>wczorajsza grupa na kolokwium ze statystyki miała 2 proste zadanka o przyrostach i takich gównach - wszystko proste i miłe, większość do policzenia w pamięci
>mojej grupie trafiło się zadanie o linii regresu, ale takie, którego nikt z nas nie widział na oczy i zadanko z przyrostów, ale troszkę inne
Pewnie znowu powtórzy się rozmowa, która miała miejsce po poprzednim kole:
- Co tak słabo? U tamtych same piątki i czwórki.
- Bo trudniejsze niż tamta grupa miała.
- Przecież to to samo było. xD Zawsze to co się pisze to się wydaje trudniejsze. Co wy w ogóle chcecie.
Super. Tylko oni wtedy mieli o połowę krótsze szeregi.
@Kuraito: Gdybym uczył na uczelni to dawałbym tylko takie zadania, których studenci nigdy na oczy nie mogli widzieć. Uwalałbym wszystkich jak leci. Zaczeli by się przynajmniej uczyć przedmiotu, a nie zadań na pamięć. ;)
@Analfabeta: Przypominam, że chodzi o statystykę. I oczywiście jak to u nas na takie przedmioty, godzin za mało...
A co do uczenia się zadań na pamięć: rozumiem mechanizmy, które żądzą tymi zadaniami, ale jeszcze nikt ode mnie nie chciał tego, co w tym zadaniu.
@Analfabeta: Też tak robiłem mając w większości tępe dziunie i notorycznych leserów ale uczelnia prywatna i dostałem nakaz z góry aby nie usadzać tyle.
Nienawidzę studenciaków w tym okresie mam ochotę rozpie...lić tą hołotę.
@Kuraito: *rządzą ;__;
@Volkh: Zapomniał wół, kiedy cielęciem był.
Nie wiem, gdzie uczyłeś i czego i w sumie nie o tym jest ta dyskusja, ale mój kierunek generalnie się nie opierdala i ładnie chodzi na zajęcia i na dodatek grzecznie się uczy. Oczywiście nie wszyscy, ale większość tak i nie zdanie czegoś, bo burzliwy magister na trudne czasy wymyśli sobie, że pokaże taki to jest ważny generuje ból dupy.
@Kuraito: Jeden chuj jaki przedmiot. Studenci w większości po prostu nie nadają się na studia i nie rozumieją, że to co jest na zajęciach to jedno, a to że potem powinieneś przysiąść w domu i zgłębiać temat (czyt. studiować) to drugie. Płacze studentów jak to im ciężko bo muszą się uczyć są potwornie żałosne, bo w końcu po to na te studia rzekomo poszli żeby się uczyć. Siedzi jeden z drugim, cały dzień przegląda kwejki i inne gówno, a potem się dziwi że nic nie umie, a zły profesor za dużo wymaga, podczas gdy zazwyczaj wymaga tyle co nic.