Spośród mojej grupy wiekowej, tylko 1,5 tysiąca zeszło już z tego ziemskiego łez padołu, co jest pocieszające. ^^
Wiara w Boga jest podstawą egzystencjalności człowieka, która od początku istnienia gatunku ludzkiego przejawiała się w przeróżnych formach, we wszystkich istniejących, zaistniałych kulturach. Człowiek ma od urodzenia, od zarania dziejów ,,wszczepioną'' wiarę, przeczucie, że istnieje Ktoś, kto nad nim jest, kto go stworzył, się nim opiekuje oraz czuwa nad całym stworzonym, przez tego Kogoś światem. Wiemy oczywiście, że jest nim Bóg. Próby odcięcia się, od naturalnych, przyrodzonych odczuc, pragnień człowieka podjęli ateiści, którzy zakładając nie istnienie jakiegokolwiek boga, odrzucając szeroko rozumiane oraz istniejące dowody, sami wpisali się w grono ludzi wierzących - wiara w nieistnienie Boga. Jak widac, nawet im nie udało się odciąc, od własnej natury,czyli wiary.
Można więc stwierdzic, iż człowiek, jako istota myśląca nie jest w stanie funkcjonowac bez wiary. Bóg, celowo wykorzystując ową cechę człowieka, którą sam mu nadał, oparł na niej miłośc ludzi względem swojej Osoby. Istnieje jeszcze wiele powiązań między człowiekiem, Panem Bogiem oraz wiarą, jednak myślę, że nie o to chodzi, by pisac o wszystkich zależnościach, lecz, aby wyciągnąc sens i najważniejsze informacje dotyczące zagadnienia :)
Niech Was wszystkich Bóg błogosławi! :) #
Nie ma to jak twierdzić, że niewierzący są tak naprawdę wierzący. Pewnie agnostycy wierzą, że nie wiedzą, czy bóg istnieje. xD
@lnx: Jeżeli chcesz tylko w takiej postaci jak jest czyli kategorie i subkategorie i w sumie diggowo/wykopowy ograniczony model to jest spoko. Zwłaszcza, że przy ukierunkowanej tematyce nie ma potrzeby na miliardy gówno tagów, grup, podgup, kategorii i co tam jeszcze.
Tylko, że nie ma kompletnego spolszczenia więc ręcznie trzeba edytować, burdel w kodzie, mało pluginów, ociężały...
Jednak pomysł dobry, agregator dla geeków, to co w sumie napędziło digga, reddita, wykop itd :)
No i widzę, że bootrap motzno. Kolorki trochę zbyt oczojebne, brak wersji nocnej.
Wiara w Boga jest podstawą egzystencjalności człowieka, która od początku istnienia gatunku ludzkiego przejawiała się w przeróżnych formach, we wszystkich istniejących, zaistniałych kulturach. Człowiek ma od urodzenia, od zarania dziejów ,,wszczepioną'' wiarę, przeczucie, że istnieje Ktoś, kto nad nim jest, kto go stworzył, się nim opiekuje oraz czuwa nad całym stworzonym, przez tego Kogoś światem. Wiemy oczywiście, że jest nim Bóg. Próby odcięcia się, od naturalnych, przyrodzonych odczuc, pragnień człowieka podjęli ateiści, którzy zakładając nie istnienie jakiegokolwiek boga, odrzucając szeroko rozumiane oraz istniejące dowody, sami wpisali się w grono ludzi wierzących - wiara w nieistnienie Boga. Jak widac, nawet im nie udało się odciąc, od własnej natury,czyli wiary.
Można więc stwierdzic, iż człowiek, jako istota myśląca nie jest w stanie funkcjonowac bez wiary. Bóg, celowo wykorzystując ową cechę człowieka, którą sam mu nadał, oparł na niej miłośc ludzi względem swojej Osoby. Istnieje jeszcze wiele powiązań między człowiekiem, Panem Bogiem oraz wiarą, jednak myślę, że nie o to chodzi, by pisac o wszystkich zależnościach, lecz, aby wyciągnąc sens i najważniejsze informacje dotyczące zagadnienia :)
Niech Was wszystkich Bóg błogosławi! :) #
Nie ma to jak twierdzić, że niewierzący są tak naprawdę wierzący. Pewnie agnostycy wierzą, że nie wiedzą, czy bóg istnieje. xD
@Karramba: Owszem, masz rację, zwłaszcza jeśli będziemy się trzymać założeń pozytywizmu poznawczego, logicznego czy rozwinięcia w postaci racjonalizmu krytycznego.
