Hm, no ale jak zwykle, chodzi o osoby chore na różne dziwne rzeczy.
W sytuacji, gdy płeć genitalna dziecka nie może być jednoznacznie określona lub dziecko posiada cechy genitalne obu płci, projekt proponuje ustalenie tej granicy na wiek 13 lat.
@gav: ;_;
To że go nie widziałeś i Ciebie nie dotyczył, nie znaczy że nie było. Pojawia się pytanie czy takie regulacje proponowane w tę stronę są dobre i czy w ogóle regulacje są potrzebne. W Niemczech rozwiązanie problemu różnic między płcią metrykalną a rzeczywistą polegało na przyzwoleniu na późniejsze jej określenie przez rodziców. Kompletnie nie rozumiem na jakiej podstawie określasz pomysł jako szum polityczny, to już drugi komentarz w którym przedstawiasz własną opinię bez żadnego uzasadnienia.
Ja rozumiem, że nie każdy ma świadomość polityczną, każdy musi się interesować tym, nie każdy musi mieć o tym pojęcie, ja nie interesuje się sportem i nie wypowiadam się na ten temat, bo się zwyczajnie nie znam, oczekiwał bym tego samego od osób, które na tematy polityczne nie ma ją nic ciekawego do powiedzenia.
Więc odpowiedz mi na jedno ale to zajebiście ważne pytanie: jeśli nie znasz się na problemie identyfikacji płci, z jakiego powodu wypowiadasz się na ten temat? Z tego co widzę, sam starasz się upolitycznić temat, żeby usprawiedliwić sobie wypowiadanie się w tej kwestii. Kiepski trik.
@Zauberlehrling: :)
wyobraziłem sobie reakcję wpolityce, czy innych w* na podobnego newsa z zamienionymi stronami sporu. Podatki byłyby tylko jednym z wielu czynników składających się na ból dupy
Hm, no ale jak zwykle, chodzi o osoby chore na różne dziwne rzeczy.
W sytuacji, gdy płeć genitalna dziecka nie może być jednoznacznie określona lub dziecko posiada cechy genitalne obu płci, projekt proponuje ustalenie tej granicy na wiek 13 lat.
@gav:
Jak tłumaczyła Grodzka, ważne jest, by umożliwić przeprowadzenie korekty płci możliwie wcześnie, w okresie dojrzewania, ale nie wcześniej niż istnieje możliwość ustalenia metodami psychologicznymi i psychiatrycznymi faktycznej tożsamości płciowej.
W sytuacji, gdy płeć genitalna dziecka nie może być jednoznacznie określona lub dziecko posiada cechy genitalne obu płci, projekt proponuje ustalenie tej granicy na wiek 13 lat.
O tym właśnie Grodzka mówi, to nie dziecko ma ustalać metodami psychologicznymi i psychiatrycznymi swoją płeć, a lekarz. Dlatego tytuł jest zjebany, a Ty czytaj dokładnie. Po drugie, traktowanie tego jako propozycji politycznej i interpretacja tego jako wybór płci przez 13-latka są jedynymi punktami zaczepienia przeciwników zmian, nawet nie są w stanie powiedzieć w którym miejscu jest niezgodny z konstytucją. Po trzecie i czwarte, pewnie tak jest. Po piąte, gratuluję znowu zakończenia wypowiedzi na poziomie.
Hm, no ale jak zwykle, chodzi o osoby chore na różne dziwne rzeczy.
W sytuacji, gdy płeć genitalna dziecka nie może być jednoznacznie określona lub dziecko posiada cechy genitalne obu płci, projekt proponuje ustalenie tej granicy na wiek 13 lat.
