Temat ciekawy, ale nawet przewijając czułem, że się nudzę - przydałby się jakiś montaż i żwawsze mówienie, bo mam wrażenie, że można by ten materiał zmieścić w 7 minutach :>
zapłakałem widząc gifa 1x1... pamiętam jak sam robiłem takie pierdoły nieudolnie posługując się Paint Shop Pro :) A potem tabelki w tabelkach, na tabelkach :D
Best viewed in Opera, IE6 optimized.
Artykuł przeciętny, ale problem szeroki i znany. Jest pewna grupa rekruterów z którymi aż przyjemnie się spotkać. Dobrze przygotowani, szanujący swój czas (jeśli spotykają się osobiście, to znaczy, że załatwili co się dało przez telefon. Jeśli dzwonią, to dlatego, że czegoś z CV wyczytać się nie da), oferujący pracę, która ma związek z Twoimi zainteresowaniami i doświadczeniem, itd.
Niestety to żałośnie mała mniejszość. Sam częściej spotykam się z kolekcjonerami CV. Po cholerę im one, skoro i tak nie sprawdzają swojego portfolio kandydatów gdy szukają kogoś na nowe stanowisko?
Wolą za każdym razem młócić kandydatów od nowa, zamiast wykorzystać to czego się o nich dowiedzieli z poprzednich rozmów i poznanym już kandydatom oferować nowe stanowiska.
Czasem wręcz czuję takie niewypowiedziane błaganie: "podaj mi listę słów kluczowych, bo jestem rekruterem IT, co znaczy że nie mam pojęcia o czym mówię". - "Oracle? O, mam tutaj Oracle, a jakie jeszcze inne systemy pan zna?".
Raz Pani z HR - bardzo miła i bardzo niedoświadczona - spędziła ze mną kilka godzin na rozmowach telefonicznych i emailowych, gdzie prowadziłem ją wręcz za rączkę. Taka była zagubiona. Aż w końcu padło nieuniknione pytanie o zarobki. Po usłyszeniu odpowiedzi Pani zamilkła na minutę :) Już miałem wzywać pogotowie, ale jednak ożyła i w bardzo kiepski sposób udając, że chodzi o co innego, zakończyła rozmowę w 30 sekund. Że niby "jeszcze jeden etap weryfikacji z zarządem", blablabla. Miało potrwać tydzień. Oddzwoniła po 10 minutach, znów zrelaksowana - "tak, wszystko w porządku, możemy przejść do kolejnego etapu". Jeśli wewnętrzny HR nie wie ile może zapłacić pracownikowi, to chyba coś jest nie tak...
Mi już dawno gmail proponował wypisanie się z list Gdy dodawałem je do spam. Czasem nawet te sugestie miały sens
Proste i skuteczne, ale dlaczego przeciętnie popularne?
Bo ludzie nie lubią mieć upierdolonych ścian i sufitu w ketchupie.
Nie zaufałbym zamknięciu butelki aż tak, by zrobić to co na filmie. Owszem, można np. trzymać butelkę palcem, albo zbudować maszynę do Odśrodkowego Opróżniania Butelek, ale jak jesteś oszczędny to chyba łatwiej to gówno po prostu przeciąć i wybrać łyżką... Niedawno nie mieliśmy takich bajerów jak wymyślne opakowania z tworzyw i jakoś potrafiliśmy opróżnić słoiki do końca.
@lothar1410: miałem skomentować, że masz nasrane tam kabli, ale właśnie się zorientowałem, że ja mam dużo, dużo więcej i w sumie mógłbym się od Ciebie uczyć utrzymywania porządku :>
No. Wszystko klarowne i jasne. I właśnie dlatego obsługa grafiki, wielu monitorów, wykrywanie takiego sprzętu to PADAKA.
Lol, dlaczego miniaturą tego artykułu jest laptop z tapetą na której jest zdjęcie tego co stoi za nim? :P
Ciekawie się tego słucha. Legendarna fabryka w Radomiu. Prawdziwe polskie wykonanie, a nie te modele naśladujące polskie konstrukcje, używając amerykańskich części (z tonem wyraźnie sugerującym, że te amerykańskie wersje są słabe, a nasze to utożsamienie jakości).
Nie zdawałem sobie sprawy, że jest cały rynek wojskowych wersji tylko jednego karabinu :>
Widzę, artykuł wywołuje kontrowersje, bo jest ładnie komentowany, ale zero UV/DV. Więc ja zacznę. DV. Poniewiaż dział jest zły, powinno być g/TeorieSpiskowe lub co najwyżej g/ciekawostki.
Na plus, że praca jest całkiem ładnie sformatowana wizualnie :> Przynajmniej mi się podoba :P