Skończyła mi się cierpliwość do Minta i ogólnie linuxów. Na początku spoko, praktycznie nic nie trzeba instalować bo wszystko faktycznie jest i to są dokładnie te programy których używam na windzie, potem wychodzi brak stabilnej wersji linuxowej programu na którym pracuję zawodowo. To nie problem myślę i instaluję virtualboxa, w nim win7 i niby jest spoko. Włączam przeciąganie plików między hostem a boxem - ni huja, ok, to współdzielone foldery - też ni huja. Potem zauważam w opisie konfiguracji boxa znaczki ostrzeżeń - aby mieć to doinstaluj to, aby mieć tamto - doinstaluj tamto. OK, choć co to kuźwa za rozbijanie podstawowej funkcjonalności programu? To lecę do menadżera oprogramowania, znajduję i czytam komentarze - ta wersja tego czegoś jest skopana i rozwala cośtam, lepiej zainstalować ze strony Oracle. To ja OK, lecę na stronę Oracle, pobieram, instaluję, włączam - coś jest spieprzone po całości, ostrzeżenie o niekompatybilnych modułach jadra - o kuźwa... Jak to cofnąć? włączam menadżera oprogramowania a ten mi: "spierdalaj, nie mogę znaleźć swojego programu gcośtam". WTF?! OK, pamiętam jeszcze, że gdy przeglądałem domyślny soft to widziałem innego menadżera, Synaptica czy jakoś tam, odpalam go i każę w pierwszej kolejności znaleźć tego zaginionego gnojka gcośtam od tego poprzedniego menadżera oprogramowania i jest OK - znalazł go, nawet zainstalował i dało się z powrotem tamtego odpalać - ja normalnie :D. To teraz zrobić Synapticem porządek z tym virtualboxem i tu patrzę jakby jeszcze raz instalować tamten pakiet to wywali mi z automatu tego gnojka gcośtam - ja oczy jak 5zł. Tu cię mam mały skurwysynu, to właśnie tyś mi tą szkodę uczynił! To cię huju nie będę instalował i wybiję wszystkie twoje pozostałości! Chcę odinstalować jedną z nich a tu WAŁA, pakiet uszkodzony czy coś i nic z tym nie zrobisz. Czyli raczej nie będę miał swojego wirtualboxa z jakże potrzebnym programem. K.U.R.W.A.
@Karramba: OK, Mint i linuxy ostro podpadnięte, czas spróbować czegoś innego, wybieram PCBSD bo ma normalne programy a nie jakieś zjebane pakiety (przynajmniej na moim poziomie ogarniania) no i kiedyś na BSD siedziałem. Nastawiam ściąganie i idę do sklepu po piwo. Tak sobie kminię po drodze a czy na pewno PCBSD ma sterowniki do mojej drukarko-skanerki? Po powrocie szybkie rozeznanie i chyba będzie problem. Shit. Przecież nie wrócę do XP 32 bity bo to jak nie patrzyć przestarzały sprzęt - limit do niecałych 4GB pamięci no zjebana obsługa dysków >2TB. No i mój jakże potrzebny program nie będzie miał dalszych wersji na XP tylko minimum win7.
Tak oto siedzę sobie na win7 64, po tych przebojach nie wygląda już tak strasznie jak kiedyś. Huj z sztywnym i dość nie pasującym mi interfejsem, ustawiam styl klasyczny, przekopuję się przez opcje i dopasowuję co się da.
Ważne, że da się na nim pracować, no i miło czasami w coś popykać przy jakichś normalnych fpsach.
@Karramba: nie da sie miec tylko linuxa, tak ja uważam :) zawsze mam winde i jakiegos linucha ;] winda do jakichs nietypowych zastosowan, do internetu sie nie nadaje, od tego mam linucha
@Karramba: nigdy nie mogłem pojąć po co korzystać z Linuxa skoro w Virtualboxie i tak odpala się Windowsa :D.
@GeraltRedhammer: i do kodzenia dobry.
@Karramba: taka to chujnia czasem z pakietami; musisz się przekopać przez milion stron forów, żeby po tygodniu wysychającymi patrzałkami wyłapać odpowiedź na wszelkie boleści i smutki... wait, jednak nie na wszelkie, bo zaraz wali się co innego :D
Polecam archopodobne dystrybucje; raz konfigurujesz i się niczym nie przejmujesz.