Tylko, że nie można w nich rozważać niczego, co w ze swej natury jest niefalsyfikowane a to dotyczy wszelkiej metafizyki jak i historycyzmów. Jeżeli coś nie jest w zbiorze wiedzy poznawalnej zwyczajnie "nie jest". Nie istnieje a spekulacja na ten temat jest pozbawiona sensu.
Zgodnie z empiryzmem Wittgensteina, cała metafizyka jest tylko i wyłącznie wytworem naszego języka.
W rozważaniach nad bogiem lepiej trochę cofnąć się w czasie i próbować osadzić dyskurs w dokonaniach myślicieli średniowiecza. O ile można domniemywać, że byli pozytywnie uprzedzeni bo byli głównie ludźmi kościoła a jeśli nie to byli wychowankami szkół prowadzonych przez zakonników to jednak starali się trzymać logiki (scholastyka) i oddzielić rozum od duszy. Mimo krytycznego (jak na tamte czasy) podejścia do tematu wielu z nich jest uważanych za ojców kościoła, wielu jest świętymi.
Mnie ostatnio uderzyło jak próby zrozumienia boga w wykonaniu Jana Szkota Eriugeny i to co na podstawie swoich analiz wywnioskował, pokrywa się z tym co odkrywamy o rzeczywistości w skali kosmicznej. Z tym, że wszystko gra i nie trzeba pierwszego poruszyciela.
Wszystkie byty jakie istnieją można podzielić na:
niestworzone / stwarzające (Bóg)
stworzone / stwarzające
stworzone / niestwarzające
niestworzone / niestwarzające (Bóg)
W tym podziale zamienienie Boga na Wszechświat niczego nie zmienia poza usunięciem celowości, cała reszta zostaje. Chociaż też nie do końca bo o ile można się ścierać co do wolnej woli w przypadku istnienia omnipotentnego bytu, który za wszystko jest odpowiedzialny o tyle najnowszy dowód matematyczny dotyczący genezy powstania wszystkiego też zakłada, i to w o wiele większym stopniu determinizm będącym wynikiem początkowych warunków kwantowych...
I offtop: właśnie piszę komentarz do tego na swoje żal bloga. Przyjmując, że ktoś zechce to przeczytać, w końcu dowiedziałem się, że jestem tępy niczym but (bo wyglądam jak takowy) XD
Wiara w Boga jest podstawą egzystencjalności człowieka, która od początku istnienia gatunku ludzkiego przejawiała się w przeróżnych formach, we wszystkich istniejących, zaistniałych kulturach. Człowiek ma od urodzenia, od zarania dziejów ,,wszczepioną'' wiarę, przeczucie, że istnieje Ktoś, kto nad nim jest, kto go stworzył, się nim opiekuje oraz czuwa nad całym stworzonym, przez tego Kogoś światem. Wiemy oczywiście, że jest nim Bóg. Próby odcięcia się, od naturalnych, przyrodzonych odczuc, pragnień człowieka podjęli ateiści, którzy zakładając nie istnienie jakiegokolwiek boga, odrzucając szeroko rozumiane oraz istniejące dowody, sami wpisali się w grono ludzi wierzących - wiara w nieistnienie Boga. Jak widac, nawet im nie udało się odciąc, od własnej natury,czyli wiary.
Można więc stwierdzic, iż człowiek, jako istota myśląca nie jest w stanie funkcjonowac bez wiary. Bóg, celowo wykorzystując ową cechę człowieka, którą sam mu nadał, oparł na niej miłośc ludzi względem swojej Osoby. Istnieje jeszcze wiele powiązań między człowiekiem, Panem Bogiem oraz wiarą, jednak myślę, że nie o to chodzi, by pisac o wszystkich zależnościach, lecz, aby wyciągnąc sens i najważniejsze informacje dotyczące zagadnienia :)
Niech Was wszystkich Bóg błogosławi! :) #
Nie ma to jak twierdzić, że niewierzący są tak naprawdę wierzący. Pewnie agnostycy wierzą, że nie wiedzą, czy bóg istnieje. xD
@Karramba: Ale kurwy z logiki to ty nie rób. Czy jak mówię, że nie ma elfów to muszę przedstawiać na to dowód? Nie, ciężar udowodnienia istnienia spoczywa na tym, kto istnienie elfów postuluje.
