@sh: Nie uznaje kiepskiego trollingu. Tak od razu mi się nick skojarzył, nie wiem czemu. Ale Ty to nie shish.
@Volkh: Nigdy nie paliłes tak naprawdę. Palenie jest wtedy, jak rano nie możesz sie obudzić bez fajka, palisz co najmniej paczke dziennie, na imprezie- nawet nie mówię. I nie możesz zasnąć jak sobie nie zapalisz, a nawet jak w nocy się obudzisz, to po to żeby się odlać i zapalić. Wtedy to jest palenie.
@sh: Nie znam Cię. Jesteś od paru dni dopiero. Nie dam Ci tej grupy od tak. Za jakiś czas może jak coś fajnego dużo natreściujesz :>
@sh: Zniszczyłeś mi dzieciństwo! Tak się ostrzyłem i odkładałem sobie ten film, miałem nadzieje że to będzie może zbliżenie zajebist do Matrixa ;_; No ale w sumie co się spodziewać po dwójce sobojebców co się każą nazywać statek kosmiczny Wachowscy :/
@sh: Przecież ja nie mam,.. Ooo fakt mam! Już pamiętam, miałem tam fajne rzeczy co na jjutubcu wychaczę wrzucać. Dam komuś ogarniętemu chętnie moda, ja i tak nie mam czasu, a szkoda żeby fajna nazwa umierała.
@Volkh: Potwierdzam. Właśnie tak to wygląda, ale też to kwestia ludzi. Ilu znasz takich co palą ok. paczki dziennie i rzucili z dnia na dzień? Ja znam tylko kilku, na tle tych co palą. Ale fakt, jest łatwiej niż z alko, ale i tak potrafi telepać, chyba że nigdy się tak naprawdę nie paliło.
@zryty_beret: Z paleniem jest jak z alko, z tym tak łatwo nie wygrasz.
Aż się unislem i idę sobie zapale na balkon- bo chcę i mogę ;D
A dzisiaj najdłuższy dzień, zajaramy szluga do zachodu słońca, dla podkreślenia tej chwili- ostatni raz? Oczywiście ;>>
@zryty_beret: Przestań się sam oszukiwać i tak złamiesz się przy pierwszym piwie, albo innej okazji XD
Też tak kiedyś sobie liczyłem. To jest na nic. Albo się nie pali i już, albo tylko odlicza dni do załamania i okazji.
Jakie znacie komiksy z serii czarny humor/absurdy dnia codziennego? coś w stylu:
barwy.ownlog.com
kryzyswieku.blogspot.com
ohmygod.com.pl
cos w takim stylu jak powyzsze. poczytalbym chetnie jakies
@akerro: W dupie mam dv. Tu chodzi o zasady. Na wiele pozwolę i pozwalam i sam śmeiszkuję, ale nie mam zamiaru odbanować kogoś, kto obraża moje przekonania, religię i Boga. Nawet nie chodzi tu o jakiś rodzaj zdewocenia, ale to by było tak jakbym dał sobie samemu w twarz pluć i twierdził że to deszcz pada. Tyle. I nie unoszę się, nie mam bólu dupy, po prostu chcę być dobrze zrozumiany.
@Kuraito: Oczywiście że nie, najważniejsze jest żebyś zrozumiał że moja racja jest najlepsza i najtwojsza również dla Ciebie ;D
PS. a tak poważnie to kwestia różnicy paradygmatów ;]
@akerro: Ale ja nawet teraz mogę to napisać, nie wstydzę się żadnych moich poglądów, chyba że śmieszkowałem i nie wyczułeś.