@wysuszony: Bo mimo wszystko powoli zaczyna być po prostu wygodny, ja po domyślnej instalacji potrzebowałem tylko jednego specjalistycznego programu i sterowników do drukarki (gdzie producent opisał co i jak zrobić aby po linuxem działało). Na windzie spędzam prawie godzinę instalując co mi potrzebne (a mam SSD).
W użytkowaniu to o ile dystrybucja jest popularna (czytaj: dobrze połatana) i nie potrzebujesz czegoś specjalnego jak i nie grasz w gry to jest całkowicie OK.
@Karramba: Tak właśnie wygląda moja każda próba używania Linuksa.
A jak nie lubisz instalować programów na Windowsie, to polecam ninite.com.
@Karramba: bo sie wziąłęś za gównosystemy a nie linuxy ;) ubuntu to staroafrykanskie slowo znaczące "nie umiem zainstalować debiana" :P prawda jest taka, ze modularność systemów to zaleta - ja sobie nie życzę, aby soft dociągał "za moimi plecami" mase dodatkowych smieci bez mojej zgody. spróbuj archa pierw. jest to najlepiej zapakowany (w sensie managera pakietow i wyboru tychże podczas instalacji) linux dostepny.
@osiwiony: oczywiscie, ze sie da miec tylko linuxa. od 2011 uzywam linuxa do pracy, a od 2012 do pracy i do grania. wliczając w to crysisy i inne "duże" gry. wszelkie inne nietyowe zastosowania - tym bardziej tylko linux.
@wysuszony: nie mam nawet virtualboxa zainstalowanego. kompletne nieogary tylko robią w tak, wzglednie osoby, które nie mają jaj, zeby usiąść i zrozumieć temat w dwa wieczory. ewentualnie tak jak @Karramba ma jakis wysoce nietypowy program - aktualnie rzadkość.
@zskk: Piszesz z perspektywy 1% ludzi którzy się znają na Linuksie. Ja piszę z perspektywy tych 99% którzy się nie znają. Jeszcze jakiś naiwniak uwierzy, że łatwo robić te rzeczy o których piszesz. Zaakceptuj fakt, że 99% ludzi nie jest w stanie używać Linuksa do czegoś więcej niż pisanie ala word, internet i "kodzenie".
Kiedyś też uwierzyłem, że Libre Office nadaje się do pracy. Tak, całkiem nieźle się spisuje jak na nim pracujesz tylko ty, ale jak pracujesz na plikach, które ktoś zrobił w Wordzie, lub ktoś później obrabia twój plik w Wordzie to zaczyna się droga przez mękę, dokumenty zaczynają się rozjeżdżać.
Współczuję każdemu kto da się przekonać, że Linux nadaje się do pracy i profesjonalne programy na nim działają...
@GeraltRedhammer: zapominasz, ze też sie kiedys nie znalem, i jakos wcale sie nie odrozniam od reszty ludzi umiejetnosciami.
@GeraltRedhammer: Osobiście używam Libre Office do pracy i obecnie jest OK, zauważam coraz większą popularność tego pakietu, niektóre urzędy gminy na tym pracują.
@zskk: thx, zapamiętam to tłumaczenie xD i być może kiedyś obczaję, jak na razie to jestem prawie dwie doby do tyłu z pracą i muszę coś pchnąć
Ten specjalistyczny program to DraftSight - darmowy odpowiednik AutoCADa który naprawdę sobie radzi - sprawdziłem i betą faktycznie czasami coś odpierdala pod linuxem (spróbujcie przenieść pasek komend), poza tym nie dają licencji na komercyjnie korzystanie z niego na linuxie w becie
@zskk: rozumiem co masz na myśli, ale nie każdy ma tyle chęci, zapału i talentu co Ty przyjacielu :)
@zskk: tia, goście z Autodesku (AutoCAD) wpieprzyli się w strefę biznesową Dassalut (Catia) więc Ci w odwecie wypuszczają darmowy odpowiednik AutoCADa...
@Karramba: i to mi sie podoba! :D az bede obserwować rozwoj :P
a ty co robisz, w sensie na czym polega twoja praca?
@zskk: Rozwój jest mizerny, na start przywalili z grubej rury jak japońce z Yamato: kompletny program który po prostu świetnie działał z kilkoma niedoróbkami jak drukowanie na dużych formatach, teraz chyba tylko korygują tego typu sprawy.
@Karramba: Linux to gunwo dla lubiących chinskie bajki, karkobrodych, zdziecinniałych i społecznie uposledzonych pingwiniarzy mieszkających w maminych piwnicach.