Wieki temu, kiedy po zamieszkałych przez Ślązaków krainach stąpały lodowe olbrzymy, istniał niewielki przytułek młodocianych metalowców, później znanych jako kuce. W miejscu tym niejaki DJ Bobo pozwalał nam przynosić płyty ze swoją muzyką i kiedy tłumy nie były zbyt gęste, ów czarodziej imprezy, grajek zza konsolety z chęcią puszczał zebranym naszą muzykę. Pewnego zimnego wieczora i ja przyniosłem coś od siebie, Enslaved - Mardraum i poprosiłem człeczynę o puszczenie czwartego utworu, a jako, że ten jest stłumiony przy początku, to DJ dwoił się i troił, przekręcał co przekręcić szło, wciskał przyciski niewciśnięte, ażeby tylko nie wyszło na to, że czarodziej czarów nie zna. Kiedy w końcu opanował wszystko tak, że stłumiony początek brzmiał jak prawidłowy utwór, to nastąpiło coś, co w historii nazwane będzie później "Wielkim Pierdolnięciem" - utwór po około minucie wchodził na właściwy tor, ale czarodziej, grajek, DJ nie mógł już nic zrobić, gdyż ziemia się trzęsła, a dziecięcia płakały. W życiu nie widziałem tylu przerażonych twarzy.
Totalny, soniczny armageddon. Mało jest płyt z takim poziomem wkurwienia. I szkoda tylko, że nie poszli dalej tym szlakiem.
Dobry kawałek. Podobnie graja wrzuceni do g/StonerMetal Vulture Industries: http://strimoid.pl/c/D2ev8f/vulture-industries-lost-among-liars