Nie ogarniam windowsowej logiki. Zorientowałem się, że mająca 30 GB partycja systemowa spuchła ponad miarę. Przy próbie użycia systemowego narzędzia do "oczyszczania dysku", okazało się, że dobre 7 GB ważą zbędne śmieci po aktualizacjach systemu. Po ręcznym szperaniu na dysku, śmieci przypisane najwyraźniej do IE, jego cache i temp, ważyły kolejne gigabajty. Co najdziwniejsze, korzystam z tej przeglądarki sporadycznie - głównie do sprawdzenia, czy z powodu blokowania reklam i innych śmieci "coś mnie nie ominęło". Jeśli odpalę ją raz na tydzień, to dużo. Jakim więc cudem?
@zryty_beret: Pewnie używasz innego programu, który korzysta z silnika IE. Może jakiś komunikator i ładuje tam reklamy?
@Zian: Próbowałem to na tę modłę rozkminić, ale jedyna aplikacja, co do której mam wątpliwości, to "TweetDeck", z którego i tak korzystam relatywnie rzadko. Zresztą i tak nie mam pewności, czy on używa silnika IE?
@zryty_beret: No to zobacz co to za cache tam masz. Znajdź jakąś przeglądarkę cache albo posegreguj pliki i wrzucaj np. do IrfanView (z wtyczkami) te największe.
@zryty_beret: to zupełnie normalne, zainstaluj viśtę, zrób pełny upgrade - nie instalując nawet flasha ani przeglądarki internetowej. Spójrz na zajęte miejsce - 43 GB ;) Spójrz na to.
@akerro: Tylko w teorii, dzięki temu możesz robić upgrade jak i downgrade, no i mozesz odinstalowywać poprawki. Tylko w praktyce winda często nie daje rady tego użyć i są to też miejsca ulubione przez wszelkiego rodzaju wirusy.
Włączone odzyskiwanie systemu też co jakiś czas dorzuca swoją cegiełkę do tych gigabajtów.
A jeśli jeszcze masz włączone robienie kopii zapasowej systemu to właściwie bez minimum 150GB na system może być ciężko utrzymać wydajność XD
@borysses: Czyli mogę zrobić to samo co na Linux, tylko nie trzymając dziesiątki GB na dysku. Nice one.