W Polsce np. Biedronka płaci kasjerom 20% powyżej płacy minimalnej (to jest najniższa możliwa wartość, niektórzy zarabiają więcej). Nikt na tym jakoś źle nie wychodzi, Jeronimo Martins odnotowuje duży wzrost i solidne zyski. Real był oskarżany o beznadziejne warunki zatrudnienia (praca tymczasowa, wysokie kary, płaca wyraźnie poniżej minimalnej) i z Polski się wycofał z powodu słabych wyników finansowych.
No nie wiem czy jest sens tak porównywać. Po pierwsze w spółce w przykładzie nie ma wykazanego ZUSu - a jeśli ktoś chce mieć ubezpieczenie choć w minimalnym stopniu? Jak już porównujemy to porównać podobne opcje pod względem zus. No dobrze nawet dajmy fory tej opcji - w sieci niektórzy sugerują, aby mając spółkę zatrudnić się na 1/8 etatu, bo wtedy jest choć ubezpieczenie zdrowotne.
Ale wg moich wyliczeń, bazując na parametrach wg tej strony: DG (ok. 7000), Spółka (zakładając np. 1/8) da 6100. Mniej ponieważ kasa jest podwójnie opodatkowana, najpierw zabierają spółce PIT (18%), a następnie zabierają właścicielowi zaliczkę z tytułu dywidendy (kolejne 18%). Czyli nie dość że mniej dostanie się na rękę, 1/8 praktycznie wcale się nie liczy do emerytury (no ale spoko jej nie będzie bo wiek emerytalny przesuną do 99 lat), to państwo i tak zabierze sporą część dochodu.
Jaka w tym opłacalność? Poprawcie mnie, jeśli się mylę....
Ciekawym sposobem radzenia sobie z obszarami bezrobocia i ubóstwa jest tworzenie przedsiębiorstw społecznych. Są to przedsiębiorstwa zakładane przez lokalne społeczności, których celem nie jest maksymalizowanie zysków, tylko znalezienie zajęcia dla jak największej liczby osób i rozwój regionu.
@akerro @GeraltRedhammer
Bardzo ciekawe podejście, nie zagłębiałem się w nie, może warto by poczytać.
Trzecia droga, między kapitalizmem a socjalizmem. Oczywistym jest, że kapitalizm w formie wolnorynkowej z zachowaniem zasad uczciwej konkurencji, jest już utopią niemożliwą do zrealizowania, może właśnie takie podejście jak w artykule, jest dobrym wyjściem?
DV za manipulację. Polska ma lepszy wynik w wielkości wydatków rządowych, a mimo to jest na czerwono. "Indeks wolności gospodarczej" mierzy właściwie efektywność biurokracji i jest ogólnie bezwartościowy.
Elegancko opisane, niestety tak to działa... Pytanie czy się komukolwiek otworzą oczy po takim artykule?
Pierwszy komentarz kolesia rektiv1 to niesamowity bullshit, wypowiada się o kraju o którym nie ma zielonego pojęcia. Islandia ma najwyższy procent ludności uzależnionej od Internetu. Dostęp do Internetu jest powszechniejszy niż w USA, Kanadzie czy Japonii. Spotkać tam osobę, która nie wie jaka jest różnica pomiędzy Internetem a googlem to rzadkość.
Islandia jest małym państewkiem gdzie nie mieli problemu wsadzić bangsterów do więzień, niestety w UK, DE, PL nie jest to możliwe, banki przetrzymują za dużo kasy obywateli, a finansowanie polityków pomaga im tylko utrzymać swoje pozycje.
Pokaż ukrytą treśćBitcoin too free to fall, banks to big to fall.
Powtarzający się okres dobrobytu w historii Szwecji towarzyszy zmianom wolnorynkowym, co jest dowodem korzyści rozwiązań prawicowych
Najciemniej jest zawsze pod latarnią :-( A tyle popełnili artykułów o tym jak to Polska traci na tym, że zagraniczne koncerny nie płacą podatków w Polsce.
Pomysł głupi, ale UV, bo w końcu nie oceniam pomysłu ale treść, a to ciekawa wiadomość dla g/ekonomia. ;)
Dominacja dolara jest źródłem globalnych problemów finansowych oraz kryzysu ekonomicznego.
Jeśli takich ludzi ustawia się na stanowisku ekonomisty banku światowego, to czeka nas rychły koniec.
Rozwiązaniem jest zastąpienie walut narodowych walutą globalną
I tym samym zniszczenie konkurencji walut - ergo koniec rynków.
Według Lina, nową super walutę do życia powołać mogą tylko resorty finansów i banki centralne wszystkich państw G20.
Czyli prywatny pieniądz wypuszczony przez prywatne banki.
niemożliwe niesamowite, nie mieści się w pale