@Zian: Kwestia kalek językowych. Teraz dość często koresponduję z Chińczykami i często łapię się na tym, że przedmioty opisuję zaimkami osobowymi do przedmiotów martwych, co zasadniczo jest błędem - a to jest właśnie kalka językowa. Tak samo "I need" przetłumaczone na "ja potrzebuję"...
że przedmioty opisuję zaimkami osobowymi do przedmiotów martwych
"że przedmioty martwe opisuję zaimkami osobowymi" powinno być. Za dużo razy poprawiałem...
@Zian: Kalka sralka. Jakby chciał powiedzieć że "Chcę żebyś coś zrobił." to by zaczął "I want you to do something." Dla mnie różnica w znaczeniu jest wyraźna. Możesz chcieć, ale nie potrzebować i na odwrót.
@Pherun: W języku polskim potrzebować można jakiegoś przedmiotu, przysługi, usługi, pomocy. Ale "potrzebować, żeby ktoś coś zrobił" jest potworkiem językowym. "Potrzebuję szklanki mleka" - owszem, "chciałbym, żebyś przyniósł mi szklankę mleka" - też dobrze, ale "potrzebuję, żebyś przyniósł mi szklankę mleka"? To nie jest ani naturalne, ani w pełni poprawne językowo. To jest właśnie tłumaczenie zbyt dosłowne, czyli kalka językowa z angielskiego.
@zryty_beret: Polski jest chujowy i mało precyzyjny zatem. Na szczęście mamy moc zmieniać go przez używanie lepszych zwrotów.
@Pherun: To wynika z przyjetych konstrukcji. Jak ktos cię po angielsku spyta w pracy: "Do you want to do (something) for me?" to się nie pyta czy chcesz (wtedy byłoby "would you like to do sth"), a mowi dokładnie czego od ciebie oczekuje.
@Zian: Zależy od kontekstu i sytuacji. To na samej górze może wyrażać zarówno prośbę o pomoc lub przysługę, albo polecenie przełożonego, które w domyśle oznacza, że musisz coś zrobić i basta. To z posta powyżej to praktycznie ten sam sens tyle że "would You like to" jest grzeczniejsze i nie doszukiwałbym się nic poza tym.