma z kim, odskocznia od dziwczyny, praca, sam widzisz jakie to pojebanie ciężkie do skręcenia :/
Dlatego to tylko utopia i mżonki na necie :/
Nigdzy już nie zagram normalnie w rpga, chyba że na Polcon znowu pojedziemy i znowu się będą na nią ślinić :///////
Słyszałem też, że fajnie się gra w Magie i Miecz(ta planszówka),
Ta planszówka nazywa się Talizman i rzeczywiście bardzo fajnie się w nią gra.
To coś w stylu tego kawału o Profesorze i doktorancie.
Nie znam. Możesz zapodać?
@Volkh: Acha, kawał, szukałem długo, ale nie znalazłem i chyba muszę jednak napisać :[
No więc tak:
Młody zapracowany doktorant, po paru głębszych, na kolejnym zebraniu/balu/imatrykulacji pyta Profesora:
-Jak Pan to robi i skąd znajduje czas? Żeby tworzyć te wspaniałe fachowe artykuły, opracowania, pisać książki i jeszcze wykładać?
-Widzisz, mój drogi, tajemnica tkwi w tym żeby mieć żonę i kochankę.
-Przecież już sama żona, mocno angażuje, a co dopiero praca i jak tu mieć kochankę i jeszcze się głowić z ukrywaniem jej przed żoną?!
-Nie, nie. Wszystko źle rozumiesz. Najważniejsze żeby obie jednak tak naprawdę wiedziały o sobie.
Wtedy jak Cię nie ma, żona myśli że jesteś z kochanką, kochanka myśli że jesteś z żoną, a Ty-
@Runcheinigal: Dzięki ale kawał znalazłem zaraz po napisaniu prośby. Wrzuciłeś go w sobotę do g/Humor.