znacie to uczucie gdy musicie do piątku policzyc jakies gówno, komputerek zapierdala od poniedziałku to robiąc a wy w czwartek o 23 orientujecie się że zapomnieliście do puli dołączyć 200 próbek i trzeba od początku?
znacie to uczucie gdy musicie do piątku policzyc jakies gówno, komputerek zapierdala od poniedziałku to robiąc a wy w czwartek o 23 orientujecie się że zapomnieliście do puli dołączyć 200 próbek i trzeba od początku?