
Żyjemy w czasach, w których środkami komunikacji publicznej do pracy jeżdżą faceci w garniturach, gdy droższe samochody coraz częściej przejmują pracownicy fizyczni.

@Kaba___JK: Wg mnie fury przestałby być wyznacznikiem statusu społecznego od kiedy kredyty zaczęły być wszechobecne i łatwo dostępne. Większość droższych samochodów to teraz leasing albo kredyt. W dużych miastach komunikacja miejska > samochód (często znacznie krótszy czas dojazdu, a to chyba najważniejsze).

@Wojnar: Drugi powód to miejsca parkingowe. Kupa ludzi znajomych jezdzi bydlowozami bo ma dosc porannej wojny o miejsce parkingowe.

@Wojnar: Oczywiście masz rację, ale na tym przykładzie chciałem tylko uwypuklić pewne zjawisko. Coraz częściej absurdalna otoczka życia na wysokim poziomie towarzyszy i nawet wymagana jest od osób, które zarabiają 1500 na rękę na śmiesznych korpo-posadach. Tanie garnitury i sushi po robocie, a w rzeczywistości najniższy szczebel hierarchii zawodowej, w nowym wydaniu "arbeit macht frei". Z drugiej strony mamy zawody kojarzone przez wielu z opozycją do życia w sukcesie, spawaczy, różnych techników i zwykłych, ogarniętych budowlańców, którzy potrafią trzepać grube tysiące, nie udając niczego.
@borysses: Swoją drogą nie znam nikogo w Warszawie, kto zarabia naprawdę przyzwoitą kasę i korzysta z komunikacji. To nie jest Dubaj, ani Japonia, żeby ludzie śmigali super fajnymi kolejkami miejskimi. Komunikacja publiczna w Polsce boli, a strasznych korków wcale nie ma i naprawdę da się z nimi żyć. Miejsca parkingowe to faktycznie problem, ale z mojego doświadczenia tutaj także wynika, że ludzie jednak wybierają walkę.

@Kaba___JK: Może po prostu jest tak że teraz praca fizyczna jest bardziej doceniona i "fizyczni" jak to określiłeś są teraz bardziej ogarnięci. Praca biurowa straciła elitarność. Managerów i innych kierowników jest jak psów. Natomiast dobrych fachowców, glazurnika, hydraulika, elektryka, instalatora, czy innego specjalistycznego wykonawcy nie ma jeszcze tak wielu i nie mówię tu o zwykłych wyrobnikach "budowlańcach".
Poza tym myślę że specyfika pracy determinuje większą zapobiegliwość i wymusza więcej charakteru i myślenia wbrew pozorom, niż bycie korpośmieciem.