Luźne skojarzenie, John Major (premier Wielkiej Brytanii przed Blairem):
He also recalled his (in)famous open-mic denunciation of some of his own Cabinet (Lilley, Howard, Portillo) as "bastards" for threatening to quit over Europe and the Maastricht Treaty. The remark was "unacceptable", Sir John said. But: "My only excuse was that it was true".
Ja pierdole, takie statystyki u mnie wywołują taki ból dupy, że zaraz wysram cegły. Mam dom, kawał ziemi koło niego, okolica to wieś, nie ma kin, teatrów i innych chujów mujów, ale do Gdańska mam 30 minut jazdy samochodem / godzinę autobusem i tam już to wszystko jest. I co, mam zostawić starą ciotkę, która w takiej pogodzie jak teraz prędzej złamałaby sobie rękę niż sama przyniosła drewna na opał i się od niej wyprowadzić, bo inaczej nie będę nowoczesny? To, że mieszkam w domu, który utrzymuję, z ciotką - rencistką znaczy, że jestem niesamodzielnym biedakiem gorszym od młodego małżeństwa, które zajebało sobie dług na 40 lat na jakąś klitkę z dwoma mikroskopijnymi pokoikami? XD Idź pan w chuj.
Oby zakazali tego "biodegradowalnego" gówna... Niby sie szajs rozpada na drobinki, jednak nie do konca i zostawia nieulegajacy rozkladowi plastikowy pyl, ktory miesza sie z gleba..
Super, nawet ZSRR nie zakazywało produkcji jedzenia. Na to co te oszołomy robią, braksłów i nawet fantastyka tego nie przewidziała.
Rozwiązanie? Sprzedawać jako produkt kolekcjonerski dla miłośników mięsa (z uwagą na opakowaniu, że absolutnie nie nadaje się on do spożycia). I jebać eurochamów na 100%.
Przecież to nie są feministki, tylko wynajęte za kasę laseczki, którymi generalnie zarządza koleś... FEMEN to męski pomysł i realizacja, tylko mięso ma dwa chromosomy X.
Nadmierna tolerancja ponownie doprowadziła do braku tolerancji. Religijni muzułmanie potrafią chyba wszystko rozpierdolić :X
Czyli że oni maja prawo nie sprzedawać wieprzowiny, ale katolik już w niedzielę musi pracować, bo jego przekonania religijne można mieć w dupie. Pięknie, oto duch współczesnej tolerancji wybiórczej w pełnej krasie.
Muzułmanie powinni się uczyć od Żydów jeśli chodzi o hakowanie własnych religijnych zasad (jak niepalenie ogniska w szabas, ale jeśli płonie od dnia poprzedniego to wszystko gra). Gdyby religia była tylko i wyłącznie prywatną sprawą bez publicznego uzewnętrzniania to problemu by nie było, a różne bajpasy na obejście sytuacji tego typu by się znalazły. Zresztą, Allah ponoć nie widzi jak się pije alkohol pod zadaszeniem, więc i mięso można by sprzedać ;)
m&s to sklep należący do rodziny islamskiej, czemu mieliby nie zakazywać takich praktyk sprzedawców?
W Polsce aptekarz może nie sprzedać tabletek antykoncepcyjnych.
Temat kontrowersyjny, nie pierwszy raz słyszy się o tym, że ktoś nie chciał czegoś sprzedać, bo to niezgodne z jego przekonaniami religijnymi.
Od góry: listopad, październik, październik, wrzesień, lipiec, czerwiec, maj, marzec, luty, styczeń. TC - Unia Celna Białorusi, Kazachstanu i Rosji, EC - Unia Europejska.
Ciekawa wypowiedź, natomiast mam inne zdanie - kraj się nie rozpadnie. Dwa argumenty - jeden polityczny, drugi społeczno-ekonomiczny. Mimo sensownych argumentów za podzieleniem Mołdawii na część rumuńską i słowiańską, Naddniestrze nie jest uznawane przez nikogo. Zachód za bardzo się boi zmian pofederacyjnych granic, bo to zagraża stabilności. Nawet Kosowo obejmuje tylko te terytoria, które należały do autonomii Kosowa - choć inny podział byłby bardziej sensowny.
47% zwolenników Partii Regionów jest za umową stowarzyszeniową, a tylko 20% chce silniejszych związków z Moskwą. Powód jest bardzo prosty - widzą, że Zachód jest bogaty, a Wschód biedny. I to jest decydujące w decyzjach Ukraińców. Muszą widzieć, że Rosja jest krajem słabym i niestabilnym, a swoje wpływy opiera wyłącznie na strachu. Możemy ją porównać do Francji, zarówno siłą militarną, jak i ekonomiczną - i powinna być traktowana tak samo, jak Francja.
@newinuto: to nie jest 777. Raczej jakiś Embraer czy inna pszczółka. 777 jest odrzutowcem, nie ma silników śmigłowych.
W powiązanych dodałem WŁAŚCIWĄ treść dla tego tytułu :P
A jakie te piwa? Najtańsze sikacze w holenderskim Lidlu były po 30-40 centów, a więc były tańsze niż ich odpowiedniki w polskim Lidlu.