Darmowy podręcznik przygotowywany przez ministerstwo okazuje się być... Na szybko skleconym plagiatem.
Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne informują, że zaprezentowana w kwietniu przez MEN pierwsza część „Naszego elementarza” to w dużym stopniu kopia m.in. dwóch podręczników WSiP.4 comments Edukacja zryty_beret portalsamorzadowy.pl 0
Comments
Ale przecież WSiP narzekał, że ten podręcznik jest taki fatalny i nic nie nauczy, same błędy i braki, a się okazuje, że to ich dzieło ;-)
@Paralotnia: Któryś z dziennikarzy przeglądał i wyłapał przynajmniej jeden błąd językowy (zaimek "kogo" zamiast "czyj"). Plagiat w dużej mierze widocznie, a widocznie części odautorskie naszpikowane błędami. Cóż...
Polska xD
@Paralotnia @zryty_beret @Wojnar
Jeśli ktoś się wczyta w zarzuty to zorientuje się, że są one bardziej o autoplagiat niż plagiat. Dotyczą one autoplagiatu wcześniejszych podręczników Pani Lorek (zwłaszcza tego wydanego w 1993 roku), oraz autoplagiatu pozostałych autorów podręcznika, którzy wcześniej podobne rozwiązania sprzedali WSiP.
Tak więc uważam, że ciosem poniżej pasa jest pisanie o plagiacie, gdyż sugeruje to, że podpisali się pod treścią kogoś innego, natomiast tutaj mamy spór o prawa autorskie a w tle pojawia się też pytanie do jakich elementów można mieć prawa autorskie?