W treści taki smaczek:
Zanim jeszcze o całej sprawie napisały media i dostała się ona na stronę główną mekki wszelkich trolli, czyli Wykopu
A w komentarzach oburzony wykopek pisze:
To się nazywa wykop efekt a nie troling :-)
Należy tu dodać że artykuły z onetu nigdy nie trafiają na wykop z powodu bardzo niskiego poziomu merytorycznego choćby nawet chodziło o przysłowiowego pryszcza na pupie. A sp[ołeczność wykopu pomimo młodego wieku często wykazuje większy poziom wiedzy i humoru niż niejeden redaktor.
Takie oburzenie portalu onet.pl na demokratyczny wybór w głosowaniu można chyba nazwać śmiało nękaniem zwycięzcy ze względu na wiek wygląd i może coś jeszcze jak myślicie?
W treści taki smaczek:
Zanim jeszcze o całej sprawie napisały media i dostała się ona na stronę główną mekki wszelkich trolli, czyli Wykopu
A w komentarzach oburzony wykopek pisze:
To się nazywa wykop efekt a nie troling :-)
Należy tu dodać że artykuły z onetu nigdy nie trafiają na wykop z powodu bardzo niskiego poziomu merytorycznego choćby nawet chodziło o przysłowiowego pryszcza na pupie. A sp[ołeczność wykopu pomimo młodego wieku często wykazuje większy poziom wiedzy i humoru niż niejeden redaktor.
Takie oburzenie portalu onet.pl na demokratyczny wybór w głosowaniu można chyba nazwać śmiało nękaniem zwycięzcy ze względu na wiek wygląd i może coś jeszcze jak myślicie?
Polityka to tarzanie się w gównie i każdy się musi ubrudzić
Dochodzę do wniosku, że są to 100% prawdziwe słowa. Już jakiś czas zajmuję się polityką na szczeblu lokalnym i coraz bardziej mnie ona zniechęca. Wybieramy ludzi i nieważne czy są z partii rządzącej czy opozycji bardzo szybko po wyborach tracą wolę jakiejkolwiek pracy. Każdy radny ma całkiem sporo możliwości, ale procedury są długotrwałe i skomplikowane, jak kilka razy odbije się od ściany przestaje mu się chcieć. Oczywiście może działać dalej, obchodzić, kombinować, ale to wymaga wysiłku, na którego 99% wybrańców narodu nie chce się zdobyć.
Uchwaliliśmy na zebraniu sołeckim jak zreformować miejscowość wbrew woli partii u koryta (kiedyś już o tym pisałem). Wszystko przegłosowane, zaakceptowane, a teraz dochodzą do mnie plotki, że nie będzie to zrealizowane, bo ktoś nie przekazał projektu. Nie przekazał, bo my tylko ustaliliśmy wytyczne, a projekt miała przygotować profesjonalna firma i pieniądze na niego miała przekazać gmina. Okazuje się, że demokracja jest tylko fikcyjna i gmina może ot tak olać uchwałę podjętą przez wszystkich mieszkańców na zebraniu, które jest zorganizowane po to aby mieszkańcy wydali pieniądze na co tylko chcą. No ale od czego są radni opozycyjni? Chyba od niczego :-( bo potakują i nic z tym nie robią. Co teraz? Pozwać wójta do sądu? Jak? Potrzebna jest wiedza. Sprawa byłaby prosta gdybyśmy byli społeczeństwem obywatelskim, wtedy mieszkańcy by wymogli przestrzegania prawa, ale wszyscy mają to w pupie. I tak pozwalamy rządzić sobą sitwie i nierobom.
Jak chcesz coś zmienić to niestety jedyny sposób to dogadanie się z sitwą. Walcząc z nią tylko marnujesz swój czas. Nawet jak masz rację i wszyscy Cię popierają to i tak nikt nie kiwnie palcem. A potem wszyscy narzekają, że układy, że znajomości, że nic się nie robi a politycy to tylko ściemniają i nieroby. Droga źle położona, itp. Niestety nic się nie zmieni jeśli ludzie nie zaczną walczyć o przestrzeganie prawa. Raczej jest to niemożliwe, bo w większości wyznajemy tumiwisizm.
