Żywago żwawo podążał dyliżansem. Zauważył, że zdąży, zważywszy że żywagowy anturaż żartami angażował strażników. "Żegnajcie żabojady", żachnął. Żona Żywago żałowała podróży. Żaden żywy miraż, żaden oręż, żadnego sabotażu. Żart.
Do czego niby używa się kabelka usb-c - iPhone (lightning czy jak to tam się zwie). Trafil omyłkowo w moje ręce, ale co z tym się robi
Jak ja już chce weekendu, w tym tygodniu kompletnie mi się robić nie chciało. Jedna noc zarwana na początku tygodnia i wszystko się rozwaliło potem, eh, starosc
Macie ludzi których unikacie IRL? Jakichś dawnych znajomych, wrogów, itp., unikacie jakichś miejsc bo tam mogą się często pojawiać, albo odczuwacie stres z tym związany?
Mialem ostatnio tego bydlaka w domu. Spory był, postanowiłem to spryskać wodą, zeby uciekł przez balkon I mimo intensywnego, skupionego strumienia wody, nawet nie drgnał.
Po nieprzespanej nocy byłem bardziej wrażliwy na hałas. Jakoś glosniejsze i bardziej denerwujące wydawały mi się pociągi, skutery uberitsów, szum liści, i mój szcekajacy, kurwa, pies.
Nie spałem dzisiaj ani minuty, ale napisałem 13 stron. Kurde, zawsze jak żartowałem nockę to chociaż godzinie miałem. Żeby dziś nie zawał, jeszcze nie mam 30ki