Runcheinigal
g/pytanie

Czego słuchacie jak wychodzicie z pracy i zaczynacie weekend?
Ja tego zazwyczaj tego:
Jeżeli idę w plener, ale najpierw do domu
Jeżeli od razu idę w plener, albo jadę rowerem @borysses: przebijesz taki klimat?! ;D
Nie sądzę. Lepszej muzyki bojowej nie ma :]
Ponoć tego soundtracka puszczają w tle na słuchafonach, wszystkim pilotom Apache ah-64. Jestem lepszy od logistyków USandA, bo odkryłem to pierwszy, jak się grało, pamiętsz w ogóle takie czasy ;D

#
zryty_beret

@Runcheinigal: Pewnego dnia, prędzej czy później, mając lat 20, 30 lub nawet 50, dochodzisz do wniosku, że zaczynasz mieć poważne problemy ze słuchem, że głuchniesz i słuchawki są szatańskim wymysłem :)
Kiedy się okazuje, że po wszystkich koncertach, po wszystkich słuchawkach nausznych, dokanałowych i wszystkich innych masz choćby pięcioprocentowy ubytek słuchu, bardziej od muzyki zaczynasz doceniać wypoczynek i szum tła, jakikolwiek by on nie był - czy to odgłosy miasta czy dźwięki na łonie natury.
Na koniec dochodzisz do wniosku, że najpiękniej brzmi cisza i możesz już wtedy całkowicie podstawnie i prawilnie gardzić tymi, którzy jarają się kompresowanymi dźwiękami z komputera i statystykami na last-ef-emie.

#
Runcheinigal

@zryty_beret: Zgadzam się w pełni. Miałem tak od dwóch-trzech lat. Bo mam ubytek 15 % w lewym i ok 5-8,10% w prawym uchu.
Pracowałem ciężko, przy głośnych urządzeniach bez nauszników. I w dodatku mam predyspozycje genetyczne.

To nie zaprzecza temu że cały czas potrafię nastroić gitarę i na niej gram, od czasu do czasu i okazji, i mam lepszy słuch muzyczny od ludzi co słyswzą szuranie kapciem dwa pokoje obok- też słyszę- jak się skupię :/
Muzyka jest muzyką, albo ją kochasz albo przechodzisz przedwczesny kryzys wieku średniego, który każe Ci przedkładać ciszę i spokój ZAWSZE, ponad sluchanie muzyki kiedy masz na to ochotę, a ona wynika z potrzeby ducha, jeżeli jej nie czujesz, to albo się poddałeś już, albo masz trudny okres w życiu i nie masz czasu na pierdoły.
Powiem Ci jedno. W "dorosłym" życiu, to jest zawsze trudny okres, sztuka to to zaakceptować i przejść z tym do porządku dziennego mogąc się znowu cieszyć tym co jest fajne i konkretne, choć podejrzewam że osiągając 40 pewnie znowu jest lipa :( No ale do tego czasu, warto chyba korzystać :D

#
Runcheinigal

@zryty_beret: Wiek jest bez różnicy, pracowałem kiedyś, za łebka w domu dziadków w przerwie studiów i poznałem tam dwie "babcie" jedna 87 lat, druga 81 i jak z nimi rozmnawiałem to były tak lotne jak młode dziewczyny i lubiały muzykę, moja babcia co ma 81 jak czasem do niej zajdę będąc w domu słucha jakiegoś kanału muzycznego z disco polo w telewizji- bo lubi. I nie jesteśmy patolami, to starsza dystyngowana Pani, "na poziomie", po prostu lubi.
Zauważyłem że to jest niezależne od wieku, tylko mózgu i tego jaki jesteś. Sorry, ale ja nie chcę się przedwcześnie starzeć i robić z siebie emocjonalno/bodzcowego dziadka, a żal mnie ogarnia, jak widzę ziomków w pracy co nawet żony i dziecka nie mają i na siłę męczą się z chodzeniem na imprezy i słuchaniem muzyki :<

#
borysses

@Runcheinigal: Nie mam takich rytuałów :) Ale zawsze w dobry nastrój wprawia mnie soundtrack z Lebowskiego. Faworyci to:
https://www.youtube.com/watch?v=-LvxkaGnNdY
https://www.youtube.com/watch?v=yhOKhJaM1QE
https://www.youtube.com/watch?v=FNlUhW0azKI
https://www.youtube.com/watch?v=14xY1lxLMkI

#