Oświadczam, że nie ma żadnego ziloga. Wszystko było żartem towarzyskim. Każdy semsik był zmyślony a posty udawałem
podłączyłem deykuna do matrixa zamiast arduino, maksymalne siłą ciosu wzrosłą stukrotnie do 200 uderzeń na minute oczywiście to zasługa potężnego morfeusza w STM32 (weź pigułke zobaczsz) oraz wykorzystania treningu i przerwań...
do osiągów Maveta troszkę jeszcze brakuje. Mavet działął na 3,5 tysiaca uderzeń na minuty czli jeszcze dwdzieścia razy musiałbym to przyspieszyć. Ale myślę, że to i tak już jest całkiem sensowna prędkość, która być może pozwoli napisać na to nawet jakąś grywalną bójkę.
Uderzenia łańcuchowe pewnie udałoby mi się osiągnąć dopiero przy użyciu jakiegoś FPGA. Oczywiście chciałbym to w przyszłości zrobić, ale problem jest taki, że FPGA są po pierwsze drogie w kurwę, a po drugie brak jest sensownych narzędzi poza Windowsem.