Polityka to tarzanie się w gównie i każdy się musi ubrudzić
Kazik śpiewał "Polityka to tarzanie się w błocie i każdy się musi ubrudzić". Ale to tak na marginesie :)
Pokaż ukrytą treść Utwór nosi tytuł "Komandor Tarkin": https://www.youtube.com/watch?v=fuIOvRhuyqcZaś co do zaimków pisanych wielkimi literami: jeśli nie piszesz listu/maila lub bezpośrednio do kogoś, to jest to błąd językowy. Taka hiperpoprawność na piśmie.
Polityka to tarzanie się w gównie i każdy się musi ubrudzić
Dochodzę do wniosku, że są to 100% prawdziwe słowa. Już jakiś czas zajmuję się polityką na szczeblu lokalnym i coraz bardziej mnie ona zniechęca. Wybieramy ludzi i nieważne czy są z partii rządzącej czy opozycji bardzo szybko po wyborach tracą wolę jakiejkolwiek pracy. Każdy radny ma całkiem sporo możliwości, ale procedury są długotrwałe i skomplikowane, jak kilka razy odbije się od ściany przestaje mu się chcieć. Oczywiście może działać dalej, obchodzić, kombinować, ale to wymaga wysiłku, na którego 99% wybrańców narodu nie chce się zdobyć.
Uchwaliliśmy na zebraniu sołeckim jak zreformować miejscowość wbrew woli partii u koryta (kiedyś już o tym pisałem). Wszystko przegłosowane, zaakceptowane, a teraz dochodzą do mnie plotki, że nie będzie to zrealizowane, bo ktoś nie przekazał projektu. Nie przekazał, bo my tylko ustaliliśmy wytyczne, a projekt miała przygotować profesjonalna firma i pieniądze na niego miała przekazać gmina. Okazuje się, że demokracja jest tylko fikcyjna i gmina może ot tak olać uchwałę podjętą przez wszystkich mieszkańców na zebraniu, które jest zorganizowane po to aby mieszkańcy wydali pieniądze na co tylko chcą. No ale od czego są radni opozycyjni? Chyba od niczego :-( bo potakują i nic z tym nie robią. Co teraz? Pozwać wójta do sądu? Jak? Potrzebna jest wiedza. Sprawa byłaby prosta gdybyśmy byli społeczeństwem obywatelskim, wtedy mieszkańcy by wymogli przestrzegania prawa, ale wszyscy mają to w pupie. I tak pozwalamy rządzić sobą sitwie i nierobom.
Jak chcesz coś zmienić to niestety jedyny sposób to dogadanie się z sitwą. Walcząc z nią tylko marnujesz swój czas. Nawet jak masz rację i wszyscy Cię popierają to i tak nikt nie kiwnie palcem. A potem wszyscy narzekają, że układy, że znajomości, że nic się nie robi a politycy to tylko ściemniają i nieroby. Droga źle położona, itp. Niestety nic się nie zmieni jeśli ludzie nie zaczną walczyć o przestrzeganie prawa. Raczej jest to niemożliwe, bo w większości wyznajemy tumiwisizm.
Polityka to tarzanie się w gównie i każdy się musi ubrudzić
Kazik śpiewał "Polityka to tarzanie się w błocie i każdy się musi ubrudzić". Ale to tak na marginesie :)
Pokaż ukrytą treść Utwór nosi tytuł "Komandor Tarkin": https://www.youtube.com/watch?v=fuIOvRhuyqcZaś co do zaimków pisanych wielkimi literami: jeśli nie piszesz listu/maila lub bezpośrednio do kogoś, to jest to błąd językowy. Taka hiperpoprawność na piśmie.