Szukałem dzisiaj pewnych papierów w szafce i chcąc sobie ułatwić poszukiwania, wywaliłem z niej wszystko wraz z tajemniczym pudełkiem. To znaczy nie było tajemniecze bo leżało tam już kopę lat ale po prostu sam zapomniałem co się w nim znajduje. Poczułem się jak Indiana jones otwierając je :D W srodku był prawdziwy SKARB: oprócz notesika z zapiskami sprzed 15 lat, prawdziwa perełka w postaci stuffa z Tazosami O_O. Jeszcze sześć komiksów GW Egmonta z lat 1999/2000 i płyta z soundtrackiem do drugiego epizodu.
http://i.imgur.com/28Otsyj.jpg
Tyle wygrać QQ
@Gitman87: Też tak raz miałem. Oblałem biurko kwasem solnym i to spowodowało, ze w końcu zrobiłem remanent. Wśród ton szpargałów i rzeczy "niezmiernie potrzebnych w bliżej nieokreślonej przyszłości" było tajemnicze pudełko. Nie przypominałem sobie abym takowe posiadał więc z podobnym do Jonesowego zapału zabrałem się za analizę artefaktu.
Delikatnie uchyliłem pokrywkę i zajrzałem do środka. Buchnęła we mnie chmura pyłu i smród, który prawie wywrócił mnie na lewą stronę. Jak sie okazało było to pudełko z drugim śniadaniem, które przeleżało w biurku co najmniej kilka lat...
@borysses: Pętla czasowa: to właśnie po zaciągnięciu sie tym odorem, zerzygałeś się (kwas solny) na biurko