Pierwsze wrażenia z post-operą są całkiem niezłe. Szybka i lekka przeglądarka. Przy pięciu otwartych kartach Lisek 180MB ramu a Vivaldi 89MB (co jest ciekawe bo zbudowany jest na chromium, jednak na całe szczęście nie dzieli z Chrome apetytu na Ram czy powolności) :] IE mimo, że wydaje się nieco żwawszy od Vivaldiego to przy tych samych 5 kartach 258MB ramu pochłonięte. No i Vivaldi w przeciwieństwie do liska jeszcze mi się dzisiaj nie wykrzaczył.
Z ciekawych opcji dostępnych od początku to oddzielny pasek adresu i wyszukiwania (tak jak w FF), suwaczek do zmieniania wielkości strony, możliwość wyłączenia obrazków, zmiana kolorystyki wyświetlanej strony, wbudowany klient email, kontakty, stackowanie i kolorowanie tabów oraz dodawanie notatek.
Docelowo ma wspierać pluginy, ale w obecnej chwili nie jest to jeszcze możliwe.
@Prospero: Nie., ale panel boczny można chować a zakładki wywoływać skrótem.
Mi osobiście zakładki z boku pasują w końcu i tak znaczna częsć powierzchni po bokach jest nieużywana. Wolę to niż zmniejszanie wysokości okna.
@Prospero: Okazuje się, że niedługo będzie też można modyfikować interfejsc drag&dropem. Pojawić się ma jeszcze przed wejściem wersji finalnej. Możliwe, że w tym samym momencie co obsługa pluginów.
@borysses: @GeraltRedhammer: O jakiej wersji Opery mówimy? Zainstalowałem przed chwilą najnowszą stabilną 27.0 i jest normalnie uBlock - http://i.imgur.com/rupWM46.png
@wysuszony: borys mówi o vivaldi, ziom.
oddzielny pasek adresu i wyszukiwania
@borysses: najgorsza rzecz na świecie. po co? xD
@borysses: Niestety. Jest do dupy bo nie ma polskiego. Nie chodzi o opcje, ale wyszukiwarka wikipedii, zapytanie: wojna na pacyfiku, wyświetla: women na pacyfik.
Słabe. W dodatku działa mi w chuj wolniej niż lisek, nawet z paroma kartami- nie wiem dlaczego.
Przykro mi :/
Podobał mi się ten minimalistyczny interface.
@borysses: Oki. Nie zrozum mnie źle, na pewno jest spoko jako narzędzie dla kogoś kto pracuje ostro na przeglądarce i używa biegle angielskiego. Ale dla mnie najbardziej się liczy wygoda i relaks- angielski szprecham mocno średnio, netu używam do załatwiania "podstawowych sprawunków" i rozrywki.
Nie dla mnie suponowane owym dobrem, przez Waszmości, wypasy ;)