Pierwszą postacią jaką robię w Simsach jest zawsze Goblin Malarz - zielonoskóry, obleśnie tłusty artysta-samotnik z fobią społeczną.
Urządzam mu w piwnicy mały przytulny kącik ze sztalugą, kibelkiem, lodówką, łóżkiem, prysznicem i koszem na śmieci, po czym zamykam go tam i usuwam jedyne schody na górę. Jego jedynym zajęciem jest malowanie obrazów. Całymi dniami tylko maluje i maluje i staje się w tym coraz lepszy, aż w końcu jego obrazy są warte kupę kasy. Zaglądam do niego co kilka minut żeby sprzedać to co zdążył namalować, po czym wracam do normalnej gry.
Pozostałe simsy cieszą się bogactwem niewiadomego pochodzenia i nigdy nie dowiedzą się prawdy o plugawej istocie żyjącej tuż pod ich stopami...
@kokaina: Goblin Malarz= programiści i w ogóle wszyscy co robią przy kompach.
Plugawe istoty pracujące w mroku i zapewniające mi dobre gry, soft i trzymające internet w stanie używalności i jeszcze dzięki temu generują kupę hajcu XD
@kokaina: @zskk: jesteście chorzy. Ja, jak normalne, zdrowe dziecko, wklepywałem motherload
Pokaż ukrytą treśćale jutro przetestuję
@ray: dziekuje milordzie :D
taka jeszcze dość znana wersja (którą sam praktywkowałem): http://imgur.com/gallery/0U5N8