http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34889,15222374.html
a ty i tak powiesz że to tusk zabija przedsiębiorczość w kraju ;/
@_lechu_: No po burdelu też nic nie widać. Panienki też siedzą w środku, a pokoje są w miarę wyciszone. Jednak inteligentny człowiek, wie co wypada a co nie.
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34889,15222374.html
a ty i tak powiesz że to tusk zabija przedsiębiorczość w kraju ;/
@andrzej_gownooki: No. Tusk zabija. A prawda jest taka, że tak samo nie powinno być takiego klubu przy cmentarzu, czy innych miejscach.
Chcę kupić e-papierosa. Czy jest jakaś marka godna uwagi? Interesuje mnie coś w miarę trwałego, z dużym wyborem liquidów, ładowane przez USB itd.
@Jezor: Grzałka pada od razu, bo obecnie nie ma takiej technologii by coś tak małego mogło dobrze grać bez zniszczenia.
@Zauberlehrling: Moim zdaniem nie prędko. Chińczycy to chińczycy. Nie budowali wielkiego muru by podbijać świat. Ich mentalność się nie zmieniła.
Nie chce mi się czekać do nowego roku z rozpoczęciem realizacji jednego z postanowień, więc zaczynam teraz. Rzucam szlugi na dobre. Wkurza mnie to, że "muszę", że nie jest niczym dziwnym i trudnym zapieprzanie 3 kilometrów przy -20 na stację, bo zapomniałem fajek kupić, że nie potrafię wysiedzieć nigdzie 2 godzin, bo trzeba przecież wyjść i zapalić, że to cholerstwo coraz droższe, że ubrania śmierdzą jak gówno, że byłem idiotą i w ogóle zaczynałem. Więc do dzieła! Za rok o tej porze chcę sobie pogratulować dobrej decyzji i zajrzę do specjalnej skarbonki, którą właśnie zakupiłem. Jako, że dziennie palę paczkę marlborasów za 13zł, to będę to wrzucał do skarbonki i za rok zdecyduje na co sobie tę sumkę przeznaczę.
@kalmanawardze: Kasy nie licz, bo z nałogiem jak z nałogiem. Pieniądze zawsze będą. Powiem ci, że robisz słusznie. Jednak nie rzucaj od razu całkowicie. Raczej ograniczaj. Najlepiej zrób tak, że przyjemność wypalenia papierosa zastąpisz inną przyjemnością. Np. czymś słodkim. Jednak bez przesady.
True story
Poszedłem dzisiaj do siostry (ma 4 dzieci) pobawić się z siostrzeńcami i takie tam. Gdy grałem z małą w szachy dobiegł mnie przeraźliwy krzyk. Siostra krojąc ziemniaki ciachnęła sobie kciuka. No krwi było dużo, więc się przestraszyła i spanikowała. Słysząc to szwagier wbiegł do kuchni zobaczyć co się stało. Widząc krew jedynie zaczął gadać, że siostra to ciamajda i oferma. Byłem zmuszony sam ogarniać jej kciuka bo ta oferma (szwagier) nic nie umiał zrobić.
Reasumując. Szwagier dał ciała.
@_lechu_: No... na początku mówiła, że odcieła sobie kciuka. Jednak ostatecznie to kawałek paznokcia i skóry z palca. No ale tryskało krwią porządnie.
No i po swietach. Dziarskim krokiem zmierzam w kierunku 90kg. Jeszcze troche i zaczna mnie kasowac za wstep do Oswiecimia bo juz nie bede wygladac jak czesc ekspozycji :)