McBarge - opuszczony od 30 lat pływający McDonald [ENG]
Zbudowany na Expo'86 w Vancouver, Kolumbia Brytyjska (Kanada).
0 comments Opuszczone newinuto imgur.com 0
Żałuję, że tu w ogóle weszłam i chciałam coś dodać. Nie można edytować ani treści, ani miniaturki, ani też usunąć dodanej treści.
Co za "gówno" się tu odprawia?? ...
@duxet
Żałuję, że tu w ogóle weszłam i chciałam coś dodać. Nie można edytować ani treści, ani miniaturki, ani też usunąć dodanej treści.
Co za "gówno" się tu odprawia?? ...
@duxet
Żałuję, że tu w ogóle weszłam i chciałam coś dodać. Nie można edytować ani treści, ani miniaturki, ani też usunąć dodanej treści.
Co za "gówno" się tu odprawia?? ...
@duxet
Żałuję, że tu w ogóle weszłam i chciałam coś dodać. Nie można edytować ani treści, ani miniaturki, ani też usunąć dodanej treści.
Co za "gówno" się tu odprawia?? ...
@duxet
Żałuję, że tu w ogóle weszłam i chciałam coś dodać. Nie można edytować ani treści, ani miniaturki, ani też usunąć dodanej treści.
Co za "gówno" się tu odprawia?? ...
@duxet
Żałuję, że tu w ogóle weszłam i chciałam coś dodać. Nie można edytować ani treści, ani miniaturki, ani też usunąć dodanej treści.
Co za "gówno" się tu odprawia?? ...
@duxet
Rodzina wilków etiopskich [2000x1143]
Canis simensis - są też zwane "kaberu" lub szakalami etiopskimi. Jedyny gatunek wilka występujący w Afryce; endemiczny dla gór etiopskich. Zagrożony wyginięciem. Najliczniejsza populacja zamieszkuje PN Bale Mountains.
Rodzina wilków etiopskich [2000x1143]
Canis simensis - są też zwane "kaberu" lub szakalami etiopskimi. Jedyny gatunek wilka występujący w Afryce; endemiczny dla gór etiopskich. Zagrożony wyginięciem. Najliczniejsza populacja zamieszkuje PN Bale Mountains.
W sumie to nawet nie wiem, po co tu weszłam i po co to piszę... żeby się przed Wami wygadać...? Ponoć to pomaga... No to - spróbuję.
W dupie mam, co tu działa, a co nie działa.
Może tu kiedyś wrócę. Może nie.
Na razie muszę godnie pochować moją Mamę. Ciężko chorowała od półtora roku i zmarła w czwartkowy wieczór na "ojomie" w jednym z bielskich szpitali.
To by było na tyle.
W sumie to nawet nie wiem, po co tu weszłam i po co to piszę... żeby się przed Wami wygadać...? Ponoć to pomaga... No to - spróbuję.
W dupie mam, co tu działa, a co nie działa.
Może tu kiedyś wrócę. Może nie.
Na razie muszę godnie pochować moją Mamę. Ciężko chorowała od półtora roku i zmarła w czwartkowy wieczór na "ojomie" w jednym z bielskich szpitali.
To by było na tyle.
Nie mam ostatnio czasu, ale i tak jak tu wchodzę, to widzę, że niewiele się tu dzieje. Ktoś się czasem zlituje i cośkolwiek doda... Ktoś inny czasem kliknie i doda głos...