Jakiś lekarz w TV właśnie powiedział, że nie mają pojęcia na co chorują pacjenci i na co ich leczą. No to ładnie, ja się chyba przerzucam na medycynę naturalną.
@Kuraito: Posłuchałem i tego, co wkleiłeś link. Nie ogarniam... Taka muzyka tylko męczy. Masówka i to paskudna.
Czy ktoś byłby chętny na piwo warszawskich strimoidian? Z jednego już poznałem osobiście, ale wciąż czuję, że spokojnie z 10 osób z aktywnych użytkowników przebywa w stolicy. Może by tak walnąć zlot?
Jakiś lekarz w TV właśnie powiedział, że nie mają pojęcia na co chorują pacjenci i na co ich leczą. No to ładnie, ja się chyba przerzucam na medycynę naturalną.
@Writer: Dlatego, że jak laik przeczyta choćby fragmenty podręczników i opracowań z zakresu medycyny, dojdzie do wniosku, że stan wiedzy lekarzy jest porażająco niski. Statystyka jednak daje nam ten luksus, że te niewiadome są najrzadsze.
http://istruecryptauditedyet.com/
przy okazji dyskusji stąd dodaję ciekawą stronkę podsumowującą postęp audytu truecrypta :)
@grzegorz_brzeczyszczykiewicz: A jak myślisz? Dlaczego piszą Waylanda i piszą? Bo Xorg rozrósł się i tak zestarzał, że wygląda na dwusuwowy silnik w bolidzie F1.
Jakiś lekarz w TV właśnie powiedział, że nie mają pojęcia na co chorują pacjenci i na co ich leczą. No to ładnie, ja się chyba przerzucam na medycynę naturalną.
Jakiś lekarz w TV właśnie powiedział, że nie mają pojęcia na co chorują pacjenci i na co ich leczą. No to ładnie, ja się chyba przerzucam na medycynę naturalną.
@Pherun: Poczytaj podręczniki studentów medycyny. Ochłoń: stan wiedzy medyczno-biologicznej jest na tyle niski, że co chwila powtarza się w nich stwierdzenie "nie znane, nie wiemy jak to leczyć, nie wiemy co to jest, nie określono itd.". Jakby się zagłębić w temat, to lekarze więcej nie wiedzą, niż wiedzą.
Co jednak nie przeszkadza im skutecznie leczyć większości przypadków. Złamań, wyrostków, przepuklin, przeziębień i nawet niektórych przypadków nowotworów. Taki paradoks.
Jest sobie Twidere, taki opensource'owy klient twittera na androida, dostępny w F-Droid i Google Play. Nie używa autoryzacji jako "aplikacji", jak pozostałe klienty (np. Carbon osiągnął skromny limit i nie może przyjąć rejestracji nowych użytkowników). Jeden z komentarzy w Google Play:
Niebezpieczne logowanie Podawanie hasla do konta na Twitterze w okienku aplikacji innego producenta to niebezpieczne rozwiazanie. Usuwam i szukam apki z logowaniem przez strone Twittera.
Hmm... Podobno też routery z opensource'owym oprogramowaniem są niebezpieczne, bo kod źródłowy jest dostępny i hakerzy znajdują dziury i się włamują. Hmm...
@szarak: O weryfikacji napisał Ci akerro: statystycznie rzecz biorąc, musi się znaleźć maniak, który sam skompiluje ze źródeł i porówna sumy kontrolne. W razie niezgodności podniesie larum na reddicie czy jakiejś grupie dyskusyjnej i inni podążą za nim, jeśli nie jest do wynik błędu lub odosobniony przypadek, to będzie oznaczać krecią robotę.
Co do audytu kodu, to (niech ktoś mnie poprawi, jeśli się mylę), ale uważam, że jest tak samo jak z jądrem Linuksa - sam Torvalds kpił na ten temat, podając "przykład" backdoora w kernelu.
Wszystko zaczęło się chyba od primaaprilisowego żartu, którym była "prezentacja dla potrzeb służb w USA", gdzie były wspomniane backdoory. Były jakieś jajcarskie nazwiska autorów... Ale fama poszła i zaczęto szukać backdoorów w opensource. Jak do tej pory nikt żadnego nie znalazł.
http://istruecryptauditedyet.com/
przy okazji dyskusji stąd dodaję ciekawą stronkę podsumowującą postęp audytu truecrypta :)
Jest sobie Twidere, taki opensource'owy klient twittera na androida, dostępny w F-Droid i Google Play. Nie używa autoryzacji jako "aplikacji", jak pozostałe klienty (np. Carbon osiągnął skromny limit i nie może przyjąć rejestracji nowych użytkowników). Jeden z komentarzy w Google Play:
Niebezpieczne logowanie Podawanie hasla do konta na Twitterze w okienku aplikacji innego producenta to niebezpieczne rozwiazanie. Usuwam i szukam apki z logowaniem przez strone Twittera.
Hmm... Podobno też routery z opensource'owym oprogramowaniem są niebezpieczne, bo kod źródłowy jest dostępny i hakerzy znajdują dziury i się włamują. Hmm...
@szarak: Hmm... Ja wolę żyć w błogiej nieświadomości i nie wierzyć w takie historie. Jednak daję Ci niniejszym prawo, a nawet Cię zobowiązuję, żebyś, jeśli się okaże to prawdą, dał mi w mordę na otrzeźwienie ;)
Jest sobie Twidere, taki opensource'owy klient twittera na androida, dostępny w F-Droid i Google Play. Nie używa autoryzacji jako "aplikacji", jak pozostałe klienty (np. Carbon osiągnął skromny limit i nie może przyjąć rejestracji nowych użytkowników). Jeden z komentarzy w Google Play:
Niebezpieczne logowanie Podawanie hasla do konta na Twitterze w okienku aplikacji innego producenta to niebezpieczne rozwiazanie. Usuwam i szukam apki z logowaniem przez strone Twittera.
Hmm... Podobno też routery z opensource'owym oprogramowaniem są niebezpieczne, bo kod źródłowy jest dostępny i hakerzy znajdują dziury i się włamują. Hmm...