nostate
g/nostate

Bardzo ciekawa infografika: http://i.imgur.com/hwSfqyZ.jpg
Od siebie bym dodał: Roczny koszt utrzymania fontanny w Rzeszowie = roczny koszt zakwaterowania, opieki zdrowotnej, edukacji i zapewnienie innych podstawowych potrzeb dla 100 uchodźców.

Jezor

@nostate: fantazjuję podstawnie, tak jak i Ty fantazjujesz o uchodźcach wartych przygarniania.
Są ludzie, jak to Vespera powiedziała - "patrioci inaczej", którzy chętnie by wyładowali swoje emocje. A jak dobrze wiemy, dla takich nie jest ważne, czy "ciapuch" to uchodźca który ledwo wiąże koniec z końcem, czy terrorysta, czy człowiek który mieszka w polsce od urodzenia.

A jak rozejdzie się wieść, że w Polsce to można dostać tylko marne grosze i wpierdziel, to już nikt nie będzie chciał tu przyjeżdżać.

@Vespera: oby!

nostate
g/nostate

Bardzo ciekawa infografika: http://i.imgur.com/hwSfqyZ.jpg
Od siebie bym dodał: Roczny koszt utrzymania fontanny w Rzeszowie = roczny koszt zakwaterowania, opieki zdrowotnej, edukacji i zapewnienie innych podstawowych potrzeb dla 100 uchodźców.

Jezor

@nostate: twoje założenie jest takie, że warto im pomagać, bo ludzie są ważniejsi niż zbrojenie kraju i inne tego typu rzeczy. A ja Ci mówię, że przez nich więcej ludzi może ucierpieć, niż jest tych imigrantów. Ludzi, którzy ciężko tu pracują i żyją z nami od dawna nota bene. Bo słychać głosy, że kebabiarze będą bici.
Czy masz więc jakieś dane mówiące, że wśród uchodźców jest więcej p poszkodowanych matek z dziećmi niż terrorystów?

nostate
g/nostate

Bardzo ciekawa infografika: http://i.imgur.com/hwSfqyZ.jpg
Od siebie bym dodał: Roczny koszt utrzymania fontanny w Rzeszowie = roczny koszt zakwaterowania, opieki zdrowotnej, edukacji i zapewnienie innych podstawowych potrzeb dla 100 uchodźców.

Jezor

@nostate: twoje założenie jest takie, że warto im pomagać, bo ludzie są ważniejsi niż zbrojenie kraju i inne tego typu rzeczy. A ja Ci mówię, że przez nich więcej ludzi może ucierpieć, niż jest tych imigrantów. Ludzi, którzy ciężko tu pracują i żyją z nami od dawna nota bene. Bo słychać głosy, że kebabiarze będą bici.
Czy masz więc jakieś dane mówiące, że wśród uchodźców jest więcej p poszkodowanych matek z dziećmi niż terrorystów?

Jezor
g/sennik

Miałem przed chwilą paraliż senny. Nie pamiętam do końca co mi się wcześniej śniło, ale wiem, że chodziło o mojego pijanego ojca, że poleciałem do niego helikopterem czy coś w tym stylu.
Miał do mnie jakieś pretensje i chciał gdzieś bardzo iść. Powiedziałem mu, że jestem śpiący i nie mam ochoty, bo muszę być na jutro wyspany (a normalnie też muszę i ojciec dzisiaj też jest pijany).
Odpowiedział mi, że jeśli się położę to lepiej dla mnie żebym zdechł w tym łóżku, bo jeśli nie to on mi zmiażdży gardło.
Śmiał się, niby swoim śmiechem ale bardziej psychopatycznym. Czuć było po nim, że ma się do czynienia z zupełnie innym, bardziej agresywnym niż w rzeczywistości człowiekiem.
Położyłem się do łóżka i po chwili przychodzi on. I teraz najdziwniejsze, bo miałem wrażenie że się budzę, ale ciągle wracam do snu (jego głos zanikał i pojawiał się ponownie, jakbym przełączał stację radiową).
Na chwilę zmienił się na spokojniejszy głos...
W każdym razie, na początku stał gdzieś z boku łóżka, później stanął nade mną (widziałem jego sylwetkę) u góry łóżka, tuż nad moją głową. Śmiał się i wyzywał mnie. Po chwili stał już na łóżku, w rozkroku nad moją głową. Nie wiem jakim cudem, ale schylił się na tyle nisko, że widziałem jego twarz. Była zreformowana i tylko trochę podobna, ale wiem, że bardzo chciałem ją zobaczyć.
(I jeszcze ważna kwestia; od samego początku wiedziałem, że jest to paraliż senny. Zorientowałem się raz i za każdym kolejnym już mam tego świadomość.)
Zacząłem bluzgać, obrażać go. Przy ostatnim paraliżu zrobiłem to samo i zauważyłem, że pomaga to się obudzić.
Zdziwiło go to. Na koniec wyciągnął do mnie ręce, jakby zamierzał mnie udusić. Powiedziałem "no, dawaj" i się obudziłem.

