Generator bzdur w sieci Karnowskich działa na okrągło. Trzeba weryfikować dosłownie każdą informację przez nich podawaną, bo liczba bezczelnych kłamstw w ich mediach jest ogromna.
Nawet biorąc pod uwagę, że jedna gra waży 1 megabajt co i tak jest rozmiarem dość ekstremalnym jak na grę na NES (Na przykład takie Super Mario Bros waży 40 kilobajtów, natomiast przeciętny rozmiar gry to 256 kilobajtów) to chyba kupił tą kartę 128 gb na allegro za 40 zł skoro ta biblioteka gier zmieściła mu się tylko 40 razy ;D
To była rewelacyjna i relaksująca gierka w czasach DOSu, komputerów typu 386 i graniu w dwie osoby na jednej klawiaturze :) Momentami mocno denerwująca, ale za to miała niezły multiplayer!
Teraz na androidzie są co prawda jakieś przeróbki, ale jak na razie żadna nie umywa się do oryginału jeśli chodzi o gameplay (a może po prostu smartfon jest kiepski do grania w tego typu gry).
No i tak to jest, rynek nie jest zamknięty, jest chłonny, każdy może wejść z własnym pomysłem, a nie każdy wyjdzie z tym "z tarczą". Płacenie za dostęp lub dokładanie się do projektu w fazie rozwojowej nie jest frajerstwem, pod warunkiem, że nie robi się tego na ślepo, a z rozmysłem, lub po prostu inwestuje kwoty, której się później nie żałuje.
Moim zdaniem największym zagrożeniem w takim przypadku jest trudność twórców w oszacowaniu faktycznych kosztów projektu oraz zbyt słabe rozeznanie co do przyszłości danego tytułu. Dużo rozwiązań powstaje na zasadzie: "a jakoś to będzie, jak będzie się opłacało to będę to rozwijał, jak nie - to porzucę".
Choć trudno mówić o profesjonalnym podejściu, jeśli startujesz z zerowymi funduszami, a największy potencjał tkwi nie w umiejętnościach marketingowych lecz technicznych i w pomyśle.
Tyle że w tym przypadku, jak piszą na starcie,Valve wywalił grę z ich serwisu, co zapewne wpłynęło negatywnie na wsparcie finansowe. A wywalił bo:
"But players allegedly found that the game had stolen artwork, and that the developers were altering negative comments left on the game's Steam forum to sound more positive. A group of Redditors have been cataloguing the debacle for a couple of weeks now."
TL;DR -> gracze odkryli, że twórcy rzekomo pokradli grafikę, cenzurowali i podrasowywali komentarze, powstała nawet grupa na reddicie demaskująca ich dzieło.
Jeśli faktycznie twórca nie potrafił się przyznać do błędu i tuszował swoje braki, to prędzej czy później takie rzeczy i tak by wyszły, a cenzurowanie komentarzy tylko podburzyło internautów do dalszych ataków.
Tak mi się przypomniało ;)
Wtedy pierwszy raz o tym usłyszałem i zdziwiłem się, bo dzień później zadziałało :D
Swoją drogą świetny film, polecam.
No nie wiem czy jest sens tak porównywać. Po pierwsze w spółce w przykładzie nie ma wykazanego ZUSu - a jeśli ktoś chce mieć ubezpieczenie choć w minimalnym stopniu? Jak już porównujemy to porównać podobne opcje pod względem zus. No dobrze nawet dajmy fory tej opcji - w sieci niektórzy sugerują, aby mając spółkę zatrudnić się na 1/8 etatu, bo wtedy jest choć ubezpieczenie zdrowotne.
Ale wg moich wyliczeń, bazując na parametrach wg tej strony: DG (ok. 7000), Spółka (zakładając np. 1/8) da 6100. Mniej ponieważ kasa jest podwójnie opodatkowana, najpierw zabierają spółce PIT (18%), a następnie zabierają właścicielowi zaliczkę z tytułu dywidendy (kolejne 18%). Czyli nie dość że mniej dostanie się na rękę, 1/8 praktycznie wcale się nie liczy do emerytury (no ale spoko jej nie będzie bo wiek emerytalny przesuną do 99 lat), to państwo i tak zabierze sporą część dochodu.
Jaka w tym opłacalność? Poprawcie mnie, jeśli się mylę....
No i tak dobrze, co by się działo, gdyby się okazało że jest solidny DRM, a projekt częściowo zrobiony za unijną kasę (z naszych podatków). Tak przynajmniej powstało coś dobrego, czym można się pochwalić za granicą.
Te pudełko na jednym ze zdjęć przypomniało mi ciekawą scenę z the IT Crowd: http://www.youtube.com/watch?v=UTBsm0LzSP0
A tak na poważnie:
Pamiętam, jak jeszcze na praktykach w Technikum Geodezyjnym, gdzieś koło 95/96r. miałem styczność z ówczesnymi precyzyjnymi GPS. Dokładność raczej centrymetrowa, kosmiczny koszt rzędu 300tys. (nowych zł) za 1 odbiornik, a trzeba było mieć min 2-3, (to było jeszcze przed wyłączeniem blokowania sygnału do celów cywilnych przez Clintona w 2000r). Pamiętam przemoczone buty gdy czekało się godzinę-dwie na polu, aby wykonał pomiar, pamiętam też nadawanie przez radiostację do zespołu geodezyjnego - z kontrolą co i jak, bo stali parę km dalej. A w okolicy wieżowców można było zapomnieć o jakimkolwiek pomiarze.
Teraz dobry RTK (który operuje nawet w gorszych warunkach) z opcją mm można kupić za 15-25tys., bez konieczności dokupywania stacji bazowej, bo mamy polski ASG (tryb RTN). Sam jakiś czas temu zająłem się tematem opracowywania raportów GPS z pomiaru (http://raportygps.pl/ - jakbyś ktoś był zainteresowany, jest opcja free trial), bo to dość ciekawy temat.
Zdziebko juz niekompletni...