Po ukończeniu gry mam wrażenie, że jest ona trochę chwalona na wyrost.
Mhm. Bo miliony graczy muszą sie mylić a pierwsze miejsca w plebiscytach na rpg wszechczasów są na wyrost.
Pierdolenie.
Gdzie ta imponująca akcja komandosów? Atakowali jak zwykła piechota tyle że walki były zacięte i odparli kontratak batalionu piechoty górskiej. Niemcy zresztą sami się wycofali.
Historia wyssana z palca.
Nie tylko wspomniana formacja amerykańska nie walczyła nigdy we Włoszech ale
- Jest to znany dowcip żołnierski jeszcze z czasów I WW
- Nie przesyła się meldunków w łuskach.
- Niemożliwe odziedziczenie książki kodów po dziadku. System był ten sam (SIGAB) ale kodowanie różniło się na poziomie batalionów. We Włoszech kodującymi byli indianie Meskwaki.
- Niemcy mieli we Włoszech elitarne jednostki fallschirmjäger (1 i 4 Fallschirmjäger Division) do tego doświadczoną Dywizję Pancerno-Spadochronową "Hermann Göring" a oni z CAŁĄ PEWNOŚCIĄ wiedzieli kiedy rzucony granat nie wybucha. Do tego nie trzeba geniusza.
Hecate Enthroned - An Ode Frome A Haunted Woods
Dobra kapela i dobry utwór z fajnego albumu ale klip śmiechowy do bólu.
Dzięki za przypomnienie Ancient. Swego czasu kupiłem nawet ich kasetę tylko dlatego że teksty osadzili w uniwersum rpg zwanym Światem Mroku którego byłem (i chyba nadal jestem) fanem.
Co oni z tym Azelem? Fullmoon też ma na "The Pagan Mountain" teksty o nim. Pamiętam kiedyś szukałem co to takiego i nie znalazłem.
I jeszcze jedno - autor ewidentnie nie orientuje się w polskiej scenie NSBM
Po burzliwych i co tu owijać w bawełnę - gwałtownych latach 90., krajowa scena BM przeżywała wyraźny regres.
To właśnie początek lat 2000 eksplodował kapelami NSBM a scenie daleko było do kryzysu. Swoje najlepsze albumy nagrali nie tylko wspomniany Thunderbolt ale i Graveland, Kataxu, Veles, Ohtar, Dark Fury, Gontyna Kry, Antisemitex, to był czas projektów Capricornusa - Thors Hammer i Capricornus oraz dziwnych mieszanek RAC/pagan/black metalu Gammadion, Saltus, Wolf`s Moon...
Tryumfowała swastyka i pradawny duch naszych przodków co nie każdemu było w smak więc postanowiono to ignorować i stwierdzić że na scenie nic się nie dzieje.
Trochę smutłem. Artykuł trafnie pokazuje komercjalizację, bezideowość i duchową pustkę dzisiejszego polskiego blacku. Najgorsze jest to że autor nie tylko nie widzi w tym problemu ale uważa za naturalny i pozytywny proces.
No i ten zasrany Nerguś na zdjęciach i w cytatach który dawno przestał reprezentować ten nurt. Autor chyba jest jego fanboyem.
Świetne intro. BMK surowe ale melodyjne z rozczulającymi oldschoolowymi organami. Ostatnie utwory nieobrobione, brzmienie jak z kasprzaka w garażu ale za cholerę nie oddałbym do remasteringu tak dobrze się tego słucha. Przypomina mi pod tym względem wrzucone wcześniej demo Fullmoona.
Bardzo dobra kompilacja.