Jezor

I to przeczucie, że może to nie był sen, tylko jawa w jakimś innym wszechświecie...
Ciekawi mnie co by się stało, gdybym nie próbował się obudzić. Może to tak się umiera we śnie, tylko jeszcze jakoś mi się udaje wymsknąć?
Jakbym kiedyś umarł we śnie to Taiga tu o tym opowie ;)

Możliwie, że to wszystko przez stres. Miałem dwa ciężkie i nieprzyjemne dni pod rząd (latanie po urzędach, zawalony egzamin, jeżdżenie cały dzień po mieście) i muszę za trzy godziny wstać na nowy stres.

Jezor
g/sennik

Miałem przed chwilą paraliż senny. Nie pamiętam do końca co mi się wcześniej śniło, ale wiem, że chodziło o mojego pijanego ojca, że poleciałem do niego helikopterem czy coś w tym stylu.
Miał do mnie jakieś pretensje i chciał gdzieś bardzo iść. Powiedziałem mu, że jestem śpiący i nie mam ochoty, bo muszę być na jutro wyspany (a normalnie też muszę i ojciec dzisiaj też jest pijany).
Odpowiedział mi, że jeśli się położę to lepiej dla mnie żebym zdechł w tym łóżku, bo jeśli nie to on mi zmiażdży gardło.
Śmiał się, niby swoim śmiechem ale bardziej psychopatycznym. Czuć było po nim, że ma się do czynienia z zupełnie innym, bardziej agresywnym niż w rzeczywistości człowiekiem.
Położyłem się do łóżka i po chwili przychodzi on. I teraz najdziwniejsze, bo miałem wrażenie że się budzę, ale ciągle wracam do snu (jego głos zanikał i pojawiał się ponownie, jakbym przełączał stację radiową).
Na chwilę zmienił się na spokojniejszy głos...
W każdym razie, na początku stał gdzieś z boku łóżka, później stanął nade mną (widziałem jego sylwetkę) u góry łóżka, tuż nad moją głową. Śmiał się i wyzywał mnie. Po chwili stał już na łóżku, w rozkroku nad moją głową. Nie wiem jakim cudem, ale schylił się na tyle nisko, że widziałem jego twarz. Była zreformowana i tylko trochę podobna, ale wiem, że bardzo chciałem ją zobaczyć.
(I jeszcze ważna kwestia; od samego początku wiedziałem, że jest to paraliż senny. Zorientowałem się raz i za każdym kolejnym już mam tego świadomość.)
Zacząłem bluzgać, obrażać go. Przy ostatnim paraliżu zrobiłem to samo i zauważyłem, że pomaga to się obudzić.
Zdziwiło go to. Na koniec wyciągnął do mnie ręce, jakby zamierzał mnie udusić. Powiedziałem "no, dawaj" i się obudziłem.

Jezor

I to przeczucie, że może to nie był sen, tylko jawa w jakimś innym wszechświecie...
Ciekawi mnie co by się stało, gdybym nie próbował się obudzić. Może to tak się umiera we śnie, tylko jeszcze jakoś mi się udaje wymsknąć?
Jakbym kiedyś umarł we śnie to Taiga tu o tym opowie ;)

Możliwie, że to wszystko przez stres. Miałem dwa ciężkie i nieprzyjemne dni pod rząd (latanie po urzędach, zawalony egzamin, jeżdżenie cały dzień po mieście) i muszę za trzy godziny wstać na nowy stres.

