zryty_beret
g/NiePale

D6, 90zł

#
Runcheinigal

@zryty_beret: Przestań się sam oszukiwać i tak złamiesz się przy pierwszym piwie, albo innej okazji XD
Też tak kiedyś sobie liczyłem. To jest na nic. Albo się nie pali i już, albo tylko odlicza dni do załamania i okazji.

#
zryty_beret

@Runcheinigal: Złamię się lub nie, na razie się trzymam. Choć mnie czasami trzęsie (na przykład teraz).

#
Runcheinigal

@zryty_beret: Z paleniem jest jak z alko, z tym tak łatwo nie wygrasz.
Aż się unislem i idę sobie zapale na balkon- bo chcę i mogę ;D
A dzisiaj najdłuższy dzień, zajaramy szluga do zachodu słońca, dla podkreślenia tej chwili- ostatni raz? Oczywiście ;>>

#
Volkh

@Runcheinigal:

Z paleniem jest jak z alko, z tym tak łatwo nie wygrasz.

Absolutnie się nie zgadzam. Rzuciłem z dnia na dzień po 12 latach palenia. Po prostu jednego dnia powiedziałem sobie że nie palę i przestałem. Nie jestem wyjątkiem - podobnie zrobił mój ojciec, teściowa i kilka znajomych osób.

#
Runcheinigal

@Volkh: Potwierdzam. Właśnie tak to wygląda, ale też to kwestia ludzi. Ilu znasz takich co palą ok. paczki dziennie i rzucili z dnia na dzień? Ja znam tylko kilku, na tle tych co palą. Ale fakt, jest łatwiej niż z alko, ale i tak potrafi telepać, chyba że nigdy się tak naprawdę nie paliło.

#
Volkh

@Runcheinigal: Faktycznie kwestia indywidualna ponieważ mnie nigdy nie telepało. Paliłem pół paczki dziennie a podczas spotkań czy imprez paczkę. Nie paliłem lightów a często długie "setki", do tego fajka kilka razy w tygodniu, tabaka i cygaro raz w miesiącu. Tak naprawdę brakowało mi po prostu czegoś w ręku idąc przez miasto czy czekając na przystanku.

#
Runcheinigal

@Volkh: Nigdy nie paliłes tak naprawdę. Palenie jest wtedy, jak rano nie możesz sie obudzić bez fajka, palisz co najmniej paczke dziennie, na imprezie- nawet nie mówię. I nie możesz zasnąć jak sobie nie zapalisz, a nawet jak w nocy się obudzisz, to po to żeby się odlać i zapalić. Wtedy to jest palenie.

#