Diablo 4 po tygodniu niespoko.
Przez ten system, że świat dostosowuje się do naszego poziomu nie ma absolutnie żadnego kurwa postępu, jak gra w NFS gdzie każda jebana potyczka to wyścig z tym samym botem na gumkach recepturkach i wygrywamy ten wyścig pierwszego dnia i potem wszystkie inne walki wyglądają tak samo, bo bot nie mądrzeje.
A diablo 4 się napierdala grupki mobów i ubija się je jak w cookieclikerze - i spoko to esencja tej gry, ale jak wraca się po 3 dniach w jakieś miejsce są te same potwory to ubija się je dokładnie tak samo jak 3 dni wcześniej, bo można sobie grindować tylko po jaki chuj jak te gówno potwory z pierwszej wioski są przeskalowane tak samo, człowiek nawet się może poczuć źle, że się robi kurwa słabszy. XD
Nawet to co wypada jest w chuj nudne, bo nie ważne co wypadnie za 3 poziomy wypadnie lepsze, bo gówniane miecze też się skalują, a nie ma jakiś hiperbonusów żeby było warto coś trzymać.
Zjebać grę która literalnie polega na napierdalaniu LPM w stworki, bo nie ma w tym żadnego postępu to ja pierdolę.