Jezor
g/sennik

Miałem przed chwilą paraliż senny. Nie pamiętam do końca co mi się wcześniej śniło, ale wiem, że chodziło o mojego pijanego ojca, że poleciałem do niego helikopterem czy coś w tym stylu.
Miał do mnie jakieś pretensje i chciał gdzieś bardzo iść. Powiedziałem mu, że jestem śpiący i nie mam ochoty, bo muszę być na jutro wyspany (a normalnie też muszę i ojciec dzisiaj też jest pijany).
Odpowiedział mi, że jeśli się położę to lepiej dla mnie żebym zdechł w tym łóżku, bo jeśli nie to on mi zmiażdży gardło.
Śmiał się, niby swoim śmiechem ale bardziej psychopatycznym. Czuć było po nim, że ma się do czynienia z zupełnie innym, bardziej agresywnym niż w rzeczywistości człowiekiem.
Położyłem się do łóżka i po chwili przychodzi on. I teraz najdziwniejsze, bo miałem wrażenie że się budzę, ale ciągle wracam do snu (jego głos zanikał i pojawiał się ponownie, jakbym przełączał stację radiową).
Na chwilę zmienił się na spokojniejszy głos...
W każdym razie, na początku stał gdzieś z boku łóżka, później stanął nade mną (widziałem jego sylwetkę) u góry łóżka, tuż nad moją głową. Śmiał się i wyzywał mnie. Po chwili stał już na łóżku, w rozkroku nad moją głową. Nie wiem jakim cudem, ale schylił się na tyle nisko, że widziałem jego twarz. Była zreformowana i tylko trochę podobna, ale wiem, że bardzo chciałem ją zobaczyć.
(I jeszcze ważna kwestia; od samego początku wiedziałem, że jest to paraliż senny. Zorientowałem się raz i za każdym kolejnym już mam tego świadomość.)
Zacząłem bluzgać, obrażać go. Przy ostatnim paraliżu zrobiłem to samo i zauważyłem, że pomaga to się obudzić.
Zdziwiło go to. Na koniec wyciągnął do mnie ręce, jakby zamierzał mnie udusić. Powiedziałem "no, dawaj" i się obudziłem.

Jezor
g/sennik

Miałem przed chwilą paraliż senny. Nie pamiętam do końca co mi się wcześniej śniło, ale wiem, że chodziło o mojego pijanego ojca, że poleciałem do niego helikopterem czy coś w tym stylu.
Miał do mnie jakieś pretensje i chciał gdzieś bardzo iść. Powiedziałem mu, że jestem śpiący i nie mam ochoty, bo muszę być na jutro wyspany (a normalnie też muszę i ojciec dzisiaj też jest pijany).
Odpowiedział mi, że jeśli się położę to lepiej dla mnie żebym zdechł w tym łóżku, bo jeśli nie to on mi zmiażdży gardło.
Śmiał się, niby swoim śmiechem ale bardziej psychopatycznym. Czuć było po nim, że ma się do czynienia z zupełnie innym, bardziej agresywnym niż w rzeczywistości człowiekiem.
Położyłem się do łóżka i po chwili przychodzi on. I teraz najdziwniejsze, bo miałem wrażenie że się budzę, ale ciągle wracam do snu (jego głos zanikał i pojawiał się ponownie, jakbym przełączał stację radiową).
Na chwilę zmienił się na spokojniejszy głos...
W każdym razie, na początku stał gdzieś z boku łóżka, później stanął nade mną (widziałem jego sylwetkę) u góry łóżka, tuż nad moją głową. Śmiał się i wyzywał mnie. Po chwili stał już na łóżku, w rozkroku nad moją głową. Nie wiem jakim cudem, ale schylił się na tyle nisko, że widziałem jego twarz. Była zreformowana i tylko trochę podobna, ale wiem, że bardzo chciałem ją zobaczyć.
(I jeszcze ważna kwestia; od samego początku wiedziałem, że jest to paraliż senny. Zorientowałem się raz i za każdym kolejnym już mam tego świadomość.)
Zacząłem bluzgać, obrażać go. Przy ostatnim paraliżu zrobiłem to samo i zauważyłem, że pomaga to się obudzić.
Zdziwiło go to. Na koniec wyciągnął do mnie ręce, jakby zamierzał mnie udusić. Powiedziałem "no, dawaj" i się obudziłem.

nostate
g/nostate

Bardzo ciekawa infografika: http://i.imgur.com/hwSfqyZ.jpg
Od siebie bym dodał: Roczny koszt utrzymania fontanny w Rzeszowie = roczny koszt zakwaterowania, opieki zdrowotnej, edukacji i zapewnienie innych podstawowych potrzeb dla 100 uchodźców.

