@borysses: Też przez to przechodziłem. Nadrabia za to właśnie tym mniejszym pierdolnikiem w plikach i szybkością działania. Trochę niedopracowanych rzeczy jest. Denerwuje mnie niesamowicie ten brak jednorodności w gui. Windows teraz wygląda jak cygański tabor xD
Żadna Grażyna mnie nigdy nie uziemi, mogą mnie próbować cywilizować, mogą tłumaczyć, płakać i prosić, mogą mi zabrać serce, nałogi, kasę i czas, ale nigdy nie zabiorą mi moich hobby/pasji i 'schizów'
Nic się ludzie na niczym nie znają.
Ja do tej pory uważam że najlepszym lekarstwem na depresję i inne problemy jest ciężka praca / lub inny wysiłek fizyczny i umysłowy przez 18 godzin, a potem słoik pasztetu Mazowieckiego z Łukowa, dobry nie krojony chleb, główka sałaty, jeden pomidor, sól, pieprz, ketchup i jeden- trzy browary i świadomość wolności i swobody osobistej. Pomagało na studiach, sprawdza się i teraz.
Ewentualnie umiejętność obsługi palnika i podstawy sztuki kulinarnej+ wysiłek fizyczny oczywiście, ale nie siłownia jakaś, tylko ostra praca, albo jakiś prawdziwy sport.
Nic tak nie buduje wewnątrzczłowiekowego szczęścia jak satysfakcja z łamania samego siebie, pełny bęben, browar i net/książka/jakieś hobby na dobranoc.
To pisałem JA: Polski Janusz- świadomy tego co z nami robią, a lakiernik dalej mi dwie dychy wisi zwrotu za skazę na lewym błotniku Punta.
Poza tym kroję cieniutko cebulę i kładę na pasztet- bo to tak oszczędniej, smak jest i że niby tak orientalniej bardziej, jak w Azji jakiejś, a jak któraś Grażyna się buntuje to jej mówię że to zdrowe i fit i taka dieta, a jak mam sentyment i atencję wobec niej to nawet jej na kanapkę ze trzy groszki konserwowe nałożę- zdrowsze i tańsze od kaparów, a z reszty zupę, albo sałatkę można potem zrobić.
@Runcheinigal: TLDR: Polecam zażeranie stresów i smutków.
Ale owszem, dobrze jest się czymś zająć. Gorzej tylko jak się nie chce.
Co jest cenne, że jesteśmy w ogóle rozważani jako przeciwnik dla armii Rosji- miłe.
Scenariusz zasadniczy głosi że w przypadku agresji, spełniamy rolę uzupełniającą, jak w przypadku większości państw EU.
Aczkolwiek, kiedy już nas sprzedadzą i zjedzą i i tak jak zawsze nie pomogą. Dobrze jest mieć świadomość że szkolenie wielu naszych jednostek opiera się o zaawansowany kurs walki partyzanckiej (na elementy szkolenia terrorystycznego w oficjalnych dokumentach i z rozmów ze znajomymi jeszcze w temacie, nie natrafiłem- co tylko i wyłącznie dobrze o Nas świadczy).
Ciekawy jestem jak by sobie ruskie i inna chołota poradziły w momencie agresji wobec Polski i nominalnego wypowiedzenia stanu wojny.
Amerykańce z Kozojebcami nie są sobie w stanie poradzić, bo nie wiadomo kto wróg, a kto przyjaciel.
U nas byłoby o tyle ciężej że mamy mocniej zaawansowaną i "zindeksowaną ludność". Aczxkolwiek zasady obowiązują te same- cieżko by im było prowadzić politykę pacyfikacji za ataki terrorystyczno/partyzanckie, jak niemiaszkom za drugiej wojny.
Suma sumarum. Polska dzięki temu że zostało w niej jeszcze trochę myślących osób jest teraz cięższym orzechem, do zgryzienia, niż nawet 400 lat temu.
Cieszy mnie to i uspokaja.
Mimo całej chujni co z tym krajem się dzieje, wciąż i dalej, są ludzie którzy, myślą jak zrobić żeby przynajmniej utrzymać status kwo państwa- a jak nawet nie, to są i będą tacy którzy się o to będą upominać, a wszystkich Nas nie zabiją, bo zwyczajnie nie znajdą.
Lubię ten uczuć, kiedy wracam do mieszkania, po dobrze zrobionej, skończonej, oddanej i odebranej robocie, należycie zmęczony, ale nie aż tak żeby nie móc z przyjemnością i bez wysiłku wejść na neta a potem pograć w aktualnie ulubioną grę, sącząc chłodne ale nie zimne piwo, nad ranem, wiedząc że jutro-dzisiaj mam wolne i mogę sobie na to pozwolić i mogę pospać dłużej też, gdy za oknem pada deszcz.
