Pytanie się urodziło: jako młody człowiek uwielbiałem Firendsów. Potem zaczepiłem się na HIMYM, wyłapując wiele wspólnych motywów. Ogląda mi się też czasami Big Bang Theory, ale nie zachwyca aż tak bardzo. Jaki sitcom nie grzeszący głupotą wpisywałby się w ten schemat? Próbowałem obejrzeć The Millers, ale mnie odrzuciło. New Girl? Albo coś innego?
@borysses: Obadałem. Nie wspomniałeś, że to jest takie w stylu mockumentary... No i jakoś mało zabawne i zupełnie nie w stylu tego, co wymieniłem wyżej......
Mob City - ogląda ktoś? Warte to zachodu, transferu i miejsca na dysku? Niby autorem jest Frank Darabont, co ma gwarantować wysoki poziom, ale jak jest naprawdę?