Pan monter w mojej sypialni

Opowiem wam krótką historyjkę, jak genialnie zostałem obsłużony w tepsie ;) Sytuacja sprzed roku.

Do tej pory korzystałem z bardzo dobrej jakości neta radiowego, jednak firma postanowiła podczas restrukturyzacji, że na mój region zostanie puszczony ograniczony przesył i musiałbym zmniejszyć z dotychczasowych 50 megabitów na maksymalnie 10 płacąc tyle samo. Oczywiście nie zgodziłem się i jedyną opcją w mojej rodzinnej miejscowości było założenie neostrady.

Po kilkudniowych negocjacjach ceny na firmę i moich niestandardowych wymagań co do łącza i uwag do podstawowej umowy (negocjowałem przede wszystkim automatyczne kary za brak dostępu do sieci z winy dostawcy, dzięki czemu z 12 miesięcy już 3 miałem gratis).

Po całych akcjach przyjechali "panowie monterzy", który mieli mnie podpiąć do sieci. Mieli przyjechać jednego dnia, drugiego, trzeciego, przyjechali jednak dopiero czwartego, gdzie ja trochę dzień wcześniej popiłem ze znajomymi i o owej 9 rano spałem sobie smacznie.

Monterzy typowe Janusze nie słuchali uwag, że wchodząc na strych należy uważać gdyż nad jednym pomieszczeniem nie ma normalnego stropu. Oczywiście monter "ta ta wiem".

Co się dzieje po chwili? Otóż budzi mnie ogromny trzask, a w mojej sypialni leży płączący z bólu monter xD Gość miał w dupie ostrzeżenia i wpadł mi do sypialni z dwóch metrów skręcając sobie kostkę. Takiego wtf jak tego ranka nie miałem dawno. Długo nie mogłem ogarnąć co robi ten gość w moim pokoju i czy ja śnię, czy on faktycznie tam sobie leży :D No, ale leżał, zebrała go karetka, a ja byłem tak zmęczony, że poszedłem spać.

Oczywiście po całej sytuacji nie omieszkałem zrobić zdjęcia owej dziury przez którą Pan mądry monter przeleciał :DD

Przepraszam za grupę, ale nie wiem gdzie wrzucić :(