To prawie, taki mój osobisty "Moment Perfekcji".
Kiedyś kolega mi powiedział że nie ma nic złego w biciu kobiet i to pozwala im poznać ich prawdziwą wartość.
Po obejrzeniu 50 twarzy. Zaobserwowaniu kobiecej fascynacji tym filmem i książkami, oraz osobistych wieloletnich doświadczeniach styczności z kobietami, ich charakterem. przemyśleniami i ich potrzebami.
Myślę że jednak wiedział co mówi i nie był szowinistą, tylko wizjonerem.
Te drzewa, krzaki i korzenie były dla mnie dzisiaj jak przyjacielskie szmaty dla Bronka- musiały przegrać.
https://www.youtube.com/watch?v=8XkHsinz7oU
@borysses: Mi się za pierwszym razem w ogóle Tool nie podobał. Dopiero po roku wróciłem, znowu sobie parę razy przesłuchałem i całkiem zmieniłem zdanie. To było jeszcze zanim 10000 days wyszło. No i teledyski też sobie sprawdź, to jest dopiero mindfuck.
Jeszzcze sobie Puscifera V is for Vagina sprawdź. Mało metalowa, ale ma fajny niepowtarzalny klimat. Zawsze mi się Arizona przypomina jak jej słucham :P
@borysses: Prawdziwie prawilne i na topie jest teraz dla mnie tylko In This Moment.
https://www.youtube.com/watch?v=hRmdl-3CrEs
https://www.youtube.com/watch?v=dXMfdpjnAHU
Jestem o krok bliżej posiadania latyfundium. Zatrudniłem na lewo gościa do pomocy w remoncie,
Jest takim moim slejwem- zapłacę mu jak mi się spodoba i będę zadowolony.
Ależ ze mnie cebulacki latyfundysta- ale jednak. To krok w dobrą stronę.
Myślę jeszcze o zatrudnieniu sprzątaczki.
@Wojnar: Moja mama lubi słońce i widzę jakie jej się zmarszki porobiły na twarzy i szyi. Do tego kopci fajki, a to tez swoje robi. Ogólnie jej twarz wygląda minimum 5 lat starzej, więc ja dziękuję za takie bonusy.
@Vespera: Moja też lubi słońce, ale o dziwo młodziej wygląda niż ma lat. Większość ludzi ma w drugą stronę. Widać to z resztą po części mojej rodziny, która pół życia rolnikami była. Zdjęcie kierowcy tira, którego prawa strona twarzy była wystawiona na działanie promieni słonecznych częściej niż lewa:
http://i.livescience.com/images/i/000/027/748/i02/sun-damage-face-120604.jpg?1338847271
Jestem wysoką szatynką z obwisłym biustem, łupieżem i zajęczą wargą (która na szczęście odciąga uwagę od mojej tuszy) a jednak nie jestem feministką.
Ej @Kuraito: znowu mi Joiki przypomniałeś tą nutą
Jak tak pacze, po tym,- chyba sobie takie coś w testamencie na pogrzeb zamówię, trzeba przyznać że wchodzi w ucho
Lapończycy są trochę jak amerykańscy Indianie.
Nie jestem zwolennikiem tolerancji, ani coś, ale myślę że powinni mieć większe miejsce w europejskiej kulturze i być bardziej atencjonowani i docenieni.
Nad Indianami z ameryki się każdy spuszcza, jak nad Żydami po holocauscie, a Lapończycy, może dlatego że przetrwali i wciąż istnieją są niedocenieni, bo sobie pooradzili i mimo konwergencji wciąż istnieją- może takiej wielokulturowości w tym kierunku nam potrzeba, a nie promowaniem pasożytniczych morderczych świrów co wyją do księżyca i to dosłownie.
Biorę w ciemno. Ma wszystko na co czekałem od lat. To boskie połączenie Minecrafta, Fallouta, Arcanum i Skyrima i jeszcze paru ulubionych gier- wszystko o czym mogłem marzyć w jednej grze.
Ta gra dla mnie jest jak pierwsze tanie telefony z miejscem na dużą kartę pamięci i przyzwoitym aparatem- czekałem na to ładnych parę lat i wiedziałem że przyjdzie- choć w sumie grę, mogli spieprzyć, albo zrobić coś innego, ale czuję że się nie rozczaruję.
:)
Chuj, wydam, się zastawię, a kupię, na jutro. Niese dzisiaj kompa do chłopaków, niech wstawią co trzeba, nie będę się bawił w żadne allegrowanie żeby parę groszy zaoszczędzić. A jak się jeszcze wkurwię to może i oryginał nawet kupię!
