Treść
W pracy mamy jehową. Ogólnie nikt się do niej nie przywala i przez zespół jest traktowana normalnie. Pewnego dnia kolezanka z pracy, jako że obchodziła urodziny, przyniosła do firmy tort. Wszyscy zadowoleni, zlożyli życzenia, ale nie nasza jehowa... Wg jej przekonań, jak stwierdziła "takich świąt się nie obchodzi". No nic, olewamy ją i jemy tort. Około 13 przyszedł Pan dyrektor. Z okazji urodzin i pewnie pod wpływem miłej atmosfery, pozwolił pracownikom skończyć pracę właśnie o 13 (normalnie pracujemy do 16). Wszyscy zadowoleni, zaczynamy się ubierać, a wraz z nami nasza jehowa ... I tutaj nasz wspaniały dyrektor mówi: "Pani nie obchodzi, więc Pani to nie dotyczy, proszę wracać do pracy". Brawo! Jej mina bezcenna :D
http://www.sadistic.pl/moj-dyrektor-to-jest-gosc-vt282887.htm
Comments
Znam jehowców. To nie są chrześcijanie i są posrani motzno.
Pokaż ukrytą treśćtaka prawda
Mam w domu książkę (Zajumałem koleżance) "Prowadzenie rozmów według pisma" czy jakoś tak. Ten taki ich przewodnik, bo sami to oni myśleć nie potrafią...
Pokaż ukrytą treśćCoś okropnego
@shish: bo oni są zjebani