@Writer: tytuł trochę na wyrost, bo przecież u przeciętnego, zdrowego 13-latka bez problemów tej natury, temat zmiany płci nigdy się nie pojawi, ale upvote za rzetelną relację bez zbędnych komentarzy
@grzegorz_brzeczyszczykiewicz: ależ pełna zgoda i całe szczęście :) Gdyby nie te wycieki być może o tym byśmy nie wiedzieli. Poza tym, skoro już się wikłam w internetowo ideologiczną wojenkę w gruncie rzeczy gówno zaczących ludzi, to każdy cios jest rozrywką xD
@grzegorz_brzeczyszczykiewicz: powinienem doprecyzować, że chodzi o internet :D, w rzeczywistości faktycznie poparcie jest niewielkie, ale próby upolitycznienia marszu (właściwie po MN wykreował się Ruch Narodowy) są faktem, co daje pewien znaczący efekt wizualny, żeby nie powiedzieć propagandowy.
@grzegorz_brzeczyszczykiewicz: oczywiście że chodzi o oczernienie (obrunatnienie hehe) przeciwnika, a najlepiej robi się to, odkrywając brutalną prawdę. Moim zdaniem, w czasie ostatnich trendów, bicia lewaków, marszów niepodległości, radykalizacji postaw, gdy taki ONR schowany za Ruchem Narodowym jest coraz bardziej tolerowany - oby więcej takich kompromitujących wycieków. Byle by były autentyczne.
@grzegorz_brzeczyszczykiewicz: gratuluję sobie umiejętności składania zdań, rozśmieszyłem sam siebie :D
Raczej nigdy nie było tajemnicą jakie poglądy mają ONRowcy, więc teksty z forum (chociażby te cytowane przez na temat, czyli pewnie najbardziej kontrowersyjne - chociaż to przypuszczenie, trochę czytałem, ale nie całość) nie są dużą niespodzianką, więc podchodząc do tego też trochę ockhamowo, nie widzę sensu w jeszcze większym ośmieszaniu ONRu manipulując, bo to mogłoby wyjść na jaw. Co nie zmienia faktu, że dystans jest potrzebny.
Niestety, nie jest to powód do zadowolenia, język ubożeje, zmienia się na gorsze, sprawy nie poprawia obecne stanowisko mediów, które bez mrugnięcia okiem pozwalają sobie na kaleczenie języka słowami "ministra", "polityczka", "kierowczyni", "psycholożka", "oglądnąć", itd.
Tak ckliwe i łzawe, że się niemal popłakałam - ze śmiechu. Dawno tak miałkiego artykułu nie widziałam, kojarzy mi się jedynie z Tuskami na bilboardach. Może lepiej truelolcontent?
To się nazywa wolny rynek, a lewak Cejro próbuje narzucić prywatnemu właścicielowi jak powinien reklamować swój sklep. Nieładnie.
@localhost: masz rację, na filmie nie próbuje, trochę się rozpędziłem. Ale chciałby. Kto się męczy, ten się męczy, jest też wiele polskich firm z 'niepolskimi' nazwami, ciekawi mnie stosunek WC do nich. Poza tym to nie jest trollowanie, nazwa chociażby przykładowego Leroy Merlin pochodzi od nazwisk pary małżeńskiej właścicieli. Klasyczny ból dupy kowboja.
Dobra, od dziś koniec ze zbędnym multitaskingiem, jeszcze tylko przeglądnę strimsa słuchając muzyki, pisząc ze znajomym, aktualizując oprogramowanie i szukając potrzebnego mi torrenta. Oczywiście wszystko pochłaniając kolację. :D
Tak na poważnie, to próbuję z tego zrezygnować, najciężej chyba korzystać tylko z jednej karty przeglądarki, nie mając chociaż kilku przypiętych. Dobrze, że muzyka w tle to nie multitasking, bo z tego ciężko zrezygnować.
@Writer: he. Sam ten artykuł czytałem w trzech podejściach i zajęło mi to w sumie pół godziny, zamiast pełnego skupienia i 5 minut. Ale za to w międzyczasie obejrzałem kilka obrazków, odpisałem na maila, odhaczyłem nieprzeczytane wiadomości w skrzynce, zrobiłem herbatę, opierdoliłem jogurt i przejrzałem nowości w kilku innych kartach. Ale wydajny jestem.