@Volkh: duże przygotowania, stres, tłok, nieuzasadnione okrucieństwo wobec karpi, niedobre jedzenie, bombardowanie świętami miesiąc przed, tandetne dekoracje miast. I tak dalej.
@Zauberlehrling: Przygotowania można sobie rozłożyć a nawet sprawić aby były przyjemne. Ja do tego angażuję rodzinę. W ten sposób pozbywasz się też stresu. Jedzenie nie musi być niedobre a karpia nie musisz kupować żywego. W moim mieście, Szczecinie, iluminacje są prześliczne i wygrywają zresztą co roku ogólnopolski konkurs więc nie narzekam :) Od bombardowania można się odciąć. Jedynie na tłumy nie da się poradzić. Jak sobie pościelesz takie będziesz mieć święta.