Język łodzian | Historie Łódzkie

Na ile ta kiełbasa? Kiedy słyszę: „Czy pan schodzi”, To już wiem, że jestem w Łodzi. W tej znanej fraszce łódzki literat, Jan Sztaudynger,

6 comments Lodz rozbarat obraz.com.pl 0

Brak powiązanych.
wysuszony

Sporo słów i wyrażeń z artykułu nie jest ściśle związane z Łodzią i słyszałem je w różnych miejscach Polski, od ludzi którzy z Łodzią nic wspólnego nie mają. Co znaczy "lufcik" to chyba każdy wie :D. Natomiast wyrażenia typu "na ile ta kiełbasa" i podobne to chyba domena mieszkańców wsi, np. moja babcia tak mówi, a i nie raz w sklepie słyszałem od obcych ludzi i to nie tylko wiejskich, ale i normalnych w różnych miastach w Polsce.

Jedyne popularne słowa których nie słyszałem nigdzie indziej to chyba tylko krańcówka i migawka.

Writer

@wysuszony: Co oznacza migawka? Oprócz oczywiście części aparatu fotograficznego. ;)

sens

@Writer: bliet miesięczny.

wysuszony

@rozbarat: Nie mam pojęcia co to jest angielka, nigdy nie słyszałem by ktoś tak na coś mówił, nie jestem rodowitym Łodzianinem :D

@Writer: Migawka to bilet miesięczny, obecnie w formie karty z chipem NFC i pod taką nazwą jest reklamowany. Można sobie to zintegrować z legitymacją studencką i chyba nawet kartą płatniczą.

Za to w Łodzi nie wiedzą co to jest "zrywka" jak proszę o nią w sklepie. Tak się mówi w Częstochowie na foliową reklamówkę jednorazową (w Biedronce to się nazywa torba t-shirt).

rozbarat

@wysuszony: angielka - bułka paryska