Jezor

@nostate: nie. Nie mam żadnych, to tylko moje przeczucia.
A Ty masz? Też nie masz, wszystko się okaże jak tu trochę posiedzą. Ale zapamiętaj moje słowa. ;)

nostate
g/nostate

Bardzo ciekawa infografika: http://i.imgur.com/hwSfqyZ.jpg
Od siebie bym dodał: Roczny koszt utrzymania fontanny w Rzeszowie = roczny koszt zakwaterowania, opieki zdrowotnej, edukacji i zapewnienie innych podstawowych potrzeb dla 100 uchodźców.

Jezor

@nostate: nie. Nie mam żadnych, to tylko moje przeczucia.
A Ty masz? Też nie masz, wszystko się okaże jak tu trochę posiedzą. Ale zapamiętaj moje słowa. ;)

nostate
g/nostate

Bardzo ciekawa infografika: http://i.imgur.com/hwSfqyZ.jpg
Od siebie bym dodał: Roczny koszt utrzymania fontanny w Rzeszowie = roczny koszt zakwaterowania, opieki zdrowotnej, edukacji i zapewnienie innych podstawowych potrzeb dla 100 uchodźców.

Jezor

@nostate: a jakie jest Twoje założenie? Co Ty byś zrobił na ich miejscu?
Będąc matką z dzieckiem, bez wykształcenia, w obcym kraju, w którym większość ludzi jest negatywnie nastawiona do imigrantów?
Myślisz, że te rosłe chłopy których pełno wśród uchodźców pójdą na budowy? Po co, skoro zasiłek ich ustawi?

Ciężko zakładać cokolwiek innego...

nostate
g/nostate

Bardzo ciekawa infografika: http://i.imgur.com/hwSfqyZ.jpg
Od siebie bym dodał: Roczny koszt utrzymania fontanny w Rzeszowie = roczny koszt zakwaterowania, opieki zdrowotnej, edukacji i zapewnienie innych podstawowych potrzeb dla 100 uchodźców.

Jezor

@nostate: a jakie jest Twoje założenie? Co Ty byś zrobił na ich miejscu?
Będąc matką z dzieckiem, bez wykształcenia, w obcym kraju, w którym większość ludzi jest negatywnie nastawiona do imigrantów?
Myślisz, że te rosłe chłopy których pełno wśród uchodźców pójdą na budowy? Po co, skoro zasiłek ich ustawi?

Ciężko zakładać cokolwiek innego...

nostate
g/nostate

Bardzo ciekawa infografika: http://i.imgur.com/hwSfqyZ.jpg
Od siebie bym dodał: Roczny koszt utrzymania fontanny w Rzeszowie = roczny koszt zakwaterowania, opieki zdrowotnej, edukacji i zapewnienie innych podstawowych potrzeb dla 100 uchodźców.

Jezor

@nostate: moje zdanie na ten temat wygląda następująco: żyjemy w kraju, w którym się urodziliśmy i który nas samych nigdy nie rozpieszczał. Nasze granice powinny być otwarte TYLKO dla osób, które chcą być Polakami.

Zawsze byłem przeciwny świadczenion socjalnym, ale one są tylko wynikiem wieloletniej gównianej polityki, która przyzwyczaiła ludzi do żebrania, bo przecież zarobić się nie da.
Martwi mnie to, że oni tu przyjadą, zasiłek wezmą i będą siedzieli na swoim kurwidołku tak bez celu. Podatków nie odprowadzą, bo z czego, jak nie mają kwalifikacji do pracy (jeżeli są tacy, którzy mają to zapraszam, niech się tu pomęczą razem z nami).
Już nawet nie chodzi o terrorystów, bo w przypadku choćby jednego ataku terrorystycznego lub aktu nietolerancji dla nas z ich strony pewni ludzie zareagują. I zareagują w taki sposób, że po łbie dostaną nie tylko uchodźcy, ale i Polacy zagranicznego pochodzenia.
A znam wielu takich, uczących się, ciężko pracujących - ludzi, którzy są warci tego by tu być.