Pierwszy raz w życiu podejmuję takie decyzje dla gry, no ale w GTA5 też bym pograł lepiej, no i rozbudowa kompa już od dawna mnie czekała, ponadto jest to perspektywiczne, więc chyba dobrze robię?
Mam wyrzuty, że marnuję kasę :[
@Runcheinigal: HWinfo. Zrób raport i wrzuc gdzies. Potem link podaj.
To jakis stary artykul, HWinfo jest proste w uzyciu.
- ftp://ftp.sac.sk/sac/utildiag/hw32_464.exe
- Instalacja
- Włącz
- Kliknij RUN
- Zamknij pierwsze okno
- Kliknij Save Report
- Zapisz gdzieś plik
- Wrzuć go np. tu: http://www.filedropper.com/
- W raporcie nie ma żadnych poufnych danych, dawaj
Chujowo się pisze na tablecie z dzieckiem na kolanach, kuflem piwa i szczypcami do grila w ręce.
Ale w sumie to nawet miłe.
@borysses: Myślałem o tym, ale dziecko najlepsze jest z mikrofalówki, poza tym nie moje, więc mógłby być przypał- albo niedopieczone, co gorsze.
Jak ja uwielbiam dzieci, po prostu kocham
Ja pierdoleż! Ale to się fajnie jeździ busem/tramwajem- możesz wypić, ktoś Cię wiezie na miejsce, nie musisz prowadzić, robisz co chcesz w czasie podróży- kurwa lepsze niż sex na trawie w lesie!
Zapomniałem jaki to luksus nie być kierowcą.
@Kaba___JK: Na trzeźwo to każdy głupi by umiał.
Wyzwanie zaczyna się wtedy, gdy coś za tobą trąbi i świeci i nie wiesz czy to karetka czy smerfy.
Ale jestem zajebisty. Po raz pierwszy na Strimoidzie użyłem MOCY MODERATORA!! Na Wpisach.
I wbrew obiegowym opiniom defetystycznych kręgów strimoidosceptyków- nawet zadziałało!
@Analfabeta: Podbijam. Jak mnie w Chromie wkurwia zero prywatności, tak w Firefoxie mam problemy z wyświetlaniem pełnoekranowych filmów przy więcej niż 1 monitorze. Dodatkowo raz na jakiś czas w ogóle przestają filmy działać i trzeba restartować (średnio co godzinę). Poza tym, żre tyle mocy co VirtualBox z odpalonym Ubuntu, debugowanie stron w nim to koszmar. Długo by wyliczać.
Noc w Skyrim uważam za rozpoczętą i chuj w dupę z Wiedźminem i tak mi się (gry) nigdy tak naprawdę nie podobał!
a JEDNAK NIE, BO SEJVY SIĘ GDZIEŚ POSZŁY JEBAĆ! No to chuj, po prostu się najebię.
@Runcheinigal: Mi mówisz o tym, że potem jest tylko gorzej. Od 3 lat firmę prowadzę, od 8 gdzies pracuję nawet po 60h/tydz. Znam ten cały ból i od dawna nie mam luksusu kompa "na luzie".
To nie do końca tak z RPG i papierowym RPG było. Obydwie powstały w tym samym okresie (D&D i pierwsze komputerowe tekstowe RPGI na początku lat 70) a Warhammer to już całkiem później (chyba przed 90 jeszcze). Nie nazwałbym tego jednostronną inspiracją. W tych kwestiach to była raczej wymiana rozwiązań. Ultima z tego co pamiętam najbardziej czerpała z papierowych RPG na początku.
Największym gigantem według mnie był Carmack z Id Software. Gdyby nie on nie byłoby ray castingu, płynnego scrollingu, carmack reverse itd. A co za tym idzie gry nie wyglądałyby tak jak wyglądają. To był prawdziwy pionier.
@Wojnar: Prawdziwie musisz być Sebą!
Nikt oprócz mnie o tej godzinie nie śpi.
Ja myślę jednak że gry robili goście- jak pidsałem w większości co grali w RPGi, weź obczaj, większość sie do tego przyznawała gdzieś tam coś tam, stąd moja rozkmina. Po prostu realizowali swoje pasje i mażenia i je kontynuowali na 0/1 formacie- tak to widzę.
Nie mam pojęcia co do mnie piszesz- gościa kojarzę i rozumiem- sformułowania obce- sorry nie chce mi się wgłebiać wq angolo aż tak, tym bardziej iż its no happy no more.
DlA MNIE TO JAKIŚ BEŁKOT- ZĘ CO- MISTRZ MYSZKOWANIA I COŚ, CO TY MI TU NADFAJESZ?