A przecież można bylo napisać:
- Zwyrodniali fani oddychania
- Fani picia wody
- Fani noszenia trampek
- Antysemicki atak młodych Polaków, którzy chcieli zabić staruszkę (mój faworyt i piękne wpisanie się w linie programową i ideologiczna gazety)
@Writer: Motyw rabunek (tylko by jej po głowie poskakali, bez chęci robienia krzywdy), ale ze względu na upodobanie do gier to bonusowo dodali odebranie życia. Pewnie chcieli odblokować acziwmenta...
@Jasiek czy Twoja strona mogła by nie biegać do góry i do dołu w trakcie czytania długiego artykułu. Nie wiem jak Ty lubisz czytać, ale jak jak mi ktoś co chwila ciągnie lub popycha książkę, to nie mogę się skupić :)
Pokaż ukrytą treśćwinny jest ten carousel: http://i.imgur.com/MAmxutB.jpgJak widzę takie rzeczy to pierwszą myślą zawsze jest: "trolling". Nie wierzę, po prostu kurwa nie wierzę. Jestem jak jej antypody. BTW "ladowalido" brzmi super. Ujęło mnie to.
Jak widzę takie rzeczy to pierwszą myślą zawsze jest: "trolling". Nie wierzę, po prostu kurwa nie wierzę. Jestem jak jej antypody. BTW "ladowalido" brzmi super. Ujęło mnie to.
Marysiu... Jesteś śliczną, zadbaną i uroczą dziewczyną. Nie wierzę jednak w tą Twoją, tak bardzo przesadną, wiarę. To jest już nieco zbyt wiele Boga w jednej osobie. I, uprzedzając pytanie, tak. Jestem wierząca. Nie chodzę do Kościoła, ale w Boga wierzę. Jednak nie tak ślepo i fanatycznie jak Ty. :)
Nie jestem - fanatyczką, ślepą osobą w kontekście religijnym/wiary, przesadna z wiarą. Będę się za Ciebie modlic, a tymczasem miłej nocy + jutro ma byc ciepło, zapowiada się śliczny dzień :3
Jak ona znajduje czas na robienie czegoś innego niż modlitwa? I jak ona daje radę w szkole z takim brakiem logicznego myślenia...
Wiara w Boga jest podstawą egzystencjalności człowieka, która od początku istnienia gatunku ludzkiego przejawiała się w przeróżnych formach, we wszystkich istniejących, zaistniałych kulturach. Człowiek ma od urodzenia, od zarania dziejów ,,wszczepioną'' wiarę, przeczucie, że istnieje Ktoś, kto nad nim jest, kto go stworzył, się nim opiekuje oraz czuwa nad całym stworzonym, przez tego Kogoś światem. Wiemy oczywiście, że jest nim Bóg. Próby odcięcia się, od naturalnych, przyrodzonych odczuc, pragnień człowieka podjęli ateiści, którzy zakładając nie istnienie jakiegokolwiek boga, odrzucając szeroko rozumiane oraz istniejące dowody, sami wpisali się w grono ludzi wierzących - wiara w nieistnienie Boga. Jak widac, nawet im nie udało się odciąc, od własnej natury,czyli wiary.
Można więc stwierdzic, iż człowiek, jako istota myśląca nie jest w stanie funkcjonowac bez wiary. Bóg, celowo wykorzystując ową cechę człowieka, którą sam mu nadał, oparł na niej miłośc ludzi względem swojej Osoby. Istnieje jeszcze wiele powiązań między człowiekiem, Panem Bogiem oraz wiarą, jednak myślę, że nie o to chodzi, by pisac o wszystkich zależnościach, lecz, aby wyciągnąc sens i najważniejsze informacje dotyczące zagadnienia :)
Niech Was wszystkich Bóg błogosławi! :) #
Nie ma to jak twierdzić, że niewierzący są tak naprawdę wierzący. Pewnie agnostycy wierzą, że nie wiedzą, czy bóg istnieje. xD