Więc proszę, powiedz mi po co wydawać pieniądze na ludzi, których jedynym zamiarem jest wzięcie tych pieniędzy i którzy nie dadzą nam nic w zamian? "Bo są ludźmi" nie jest argumentem. Mogli iść do kraju, który na nich stać, nie do nas. Mogli iść do kraju, w którym ucierpi mniej osób, jeśli coś odpierdolą, niż jest ich samych.

A co do porównania wydatków na obronność z wydatkami na uchodźców, to kolego, dzięki tej właśnie obronności sam nie jesteś w tym momencie uchodźcą. Doceń to.

Pokaż ukrytą treśćNie zgadzam się z Tobą, DV dałem za brak logiki, ale dobrze, że wyrażasz własne zdanie na ten temat. Inne spojrzenie na sytuację przyda się każdemu.
nostate
g/nostate

Bardzo ciekawa infografika: http://i.imgur.com/hwSfqyZ.jpg
Od siebie bym dodał: Roczny koszt utrzymania fontanny w Rzeszowie = roczny koszt zakwaterowania, opieki zdrowotnej, edukacji i zapewnienie innych podstawowych potrzeb dla 100 uchodźców.

Jezor

@nostate: moje zdanie na ten temat wygląda następująco: żyjemy w kraju, w którym się urodziliśmy i który nas samych nigdy nie rozpieszczał. Nasze granice powinny być otwarte TYLKO dla osób, które chcą być Polakami.

Zawsze byłem przeciwny świadczenion socjalnym, ale one są tylko wynikiem wieloletniej gównianej polityki, która przyzwyczaiła ludzi do żebrania, bo przecież zarobić się nie da.
Martwi mnie to, że oni tu przyjadą, zasiłek wezmą i będą siedzieli na swoim kurwidołku tak bez celu. Podatków nie odprowadzą, bo z czego, jak nie mają kwalifikacji do pracy (jeżeli są tacy, którzy mają to zapraszam, niech się tu pomęczą razem z nami).
Już nawet nie chodzi o terrorystów, bo w przypadku choćby jednego ataku terrorystycznego lub aktu nietolerancji dla nas z ich strony pewni ludzie zareagują. I zareagują w taki sposób, że po łbie dostaną nie tylko uchodźcy, ale i Polacy zagranicznego pochodzenia.
A znam wielu takich, uczących się, ciężko pracujących - ludzi, którzy są warci tego by tu być.

Więc proszę, powiedz mi po co wydawać pieniądze na ludzi, których jedynym zamiarem jest wzięcie tych pieniędzy i którzy nie dadzą nam nic w zamian? "Bo są ludźmi" nie jest argumentem. Mogli iść do kraju, który na nich stać, nie do nas. Mogli iść do kraju, w którym ucierpi mniej osób, jeśli coś odpierdolą, niż jest ich samych.

A co do porównania wydatków na obronność z wydatkami na uchodźców, to kolego, dzięki tej właśnie obronności sam nie jesteś w tym momencie uchodźcą. Doceń to.

Pokaż ukrytą treśćNie zgadzam się z Tobą, DV dałem za brak logiki, ale dobrze, że wyrażasz własne zdanie na ten temat. Inne spojrzenie na sytuację przyda się każdemu.
nostate
g/nostate

Te rozczarowanie kiedy przepisujesz rozdział książki i nie możesz wysłać bo... cholera wie dlaczego nie. Jebać to.

Jezor

@nostate: nie pokazał Ci się limit znaków przy dodawaniu wpisu? @spam_only

nostate
g/nostate

Te rozczarowanie kiedy przepisujesz rozdział książki i nie możesz wysłać bo... cholera wie dlaczego nie. Jebać to.

Jezor

@nostate: nie pokazał Ci się limit znaków przy dodawaniu wpisu? @spam_only